Start Przepisy Sądy wymagają oporu ofiary. Błędną wykładnię przepisu o zgwałceniu trzeba zwalczyć nowelizacją

Sądy wymagają oporu ofiary. Błędną wykładnię przepisu o zgwałceniu trzeba zwalczyć nowelizacją

przez Dogmaty Karnisty

Trwa dyskusja o zmianie definicji zgwałcenia. Projekt ustawy jest rozpatrywany w Sejmie przez Komisję Nadzwyczajną ds. zmian w kodyfikacjach.

Zgwałcenie to jedno z najbardziej karygodnych przestępstw. W praktyce stosowania prawa wywołuje duże kontrowersje i wątpliwości. Poselska inicjatywa zmierzająca do zmiany definicji zgwałcenia punktuje błędy popełniane przez organy ścigania i sądy. Zmiany są niezbędne, bo obowiązujące przepisy zostały wypaczone w praktyce ich stosowania.

Trzeba się bronić?

Przez lata utrwalała się w Polsce nieakceptowalna wykładnia, zgodnie z którą ofiara musi się aktywnie bronić, opierać, protestować, by można było mówić o jej zgwałceniu. Byt przestępstwa został więc przerzucony na ofiarę – to od jej postawy zależy, czy zachowanie sprawcy zostanie uznane za zgwałcenie z art. 197 k.k., czy też nie.

Problem dotyczy określenia “przemoc”. Zgodnie z art. 197 k.k., kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze za zgwałcenie.

Utrwaliło się przekonanie, że “przemoc” wymaga aktywnego, wręcz fizycznego oporu ze strony osoby zaatakowanej. Jeżeli ofiara nie protestuje, nie broni się, lecz np. zamiera zaskoczona działaniami sprawcy, o przemocy mowy być nie może.

A jeśli nie ma przemocy, a sprawca nie stosuje groźby ani podstępu – znamiona zgwałcenia nie zostają wypełnione.

Oto cytaty z przykładowych orzeczeń sądowych:

  • “Opór ofiary nie musi polegać na fizycznym przeciwstawieniu się użytym przez sprawcę środkom zmuszania i w zależności od sytuacji jego dostrzegane dla sprawcy uzewnętrznienie, może sprowadzać się do innych form np. płaczu, ustnych wypowiedzi, szarpania, czy prób wzywania pomocy” — wyrok SA w Katowicach z 8.04.2009, II AKa 72/09
  • Sprzeciw, który jest warunkiem koniecznym przestępstwa zgwałcenia, musi być przez ofiarę wyraźnie zamanifestowany, choć może to nastąpić w różny sposób” — postanowienie SN z 9.06.2021, V KK 165/21
  • “Przejawem braku zgody pokrzywdzonego jest jego opór. Musi mieć on charakter rzeczywisty, a nie stanowić element jedynie gry miłosnej. By uniknąć nieporozumień w ocenie postawy pokrzywdzonego, konieczne jest, by opór był postrzegalny dla sprawcy i jednoznaczny w swej wymowie” — wyrok SN z 26.07.2001, V KKN 95/99.

Nie ma to nic wspólnego z obowiązującymi przepisami. Ani art. 197 k.k., ani żaden inny przepis Kodeksu karnego nie definiuje przemocy jako aktu przełamującego fizyczny opór ofiary lub też wymagającego płaczu pokrzywdzonego (sic!).

Kodeks karny nie nakłada na człowieka obowiązku stosowania obrony koniecznej. Ta jest jego przywilejem, a nie przymusem prawnym.

Przepisy vs. praktyka

Wieloletnie błędy wykładni art. 197 k.k. polegają na pomieszaniu przez organy ścigania i sądy znamion czynu zabronionego z procesowymi standardami udowadniania, że dane znamię zostało wypełnione. Co innego kodeksowy wymóg przemocy, a co innego możliwości dowodowe, by stwierdzić, że ktoś popełnił przestępstwo.

Do zaistnienia przemocy nie potrzeba oporu, płaczu ani wzywania pomocy. Odrębną sprawą jest to, jak udowodnić, że działania sprawcy miały charakter przemocowy, tj. zostały podjęte bez zgody drugiej strony.

W każdej sprawie karnej problemy dowodowe mogą blokować skazanie sprawcy. Jeżeli ofiara broni się przed napastnikiem i ten powoduje obrażenia na jej ciele, jest to namacalny dowód przemocy. Ale brak takich dowodów sam w sobie nie oznacza, że kontakt seksualny miał charakter konsensualny. Trzeba to skrupulatnie badać innymi środkami dowodowymi.

W każdym razie: jeśli trudności dowodowe nie pozwalają na ustalenie, że zaistniał czyn zabroniony, prokurator czy sąd powinien to wyraźnie przyznać, a nie zasłaniać się prawem karnym materialnym poprzez wprowadzenie do art. 197 k.k. treści, których w nim nie ma.

“Tak znaczy Tak”

Najnowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego stara się naprawić sytuację, wskazując wprost na błędy w dotychczasowym interpretowaniu prawa. Trudno jednak uzyskać tą drogą natychmiastowe rezultaty praktyczne.

“Opór” ofiary za mocno zakorzenił się w zbiorowej świadomości prawników, by dało się go zwalczyć za pomocą miękkiej perswazji naukowej lub powolnych zmian sugerowanych przez Sąd Najwyższy w jednostkowych sprawach.

Dlatego koncepcja “Nie znaczy Nie”, zakorzeniona w praktyce orzeczniczej, powinna zostać zastąpiona wyraźnym wskazaniem w treści art. 197 k.k., że bardzo ważnym znamieniem tego przestępstwa jest brak zgody na kontakt intymny. To, co wynika z prawidłowej wykładni art. 197 k.k., trzeba po prostu jasno wyrazić w treści przepisu.

Zmiana myślenia o omawianym przestępstwie – dostrzegana w jednostkowych orzeczeniach – jest dodatkowym argumentem za zmianą przepisu o zgwałceniu.

Bezprawna i karalna przemoc to atak fizyczny na konkretną osobę bez jej zgody; każde intensywne, fizyczne oddziaływanie na człowieka bez jego zgody jest przemocą. W taki sposób przemoc rozumiana jest np. w ramach przestępstwa rozboju, gdy sprawca szarpie ofiarę i wyrywa jej torebkę. Osoba zaatakowana nie musi się bronić, by zachowanie napastnika zostało uznane za rozbój.

Wydaje się, że dojrzeliśmy już do tego, by wpisać do Kodeksu koncepcję “Tak znaczy Tak”. Ofiara nie musi protestować. To sprawca ma zadbać o to, by działać w warunkach zgody.

Działanie bez zgody drugiej strony jest bezprawnym atakiem na jej dobro prawne, a fizyczny kontakt ma w takiej sytuacji charakter przemocowy.


Zachęcam do udostępniania linka do analizy w mediach społecznościowych. Portal Dogmaty Karnisty to zarejestrowane czasopismo, które możesz cytować również w klasyczny sposób. Skorzystaj z poniższego wzoru:

  • M. Małecki, Sądy wymagają oporu ofiary. Błędną wykładnię przepisu o zgwałceniu trzeba zwalczyć nowelizacją, Dogmaty Karnisty z 16.04.2024, dogmatykarnisty.pl

Podobne tematy

Co o tym sądzisz?