Start Ustrój Czy można ułaskawić osobę niewinną? Kazus Mariusza Kamińskiego

Czy można ułaskawić osobę niewinną? Kazus Mariusza Kamińskiego

przez Dogmaty Karnisty

Media donoszą, że prezydent Andrzej Duda ułaskawił Mariusza Kamińskiego, skazanego w pierwszej instancji za przestępstwo nadużycia władzy z art. 231 k.k. Polityk złożył apelację od tego wyroku, która nie została jeszcze rozpoznana.

Pomijając polityczny aspekt sprawy, powstaje pytanie, czy prawo łaski, przewidziane w art. 139 Konstytucji, może być stosowane przed uprawomocnieniem się wyroku sądu.

Przepis Konstytucji jest wyjątkowo lakoniczny, mówi jedynie, że:

Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu.

Należy wyciągnąć wnioski z występującego tu określenia „łaska”. Ułaskawić można kogoś, kto zrobił coś złego i jest winny tego, co zrobił. Ułaskawienie to anulowanie negatywnych konsekwencji czyjegoś czynu. Nie da się więc ułaskawić osoby niewinnej czy też osoby uznawanej za niewinną w świetle przepisów prawa.

Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego (art. 5 § 1 k.p.k.), oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem.

Zasada domniemania niewinności obowiązuje zarówno przed sądem pierwszej, jak i drugiej instancji. Do momentu uprawomocnienia się wyroku, Mariusz Kamiński powinien być uznawany za osobę niewinną, a w związku z tym nie można go było ułaskawić.

Prawomocność wyroku sądu jako przesłanka stosowania prawa łaski to brzegowy warunek, by art. 139 pozostał spójny z art. 10 Konstytucji. Według tego ostatniego przepisu:

Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.

Stosowanie prawa łaski względem osoby nie uznanej za winną prawomocnym wyrokiem sądu zakłóca równowagę władzy wykonawczej i władzy sądowniczej. Art. 139 Konstytucji nie upoważnia prezydenta do odbierania sądom powszechnym kompetencji do sprawowania wymiaru sprawiedliwości.

Prezydent może jedynie ułaskawiać (anulowanie konsekwencji winy, która została komuś ostatecznie przypisana), nie może natomiast zastępować postępowania instancyjnego przed sądem powszechnym.

Prezydent nie ma podstaw prawnych, by czynić z siebie sędziego.

Podobne tematy

86 komentarzy

Paweł Czarnecki 17 listopada 2015 - 20:06

Wzgląd na literalne brzmienie 139 Konstytucji RP wskazuje, że jak najbardziej można ułaskawić osobę skazaną nieprawomocnym wyrokiem, aczkolwiek nie powinno się tego robić z uwagi na wskazaną w art. 10 Konstytucji zasadę trójpodziału władz. Niezależnie od okoliczności opisywanego przez Ciebie przypadku jest oczywiste, że korzystanie z jakichkolwiek prerogatyw nie powinno być instrumentalne.

Reply
Anonimowy 17 listopada 2015 - 20:12 Reply
Anonimowy 17 listopada 2015 - 20:17

Skoro Sąd II instancji może uniewinnić de facto osobę niewinną (bo przecież skazaną nieprawomocnie) to podobnie można wnioskować co do ułaskawienia.

Reply
kwiatek 17 listopada 2015 - 20:29

nawet kilku konstytucjonalistów… ale w sumie co z tego. Tu nie o prawo chodzi i nikt nim się nie przejmuje. Nie przyjmując ślubowania od nowo wybranych sędziów TK już wcześniej Prezydent pokazywał, gdzie ma prawo i podział władzy. Raz bawi się w Sejm, raz w sąd. Ale w sumie – kto mu zabroni? :/

Reply
Mikołaj Małecki 17 listopada 2015 - 20:35

Nie da się tak rozumować – słowo "ułaskawienie" zakłada, że anulujemy coś negatywnego; dopóki nie ma prawomocnego skazania, to w świetle 5 k.p.k. nie ma czego anulować. Natomiast uznawać za winnego bądź niewinnego mogę zarówno osobę faktycznie winną bądź nie

Reply
Anonimowy 17 listopada 2015 - 20:47

Prawnicy prezydenta zapewne zastosowali tu błędnie zasadę a maiori ad minus. Wystarczyło żeby pan minister wycofał apelację, Prezydent poczekal na uprawomocnienie i wtedy uniewinnił… przepraszam ułaskawił

Reply
Artur Dziadkiewicz 17 listopada 2015 - 21:01

Gdyby wyrok się uprawomocnił Kamiński straciłby mandat posła. Prezydent mógłby go ułaskawić z pójścia do więzienia, ale jako skazany nie mógłby piastować niektórych funkcji publicznych. Stad ten pośpiech

Reply
Anonimowy 17 listopada 2015 - 21:16

Jakie są sankcje wobec prezydenta RP, gdy narusza prawo? Jeśli żadne, to: hulaj dusza, … prawa nie ma. Chyba, że jest Trybunał Stanu (wiadomo dlaczego paraliżowany) lub impeachment. Ale kto miałby to robić … Zatem – będzie jak u Sienkiewicza: Kali ukraść krowę – to dobrze, Kalemu ukraść krowę – to źle. Wreszcie bez niuansów i intepretacji.

Reply
Paweł Czarnecki 17 listopada 2015 - 21:16

Zgodnie z prawem ułaskawić można każdego… nie ma znaczenia skazanie prawomocne czy nieprawomocne. Po prostu ułaskawienie jest uznawane jako tradycyjna prerogatywa głowy państwa lub kolegialnego organu, który ją zastępuje. W polskim prawie w zasadzie nie ma ograniczeń co do ułaskawienia, wskazuje się jedynie, że nie powinno się traktować ułaskawienia jako środka korygującego orzeczenie sądu z przyczyn, które istniały przed skazaniem (nieważne czy prawomocnym, czy też nie). Nie powinno się także w drodze ułaskawienia zwalniać oskarżonego z obowiązku wynagrodzenia osobom trzecim. Art. 5 praktycznie w ogóle tego nie dotyczy, pomijając wątek prawomocności….

Reply
Anonimowy 17 listopada 2015 - 21:35

Skoro można ułaskawić każdego to czy mnie nieskazanego nigdy za nic, można ułaskawić?

Reply
Mikołaj Małecki 17 listopada 2015 - 21:41

Ale Pawle, zakładasz tutaj określoną wykładnię tych przepisów, która akurat jest kontrowersyjna. Szczególnie na poziomie konstytucyjnym. Czy można ułaskawić na etapie postępowania przygotowawczego? Jakie są minimalne warunki możliwości ułaskawiania? Określenie że czyn został popełniony? Opisanie czynu w kategoriach znamion? Czy prezydent może to ustalać wg własnego uznania? Czy ma w swoim postanowieniu opisać czyn, za który ułaskawia? Co w przypadku zmiany opisu czynu na etapie postępowania sądowego?

Reply
Krzysztof Dyl 17 listopada 2015 - 21:43

A może wyrok prawomocny bo apelował tylko skazany i cofnał apelacje przed ułaskawieniem… i wszystkie dogmaty nadal niemaruszone?

Reply
Unknown 17 listopada 2015 - 22:06

Gdyby iść za rozumowaniem prezydenckich doradców to delikwent oskarżony przed TS też mógłby zostać ułaskawiony przez prezydenta. No bo prawo łaski nie ma zastosowania do osoby skazanej przez TS.

Reply
Anonimowy 17 listopada 2015 - 22:18

Absurdalnym jest interpretowanie uprawnień Prezydenta bez wzięcia pod uwagę całości uregulowań ustawy zasadniczej.
Skoro Art. 43 ust. 3 jasno statuuje, że za niewinnego uważa się każdego, kto nie został uznany za winnego prawomocnym wyrokiem sądu, to siłą rzeczy Art. 139 nie może stać z nim w sprzeczności. Ba, właśnie w ten sposób, ze względu na jego lakoniczność, możliwe jest nadanie mu właściwej treści.
Albo domniemanie niewinności jest jedną z zasad naszego porządku prawnego, albo nie. Jeżeli jest, to nie da się uniewinnić niewinnego.

Reply
Paweł Czarnecki 17 listopada 2015 - 22:37

Miki – to nie moje wymysły, to dominujące stanowisko doktryny (4 habilitacje w kpku na ten temat napisano w ostatnich 3 latach i tu jest zgoda) – w kpku, choć jest to materia raczej konstytucyjna. Doktrynę tworzą ludzie, a tam gdzie dwóch ludzi tam dwa zdania. Ja uważam, że nie powinno się ułaskawiać nieprawomocnie skazanych, a nawet prawomocnie, z przyczyn, które wskazałem wyżej. Jednocześnie przepisy nie precyzują, z jakich powodów i kogo może ułaskawić (z wyjątkiem skazanych przez TS), zatem przyjmuje się, że może zrobić wszystko… pomieszać z kara w dowolny sposób, wpisem do Krk czy zatarciem skazania. Odpowiedź na twoje pytania jest następująca: Zatem odmiennie niż Ty uważam, że Prezydent prawa nie naruszył, bo prawo tego nie precyzuje. Prezydent może wszystko, bowiem ustawodawca zwykły go nie ograniczył. Prezydent może… choć nie powinien…

Reply
Paweł Czarnecki 17 listopada 2015 - 22:39

Nawet gdyby skutecznie cofnął apelację i wyrok się uprawomocnił, to i tak powstaje pytanie: cóż takowego się stało po wydaniu orzeczenia, że władza wykonawcza zmienia orzeczenia niezawisłych sądów? Nie temu ułaskawienie służy, a ściślej służyć powinno.

Reply
Anonimowy 17 listopada 2015 - 22:39

Za Sienkiewicza to akurat był CH, D i kamieni kupa.

Reply
Paweł Czarnecki 17 listopada 2015 - 22:42

Ciekawe, tyle tylko, że mógłby przecież ułaskawić go poprzez zatarcie skazania – i wówczas nawet w takim wypadku nasz oskarżony mógłby sprawować wszystkie funkcje. Ułaskawiony skazany byłby czysty jak łza… przynajmniej w znaczeniu prawnym

Reply
Paweł Czarnecki 17 listopada 2015 - 22:43

Szkoda tylko, że prawdopodobnie nigdy nie poznamy motywów tego ułaskawienia… szkoda.

Reply
KM 17 listopada 2015 - 22:55

To w takim razie jakie są granice prawa łaski? Bo jakieś muszą być. Chyba każdy zgodzi się, że nie można na zapas kogoś ułaskawić – tak, żeby delikwent był wyłączony spod prawa co do czynów przyszłych. Który moment jest graniczny? Przed postawieniem zarzutów, po rozpoczęciu postępowania przygotowawczego, po wniesieniu aktu oskarżenia? Prawomocny wyrok jest racjonalnym momentem granicznym bo ma uzasadnienie zarówno na gruncie Konstytucji (domniemanie niewinności) jak i procesowo (z kpk).

Reply
Anonimowy 17 listopada 2015 - 23:00

Ciekawy wpis, ale zupełnie się nie zgadzam z interpretacją pojęcia prawa łaski. Winno się ją interpretować w perspektywie wykładni funkcjonalnej samej instytucji, czyli utartej tradycji kultury prawnej Europy w tej dziedzinie. Ta zaś sięga czasów monarchicznych i jest pozostałością SĄDOWNICZYCH kompetencji znajdujących się w rękach ośrodka władzy (powiedzmy) wykonawczej. Dodatkowo zwykle była całkowicie dyskrecjonalną kompetencją możliwą w każdym momencie procesu i także wobec skazanych, a nawet oparta wyłącznie na poczuciu słuszności głowy państwa. Stąd lakonicznego art. 139 powinno się raczej wykładać literalnie, bez definiowania "łaski" systemowo, a wyłącznie w oparciu o historyczny rozwój sytuacji. Daje to jedyny możliwy wynik w związku bezpośrednim stosowaniem Konstytucji, którym jest całkowita dyskrecjonalność (poza TS) oceniana przez opinię publiczną.

Reply
Anonimowy 17 listopada 2015 - 23:00

Zgadzam się z Tobą, Mikołaju, w 100%! Dodam tylko, że zasada domniemania niewinności do momentu stwierdzenia winy prawomocnym wyrokiem jest nie tylko zasadą ustawową, ale i konstytucyjną (art. 42 ust. 3 Konstytucji). Nie da się więc tutaj posiłkować (gdyby ktoś miał taką pokusę) argumentem dot. hierarchii aktów prawnych.
Maria K.

Reply
Paweł Czarnecki 17 listopada 2015 - 23:02

Granice prawne jak wskazałem wyżej. Poza tym ograniczeniem powinno być sumienie, uczciwość, opinia społeczna… przyzwoitość. Nic więcej mi do głowy nie przychodzi…

Reply
Anonimowy 17 listopada 2015 - 23:07

Cytat ze strony prezydent.pl:
"Prawo łaski jest szczególnym, określonym w art. 139 Konstytucji RP, uprawnieniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Istotą tego uprawnienia jest całkowite lub częściowe uwolnienie skazanego od skutków karnych prawomocnego wyroku sądu."

wykop.pl/link/2862985/informacja-nt-prawa-laski-zniknela-ze-strony-prezydent-pl/

Reply
Mikołaj Małecki 17 listopada 2015 - 23:10

Tylko że nie za bardzo można sobie tak wyjmować przepisy z kontekstu. Ten historyczny element władzy sądowniczej spełnia się w możliwości ułaskawienia skazanego, mimo prawomocnego rozstrzygnięcia skazującego, a więc nie ma sprzeczności między wykładnią funkcjonalno-genetyczną a tą, którą przedstawiłem. Nie można tylko za bardzo rozszerzyć zakresu tej kompetencji, która by zakłócała równowagę władz.

Reply
KM 17 listopada 2015 - 23:16

Nie widzę uzasadnienia. To może mnie prezydent ułaskawić teraz od zabójstwa, które planuję na jutro? Musi być jakiś termin graniczny – a z wszystkich terminów prawomocne skazanie ma największe uzasadnienie.

Reply
Anonimowy 18 listopada 2015 - 00:30

Ale ułaskawić od czego, skoro jest niewinna? Odpust zupełny?

Reply
Krzysztof Dyl 18 listopada 2015 - 01:02

Przy prawie łaski wystarczy: humor i widzimisie Prezydenta – takie prawo.

Reply
Anonimowy 18 listopada 2015 - 03:28

@unknown 22:06
Właśnie. Taki szeroki rezultat wykładni (brak warunku prawomocnego skazania) nie da się obronić z uwagi na to, że byłby równoznaczny z tym , że samo zdanie drugie art. 139 byłoby wtedy przepisem pozbawionym sensu i niezdatnym do osiągnięcia celu ustrojodawcy (czyli zakazu ingerencji Prezydenta w orzeczenia TS). Co by dał zakaz prawa łaski po prawomocnym wyroku TS, jak postępowanie przed TS można by zawsze ,,uwalić" zanim by on jeszcze zapadł ? Chyba nie oto chodziło racjonalnemu ustrojodawcy ? Oba zdania trzeba odczytywać razem nawet jak sie uzna, że procedura z kpk nie wiąże Prezydenta.
Pojęcie ,,prawo łaski" ze zdania pierwszego jest zresztą samo w sobie niejednoznaczne literalnie i wymaga dokonania wykładni (bo ktoś może np uznać że chodzi o łaskę dwa zeta dla żebraka albo dla kogoś komu sąd cywilny coś zasądził i zbankrutuje jak mu ściągną). A zatem należy rozważyć i celowościową i systemową i być może historyczną, a w tym tym uwzględniać inne zasady konstytucyjne jak zasada niezależności sądów i trójpodziału władzy. A to tylko sądy (ew TS) są władne rozstrzygać o winie oskarżonego. Nadto prawomocny wyrok skazujący poza karą do wykonania i rejestrem skazanych wywołać może z mocy prawa także skutki w innym zakresie.
Ponadto jaką karę daruje (łagodzi) taki akt łaski ? Żadnej kary w obrocie prawnym przecież nie ma, bo niema w nim nieprawomocnego i niewykonalnego wyroku I instancji

Reply
1 2 3

Co o tym sądzisz?