Start Zdarzenia Obrona nożem w sklepie: czy ciosy były konieczne do odparcia zamachu?

Obrona nożem w sklepie: czy ciosy były konieczne do odparcia zamachu?

przez Dogmaty Karnisty

Kobyłka, napad na sklep, jeden z zamaskowanych sprawców zostaje śmiertelnie ugodzony nożem przez właściciela i ginie. Jak przedstawia się Dogmatycznie ocena prawna całej sytuacji?

Przede wszystkim nie przesądzamy tu o niczyjej winie lub niewinności, bo nie znamy dokładnie wszystkich szczegółów zdarzenia – choćby tego, co mówili napastnicy, ekspedientka i właściciel używający noża, a tych faktów nie zarejestrowała sklepowa kamera.

Analizujemy, jak zwykle, całą sprawę pod kątem Dogmatycznym, zwracając uwagę na standardy stosowania prawa karnego w tego typu sytuacjach.

Nagranie całego zdarzenia można obejrzeć w internecie.

Sytuacja w sklepie

Dwóch zamaskowanych mężczyzn weszło do sklepu, podeszło do ekspedientki, następnie jeden z nich doskoczył do sklepowej kasy i zaczął manipulować przy ekranie dotykowym. Drugi stał w pobliżu ekspedientki, w pewnej odległości do kasy.

Na to w sklepie pojawił się mężczyzna. Wywiązała się przepychanka z napastnikiem stojącym za ladą, przy kasie. Drugi ze sprawców posługiwał się przedmiotem wyglądającym jak pistolet. Nie powstrzymało to jednak broniącego sklepu mężczyznę, który użył sporego noża. Zadał napastnikowi znajdującemu się za ladą cios/ciosy? Sprawcy uciekli, jeden z nich zmarł wskutek odniesionych ran.

Zastanawiamy się (zastanawiają się nad tym organy ścigania), czy nożownik powodujący śmierć człowieka działał w obronie koniecznej i w jej granicach (brak przestępstwa), czy też granice obrony przekroczył – w tej sytuacji dochodzi do skazania, a sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

Zamach i kontrakcja

Do zaistnienia obrony koniecznej potrzebny jest bezprawny, bezpośredni zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Miał on miejsce.

Żeby działania obronne nie stanowiły przestępstwa, muszą polegać na odpieraniu zamachu, a obrona musi być konieczna, co oznacza, że sposób obrony powinien być współmierny do niebezpieczeństwa zamachu.

Współmierność obrony nie wymaga posługiwania się przez broniącego się tym samym narzędziem co sprawca. Nie porównujemy narzędzi – porównujemy niebezpieczeństwa, jakie wytwarzają z jednej strony napadający na sklep, z drugiej strony osoba broniąca się przed zamachem.

Obrona konieczna ma sens, gdy umożliwia skuteczne odparcie zamachu. Kodeks karny zakłada, że jest sens się bronić, a jest sens się bronić, gdy uzyska się przewagę nad napastnikiem. Właściciel sklepu mógł użyć noża, by zwiększyć przewagę nad napastnikami.

Użycie noża lub innego, groźnego narzędzia nie może być jednak niewspółmierne do zagrożenia. Przykładowo, jeśli pierwszą reakcją na zachowanie złodzieja byłoby zadanie mu kilku ciosów prosto w serce, niewątpliwie doszłoby do przekroczenia granic obrony koniecznej.

Chodzi więc o odpieranie zamachu, które w momencie obrony nie spowoduje rażącej dysproporcji między zagrożeniem ze strony napastników a zagrożeniem wynikającym np. z użycia pokaźnego noża i zadania nim ciosów w korpus złodzieja.

Współmierność noża

Współmierność obrony oceniamy z uwzględnieniem wszystkich okoliczności zdarzenia.

  • Czy napastnicy grozili ekspedientce lub właścicielowi?
  • Co mówili?
  • Czy dysponowali niebezpiecznymi narzędziami i posługiwali się nimi tak, że można było spodziewać się ich użycia, a przez to zagrożenia dla zdrowia czy życia człowieka?
  • Ile ciosów nożem zadał mężczyzna broniący sklepu? Jeden czy więcej?
  • Ile z nich godziło w kluczowe narządy w okolice klatki piersiowej?
  • W którym momencie zajścia zostały wyprowadzone ciosy?

Wszystkie te okoliczności trzeba dokładnie zbadać, by na bazie faktów poprawnie zastosować przepisy Kodeksu karnego.

Zwróćmy uwagę, że w trakcie szarpaniny, która wywiązała się za ladą, napastnik próbował wydostać się zza lady i uciec z miejsca zdarzenia. Na nagraniu widać, że ciosy nożem są zadawane po opuszczeniu przez niego przestrzeni przy kasie, w gruncie rzeczy gdy przystąpił on już do ucieczki. Czy trzeba było używać noża, by odeprzeć ten zamach?

Dwa czyny = dwa zamachy

Jeden z napastników posługiwał się przedmiotem przypominającym broń palną. Zbliżył ją w dynamicznym starciu do broniącego sklepu mężczyzny. Ktoś mógłby więc twierdzić, że zagrożenie dotyczyło w tym momencie nie tylko mienia, ale i zdrowia mężczyzny; można było się więc bronić z narażeniem życia zamachowców.

Problem jednak w tym, że ciosy nożem zadano nie temu napastnikowi, który miał przy sobie broń. Ciosy nożem zostały zadane sprawcy, który stał za kasą i potem szarpał się z mężczyzną używającym noża.

Warunkiem obrony koniecznej jest odpieranie zamachu kosztem danego napastnika i jego dóbr prawnych. Oceniając współmierność obrony w stosunku do zagrożenia musimy brać więc pod uwagę realne zagrożenie wytworzone w danej sytuacji przez sprawcę, który majstrował przy kasie, nie zaś tego, który doskoczył do kasy i próbował pomóc kompanowi wymachując bronią. On nie ucierpiał od ciosów nożem.

Ta kwestia wywołała dyskusję na Dogmatach Karnisty na Facebooku. Niektórzy Czytelnicy zdecydowanie sprzeciwili się odróżnianiu sposobu obrony w stosunku do konkretnego napastnika.

Chwila, chwila… Co z tego, że ciosy nie zostały zadane temu napastnikowi, który trzymał broń? Czyli co – broniący się ma być specjalistą od taktyki walki z więcej niż jednym napastnikiem? Co to za bzdura? Jeśli mam dwóch agresorów, w tym jednego z bronią, to eliminuję ich w dowolnej kolejności, instynktownie – tak, żeby ich było po prostu mniej, w podświadomej nadziei na to, że zmierzam do jakiegoś wyrównania szans (…)

Komentarz Czytelnika Dogmatów na Facebooku z 10.01.2023

Nie chodzi o taktykę obrony, ale o jej proporcjonalność. Unieszkodliwienie człowieka, który stał za ladą, nie miałoby żadnego znaczenia dla zagrożenia wynikającego z broni (rzekomej broni) trzymanej przez drugiego sprawcę.

Panie Profesorze doskonała analiza. Zwróciłbym jeszcze uwagę na fakt współsprawstwa i okoliczności, że napastnik wchodzący za ladę asystował drugiemu stojącemu z przedmiotem “przypominającym broń palną”, a zatem fakt obrony pokrzywdzonego skierowanej przeciwko napastnikowi, który broni nie posiadał, powinien zostać poddany ocenie z uwzględnieniem okoliczności, że drugi stał obok z bronią. Jednocześnie broniący się mógł zakładać, że drugi z napastników także jest uzbrojony.

Komentarz Czytelnika Dogmatów na Facebooku z 10.01.2023

W podobnym kierunku wypowiedział się również kolejny Czytelnik, zwracając uwagę na współsprawstwo rozboju.

To jest rozbój. A rozbój ma dwa dobra chronione: mienie i zdrowie oraz życie. Panowie atakujący współpracowali więc obaj byli współsprawcami. Wadliwość rozumowania łatwo wykazać: dźganie tego, który nie zabiera, nie ochroniłoby pieniędzy. Bezpośredni zamach był od obu, więc obu w obronie koniecznej można było dźgać. I stanowi to czyn proporcjonalny względem atakowanych dwóch dóbr. Próba rozdzielania tych chronionych dóbr w procesie subsumpcji zachodzenia OK jest wadliwa, gdyż atak stanowił jeden czyn zabroniony.

Komentarz Czytelnika Dogmatów na Facebooku z 10.01.2023

Zgadzam się, że odpieranie zamachu może być identycznie proporcjonalne niezależnie od tego, który współsprawca zostanie unieszkodliwiony (najpierw), ale tylko wtedy, gdy w jakiś sposób wpłynie to na zmniejszenie w sumie zagrożenia dla dóbr prawnych.

Odpieranie zamachu a kwalifikacja prawna czynu jako współsprawstwo to dwie odrębne kwestie, nie ma tu prostego przełożenia na zasadzie – skoro to współsprawstwo, to obrona jest proporcjonalna zawsze tak samo niezależnie od tego, którego napastnika się unieszkodliwia.

Z perspektywy znamion obrony koniecznej należy zbadać, na czym polega zamach pochodzących od danej osoby. Bo zamach to czyn konkretnej osoby. Zagrożenie wynikające z zamachu może więc się różnić w zależności od tego, czyim jest czynem. Nawet w ramach współsprawstwa rola współdziałających osób może być bardzo różna.

Nie ma natomiast wątpliwości, że atak przeprowadzany przez dwie osoby jest w sumie bardziej niebezpieczny i trzeba to brać pod uwagę oceniając, czy osoba broniąca się postąpiła proporcjonalnie.

Obrona bez winy

Przekroczenie granic obrony koniecznej nie oznacza, że sprawca odpowie za przestępstwo. Kodeks karny przewiduje przynajmniej trzy przepisy, które mogą wyłączyć jego odpowiedzialność karną.

Pierwszy przepis dotyczy zamachu dokonanego w mieszkaniu czy lokalu np. w sklepie. Artykuł 25 § 2a k.k. wymaga jedna odpierania zamachu poprzedzonego “wdarciem się” do miejsca szczególnej ochrony. W omawianej sytuacji nie znajdzie on zastosowania, gdyż sprawcy nie “wdarli się” do lokalu. Weszli do sklepu, który był otwarty.

Drugi przepis, obecny od dawna w Kodeksie karnym, wyłącza winę osoby broniącej się niewspółmiernie “pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu”.

Artykuł 25 § 3 k.k. wymaga zbadania, czy strach/wzburzenie było usprawiedliwione okolicznościami np. szczególną zuchwałością działania sprawców, nagłym charakterem zajścia itd. To bardzo pojemne określenie, które sąd w konkretnej sprawie może wypełnić adekwatną treścią.

W rezultacie sąd stwierdza – taka obrona konieczna jest bezprawna, jest niewspółmierna, jest niedozwolona. Ale broniący się jest usprawiedliwiony swoim strachem lub wzburzeniem i wyłączają one jego winę.

Trzecia możliwość to uwzględnienie ewentualnego błędu sprawcy co do poziomu zagrożenia. Przykładowo, mógłby to być błąd co do tego, czy była to rzeczywista broń palna, lub też co do tego, co napastnik trzyma za plecami (jak widać na nagraniu, sprawca za ladą obraca się w stronę właściciela i trzyma za plecami jakiś pręt, ale od strony broniącego się nie było widać, co to dokładnie jest).

Błąd co do skali zagrożenia wyłącza winę, jeśli jest usprawiedliwiony (art. 29 k.k.)

Równość broni

Jest jeszcze kwestia równości wobec prawa. Wracam pamięcią do jednej ze spraw, gdy to broniący się przed atakiem zawodnik MMA odepchnął napastnika gołymi rękoma, ten przewrócił się na ziemię, uderzył w głowę i zmarł.

Prokuratura oskarżała broniącego się o zbrodnię zagrożoną dożywotnim więzieniem (sic!). Natomiast sąd… skazał go za nieumyślne spowodowanie śmierci na karę w zawieszeniu. Sytuację analizowałem na Dogmatach.

Jeżeli odepchnięcie awanturującego się i agresywnego napastnika skutkuje odpowiedzialnością karną za przestępstwo, to jak ocenić czyn polegający na ugodzeniu człowieka wielkim nożem?

Krótko mówiąc, stosowanie przepisów o obronie koniecznej w prokuraturze i sądach to jedna wielka loteria. Tymczasem Konstytucja wymaga przestrzegania zasady równości wobec prawa.

W sprawie ciosów nożem z Kobyłki obawiam się jeszcze jednego: presji wywieranej na prokuratorów, by zakończyć sprawę w określony sposób, wygodny dla polityków. O finalnej decyzji może więc zdecydować nie obowiązujące prawo, lecz wola polityczna, by przełożony prokuratorów – minister sprawiedliwości – wypadł dobrze przed kamerami.

Czy wyobrażacie sobie oskarżenie właściciela sklepu o zabójstwo? Czy nie byłaby to porażka państwa w walce z “bandytami”?

Niestety, takie są efekty wtrącania się polityki do prawa. Cierpią na tym konkretni ludzie, których życiowy dramat wykorzystywany jest do zdobywania politycznego poklasku. Politycy powinni trzymać się jak najdalej od wymiaru sprawiedliwości, a prokuratura i sądy działać niezależnie – przede wszystkim niezależnie od władzy politycznej.

Podsumowanie

Kodeks karny to nie tylko przestępstwa. To również czyny, które nie stanowią przestępstwa, jeśli spełniają ustawowe przesłanki na przykład obrony dobra prawnego przed bezprawnym atakiem.

Takim właśnie czynem jest obrona konieczna. Mam nadzieję, że w tej – i innych sprawach – przepisy o obronie koniecznej stosowane będą – dziś i jutro – zgodnie z kodeksowymi wymogami.

Dziękuję za Wasze liczne sygnały o tej sprawie! Oto analiza Dogmatyczna całej sytuacji.


Zachęcam do udostępniania linku do analizy w mediach społecznościowych. Portal Dogmaty Karnisty to zarejestrowane czasopismo, które możesz cytować również w swojej publikacji naukowej. Skorzystaj z poniższego wzoru:

  • M. Małecki, Obrona nożem w sklepie: czy ciosy były konieczne do odparcia zamachu? Dogmaty Karnisty z 10.01.2023, dogmatykarnisty.pl

Podobne tematy

Co o tym sądzisz?