Start Zdarzenia Kierowca autobusu najechał na kobietę. Jest oskarżany o celowe zabójstwo

Kierowca autobusu najechał na kobietę. Jest oskarżany o celowe zabójstwo

przez Dogmaty Karnisty

Tragiczne zdarzenie miało miejsce 31 lipca 2021 w Katowicach. Autobus komunikacji miejskiej ruszył w tłum ludzi znajdujących się na ulicy.

Śmiertelne potrącenie kobiety przez kierowcę autobusu w Katowicach i masa wiadomości od Was z prośbą o komentarz Dogmatyczny. Komentarz będzie, ale nietypowy: będzie to komentarz o tym, dlaczego nie za bardzo da się tę sprawę komentować.

Problem polega na tym, że w zasadzie nie wiadomo, co się tam tak naprawdę stało.

I nie chodzi o to, że autobus nagle dość ostro ruszył z miejsca i śmiertelnie potrącił kobietę. To jest akurat jasne. Chodzi o wszystkie szczegółowe okoliczności zdarzenia, szczególnie te poprzedzające śmiertelne potrącenie, o których wiemy dość niewiele. Nie wszystko zostało uwiecznione na nagraniach dostępnych w internecie.

Podstawowe pytania

Nie da się przeprowadzić dokładnej oceny prawnej zdarzenia, jeśli nie znamy podstawowych faktów.

  • Z jakiego powodu grupa ludzi zgromadziła się na jezdni oraz wokół autobusu?
  • Dlaczego autobus nagle ruszył?
  • Czy kierowca widział kobietę stojącą przed maską pojazdu?
  • Czy był pod wpływem środków odurzających (wiemy, że zażywał leki, ale czy miały one wpływ na jego kondycję w czasie całego zdarzenia?)

Wiemy na pewno, że zdarzyła się tragedia – zginął człowiek. Nie ma wątpliwości, że kierowca miejskiego autobusu nie może sobie pozwolić na wjeżdżanie w ludzi stojących na ulicy. Nie może dopuścić, by pod koła dostała się postronna osoba.

Jednak od samego niezachowania należytej ostrożności na drodze do zarzutu zabójstwa jest bardzo daleka droga, a w zasadzie na tej drodze znajduje się wielka przepaść: jedno od drugiego oddziela zamiar popełnienia czynu zabronionego.

Zabójstwo tylko z zamiarem

Żeby odpowiadać za zabójstwo, sprawca musi mieć zamiar spowodowania śmierci człowieka. Narzędzie zbrodni jest nieistotne: może być nim nóż, broń palna albo ruszający autobus. Rzecz jednak w tym, by rzeczywiście mieć zamiar śmiertelnego potrącenia człowieka.

Sprawca ma zamiar, jeżeli chce kogoś zabić (działa celowo), albo przewiduje możliwość, że spowoduje czyjąś śmierć i jest mu to obojętne (czyli “godzi się” na taki skutek).

Art. 9 § 1. Czyn zabroniony popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia, to jest chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi.

Zamiar to fakt. Albo zachodzi, albo nie zachodzi. Nie można operować tutaj jakimiś domniemaniami typu: “Kierowca powinien przewidywać, że ktoś może być na drodze”, albo: “Zachował się tak nieostrożnie, że musiał mieć zamiar”.

Byłaby to jedynie spekulacja nie mająca nic wspólnego z przepisami Kodeksu karnego.

Dowodzenie zamiaru

Powinność przewidywania zagrożenia jest oceną konkretnego zachowania sprawcy, a nie stwierdzeniem faktu. Ktoś powinien coś przewidzieć, ale właśnie w konkretnej sytuacji być może tego nie przewidywał – a więc nie miał zamiaru.

To, że sprawca zachowuje się nieostrożnie, również nie dowodzi, że ma zamiar popełnienia czynu zabronionego. Spójrzcie: ocena tego samego fragmentu zdarzenia będzie diametralnie różna, jeśli poznamy lub nie poznamy szczegółów całej sytuacji lub uczynimy określone założenia co do przebiegu wypadków.

Dlaczego kierowca ruszył, a potem nie zatrzymał się, gdy był ścigany przez ludzi? Bo bał się ataku ze strony tłumu i nie zauważył kobiety, a potem sądził, że ludzie biegną za pojazdem, bo nadal chcą go zaatakować? Być może. Ale możliwe też, że specjalnie potrącił kobietę, a następnie chciał uciec z miejsca zdarzenia…

Dwa diametralnie różne spojrzenia na tę samą sytuację.

Trudność polega również na tym, że nie da się rozstrzygnąć, która z nich jest prawdziwa, jeśli nie poznamy stanu świadomości i zamiaru sprawcy odnośnie spowodowania śmierci potrąconej osoby.

Tworzy się więc swego rodzaju błędne koło w rozumowaniu: to, że ruszył może dowodzić zamiaru, ale z kolei brak zamiaru przejechania kobiety tłumaczy, dlaczego ruszył itd. Z tego błędnego koła ciężko się wydostać bez dokładnego ustalenia faktów.

Zbyt wiele niewiadomych

Kierowca twierdzi, że nie zauważył kobiety, która stała na jezdni i dostała się pod koła. Jeśli rzeczywiście jej nie zauważył, nie może być mowy o umyślnym zabójstwie. Mielibyśmy wówczas do czynienia jedynie ze spowodowaniem wypadku komunikacyjnego ze skutkiem w postaci śmierci (art. 177 k.k.).

Nie wiemy, czy kierowca miał zamiar przejechania kobiety. Musi to wykazać skrupulatnie przeprowadzone postępowanie, bez nacisków, bez ulegania presji i – skądinąd zrozumiałym – emocjom.

Tak czy inaczej bez udowodnienia zamiaru przejechania kobiety nie da się skazać kierowcy za umyślne zabójstwo.

Samo “wjechanie” w tłum ludzi – co można zobaczyć w początkowych fragmentach nagrań dostępnych w internecie – nie nosiło znamion usiłowania zabójstwa. Zresztą i tak niewiele wiemy o tej fazie zdarzenia. Nie da się oceniać omawianego wypadku pod kątem prawym, jeśli nie dowiemy się dokładnie od samego początku, jakie były okoliczności znajdowania się ludzi na ulicy, pojawienia się autobusu i eskalacji zagrożenia.

Dzisiejszy komentarz to więc przede wszystkim wyjaśnienie, dlaczego nie da się kompleksowo skomentować Dogmatycznie tej sprawy. Jest to po prostu niemożliwe. Nie jest to w żadnym razie próba usprawiedliwiania kierowcy, lecz zwrócenie uwagi, co wiemy, a czego nie wiemy o zdarzeniu, a bez czego nie da się ocenić tego rodzaju wypadku.

Hejt na ofierze

Skandaliczną rzeczą jest natomiast hejt, który rozlał się w internecie pod adresem kobiety poszkodowanej w wyniku zdarzenia. Słusznie zauważono, że przybiera to wręcz postać cyfrowego znieważenia zwłok (zobacz materiał prasowy).

Notabene można się poważnie zastanowić, czy współcześnie przepis o znieważeniu zwłok ludzkich nie powinien obejmować również tego rodzaju hejtu, wymierzonego wprost w dopiero co zmarłą osobę.

Zbyt łatwo ulegamy emocjom, a spirala agresji, piętnowanie ludzi i nienawistna mowa to coś, czemu trzeba powiedzieć zdecydowane NIE. Ludzie dramatycznie łatwo ferują wyroki, ale czy naprawdę chcielibyśmy, żeby sądy wydawały wyroki w taki właśnie sposób i w takiej atmosferze (również w naszej sprawie)?

Jak zwykle dziękuję za sygnał o sprawie i za wiele wiadomości z prośbami o jej skomentowanie, co niniejszym czynię.


Prześledź dyskusję na ten temat pod analizą na Facebooku:

Zachęcam do udostępniania linku do analizy w mediach społecznościowych. Portal Dogmaty Karnisty to zarejestrowane czasopismo, które możesz cytować również w swojej publikacji naukowej. Skorzystaj z poniższego wzoru:

  • M. Małecki, Kierowca autobusu najechał na kobietę. Jest oskarżany o celowe zabójstwo, Dogmaty Karnisty z 3.08.2021, dogmatykarnisty.pl

Podobne tematy

Co o tym sądzisz?