Start NaukaInterpretacja Umyślna obojętność

Umyślna obojętność

przez Dogmaty Karnisty

Dziś do moich rąk trafiła zupełnie świeża Księga Jubileuszowa Profesora Mariana Filara (Toruń 2012). Znajduje się w niej kilka zajmujących tekstów poświęconych prawu karnemu materialnemu, między innymi interesujące opracowanie Profesora Jacka Giezka na temat świadomej nieumyślności (pt.: Przewidywanie czynu zabronionego i zamiar jego uniknięcia jako podmiotowe elementy świadomej nieumyślności, s. 130–155). Autor w obszernym wywodzie formułuje argumenty na poparcie tezy, że tak zwana świadoma nieumyślność (art. 9 § 2 k.k.), która polega na braku zamiaru popełnienia czynu zabronionego, oprócz przewidywania przez sprawcę możliwości jego popełnienia charakteryzuje się również zamiarem (chęcią) po stronie sprawcy, aby jego popełnienia uniknąć.

Punkt widzenia Profesora Giezka doskonale współgra z prezentowaną swego czasu przez Władysława Woltera koncepcją obojętności w ramach zamiaru wynikowego (zob. artykuł: Z problematyki zamiarów przestępnych, „Państwo i Prawo” 1981, nr 4, s. 4142). Aby uzmysłowić sobie trafność koncepcji obojętności w aktualnym stanie prawnym oraz jej ścisły związek z rozważaniami Profesora Giezka, wystarczy otworzyć obowiązujący Kodeks karny na art. 9 k.k. i uważnie zapoznać się z zawartością tego artykułu. Warto uczynić to tym bardziej, że Profesor Giezek w swoim opracowaniu nie koncentruje uwagi na analizie tekstu obowiązującego Kodeksu karnego (swoją drogą muszę odnotować, że jest to powszechne podejście do problematyki zamiaru wynikowego: omawiane są koncepcje godzenia się, a nie jest omawiane znaczenie tego pojęcia w ogólnym języku polskim).

Tymczasem interpretacja Kodeksu karnego dość jednoznacznie wskazuje na trafność niegdysiejszego Wolterowskiego zapatrywania na zamiar wynikowy oraz w mojej skromej opinii potwierdza prawdziwość hipotez postawionych przez Profesora Giezka w komentowanym artykule.

Obojętność

Kluczowe argumenty językowe mogą być sformułowane na styku ustawowego określenia zamiaru wynikowego i nieumyślności.

Umyślność (zamiar) to chęć popełnienia czynu zabronionego albo godzenie się na jego popełnienie. Zgodnie ze słownikami języka polskiego, „godzić się” (art. 9 § 1 k.k.) to między innymi: biernie poddawać się czemuś (Słownik języka polskiego PWN, słownik W. Doroszewskiego) – biernie, czyli bez własnej inicjatywy, nie angażując się, obojętnie (Słownik języka polskiego PWN, słownik W. Doroszewskiego). Zobacz nieco więcej szczegołów dotyczących znaczenia pojęcia „godzić się” we wpisie: Czy umyślność istnieje? z 14 grudnia 2012.

Nieobojętność

Jak stanowi Kodeks karny, nieumyślność jest brakiem zamiaru popełnienia czynu zabronionego (art. 9 § 2 k.k.), czyli brakiem chęci oraz brakiem godzenia się na jego popełnienie. Jeśli więc godzenie się rozumiemy jako obojętność, bierność, brak zaangażowania po stronie sprawcy, to nieumyślność, która jest jego zaprzeczeniem, musi być brakiem owej obojętności (brakiem bierności, brakiem niezaangażowania), czyli po prostu nieobojętnością. Łatwo już z tego wywnioskować, że musi być chceniem, którego wektor ma zwrot przeciwny do chęci popełnienia czynu zabronionego. Dla przyjęcia nieumyślności wymagana jest zatem w wypadku przewidywania przez sprawcę możliwości popełnienia czynu zabronionego chęć jego zapobiegnięcia. Taką interpretację przedstawiłem 19 grudnia 2012 we wpisie: Śmiertelny przystanek .

Sądzę, że dopiero uwzględnienie obu perspektyw, to znaczy interesująco wyłożonej przez Profesora Giezka perspektywy teoretycznej oraz perspektywy ustawowej, na którą nieśmiało pragnę zwrócić uwagę w niniejszym tekście, prowadzić może do opracowania dobrze ugruntowanej i mieszczącej się w sferze de lege lata, dogmatycznej koncepcji strony podmiotowej czynu zabronionego. Bardzo dla mnie pouczającym zwiastunem takiej koncepcji jest omawiany artykuł Profesora Jacka Giezka.

Podobne tematy

2 komentarze

Paweł Judek | blog o prawie transportowym 8 lutego 2013 - 00:42

A jak to się ma do sytuacji, w której ktoś w ogóle nie przewiduje możliwości popełnienia czynu zabronionego? W tym wypadku do przyjęcia nieumyślności świadomość nie będzie potrzebna.

Reply
Mikołaj Małecki 8 lutego 2013 - 10:27

Jak najbardziej – nie będzie potrzebna. Powyższe rozważania dotyczą sytuacji, w której sprawca ma świadomość możliwości popełnienia czynu zabronionego. W tej sytuacji pojawia się problem z odróżnieniem tzw. świadomej nieumyślności od zamiaru wynikowego.

Jak odczytywać w tym kontekście art. 9 k.k. napisałem w poście "Czy umyślność istnieje?".

Reply

Co o tym sądzisz?