Start Ustrój Nowa ustawa PiS o wójcie, burmistrzu, prezydencie łamiącym prawo: “nie popełnił przestępstwa”. To prawny absurd

Nowa ustawa PiS o wójcie, burmistrzu, prezydencie łamiącym prawo: “nie popełnił przestępstwa”. To prawny absurd

przez Dogmaty Karnisty

Próba zalegalizowania bezprawia organów władzy z mocą wsteczną jest nadaremna – ustawa jest niekonstytucyjna i nie może zadziałać wstecz.

Takiej zuchwałości legislacyjnej rządzących dawno nie było. Według projektowanej ustawy konkretni przedstawiciele władzy “nie popełnili przestępstwa”. Chodzi o przygotowania do wyborów prezydenckich w 2020 i przekazywanie przez niektórych samorządowców danych obywateli Poczcie Polskiej.

Próby “zalegalizowania” bezprawia wyborczego z 2020 rządzący podejmowali kilkakrotnie. Analizowaliśmy je na bieżąco na Dogmatach.

Tym razem nie mają już żadnych skrupułów i piszą otwartym tekstem: “Nie popełnił przestępstwa…”. Zwróćmy przede wszystkim uwagę na to, jak sformułowano ten przepis: nie popełnił, w formie osobowej, w czasie przeszłym.

Nie popełnił przestępstwa wójt, burmistrz lub prezydent miasta, który w czasie stanu epidemii przekazał operatorowi wyznaczonemu spis wyborców w związku z wyborami powszechnymi na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonymi w 2020 r.

Projekt ustawy z 20.10.2022 na stronach Sejmu

Jest to kompletny absurd.

Ustawa zamiast sądu

Przepis będzie odnosił się do czynów konkretnych osób i “legalizował” już podjęte działania wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, którzy w 2020 przekazali spisy wyborców z danymi obywateli Poczcie Polskiej, mimo braku podstawy prawnej do obracania danymi w taki właśnie sposób.

Klasyczne kontratypy napisane są w czasie teraźniejszym, np. przepis o obronie koniecznej zaczyna się słowami: “Nie popełnia przestępstwa…” A nie “nie popełnił”, jak proponują posłowie PiS.

Nie od tego jest ustawa i Sejm, by kwalifikować prawnie działania konkretnych osób z przeszłości i wskazywać palcem: ten nie popełnił przestępstwa. Ten też nie popełnił przestępstwa itd… Sejm nie jest od tego, by z mocą wsteczną wskazywać palcem, kto co zrobił.

Rządzący chcą więc de facto wejść w kompetencje sądu i z mocą wsteczną przesądzić o ocenie prawnej konkretnych czynów, które naruszały prawo. To działanie poza kompetencjami Sejmu.

Na tym absurdy się nie kończą.

Kompetencje tylko na przyszłość

Już sam tytuł ustawy “o legalności działań organów gmin” jest prawniczą aberracją.

O tym, czy organ władzy działa legalnie czy nielegalnie decydują przepisy przyznające mu określone kompetencje, obowiązujące w czasie podejmowania działań. A więc w omawianym przypadku przepisy z 2020 roku.

O tym, czy organ gminy działał legalnie nie może decydować uchwalona 2 lata później ustawa, która powie: tak, działał legalnie (mimo że było właśnie dokładnie odwrotnie). Tego rodzaju ustawa nie ma racji bytu w państwie praworządnym.

O nielegalności przekazywania spisów wyborców Poczcie Polskiej przesądzał stan prawny z 2020 roku. Nie było wówczas podstawy prawnej do przekazywania danych; organy gminy nie miały takiej kompetencji i nic już tego nie zmieni.

Władza polityczna nie może legalizować wstecz swych własnych działań, które nie miały podstawy prawnej. Oznaczałoby to naruszenie konstytucyjnej zasady legalizmu: organy władzy publicznej muszą działać na podstawie i w granicach prawa. Przepis ustawy zwykłej nie może zwolnić samorządowców z obowiązku przestrzegania Konstytucji.

Władza bez prawa do abolicji

Projekt ustawy zakłada też umorzenie toczących się już postępowań karnych i zatarcie skazań wójtów, burmistrzów lub prezydentów, którzy poszli na współpracę z władzami centralnymi, a których działania sądy uznawały już za naruszenie prawa.

Tego rodzaju abolicja władzy jest również niedopuszczalna konstytucyjnie.

Władza nie może uchwalić sobie abolicji od naruszenia konstytucyjnej zasady legalizmu, tym bardziej, że w omawianej sytuacji organy gminy wykonywały czynności wprost związane z działalnością organów centralnych władzy. Działały “ręka w rękę” bez stosownych kompetencji.

Organy władzy nie mogą uchwalić sobie abolicji od naruszenia art. 7 Konstytucji (przepis ten wymaga działania władzy na podstawie prawa). Musiałyby to zrobić nowelizując Konstytucję, dodając w niej wyjątki od zasady legalizmu lub pisząc wprost, że działanie wbrew kompetencjom w sytuacji XYZ nie jest przestępstwem. Nie da się tego zrobić ustawą zwykłą, a uchwalenie bezkarności władzy w przepisie rangi konstytucyjnej prowadziłoby do rządów całkowicie bezkarnego reżimu.

Podsumowując: projekt posłów PiSu to wieloaspektowy absurd prawny. Nie mam pojęcia, czy chcą go uchwalić na poważnie, czy to jedynie zasłona dymna i odwracanie uwagi od istotniejszych kwestii.

Tak czy inaczej, musimy trzymać rękę na pulsie, gdyż w przeciwnym wypadku możemy obudzić się w kraju rządzonym przez władzę absolutnie bezkarną.

Zachęcam do udostępniania linku do analizy w mediach społecznościowych. Portal Dogmaty Karnisty to zarejestrowane czasopismo, które możesz cytować również w swojej publikacji naukowej. Skorzystaj z poniższego wzoru:

  • M. Małecki, Nowa ustawa PiS o wójcie, burmistrzu, prezydencie łamiącym prawo: “nie popełnił przestępstwa”. To prawny absurd, Dogmaty Karnisty z 20.10.2022, dogmatykarnisty.pl


O przepisach na bezkarność władzy rozmawiałem też w programie ŁĄCZY NAS KARNE. Analizowaliśmy wówczas procedowane w Sejmie regulacje mające wyłączać odpowiedzialność karną rządzących za nadużycia władzy w stanie epidemii.

Podobne tematy

Co o tym sądzisz?