Start NaukaInterpretacja Prezydent “stosuje prawo łaski” – co to znaczy?

Prezydent “stosuje prawo łaski” – co to znaczy?

przez Dogmaty Karnisty

Ciąg dalszy sprawy ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i nowe argumenty, związane z wykładnią Konstytucji.

Popularność wpisu z 17 listopada 2015 r. Czy można ułaskawić osobę niewinną? przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Notka na Facebooku została przeczytana ponad 20 000 razy, a wpis na blogu uzyskał kilka tysięcy unikalnych wejść. Bardzo wszystkim dziękuję za komentarze (70 na blogu i kilkadziesiąt na Facebooku) oraz merytoryczną dyskusję. Z pewnością sprawa będzie jeszcze długo analizowana.

Kulisy tego wpisu są bardzo prozaiczne. Siedziałem przed komputerem i od niechcenia włączyłem telewizor, żeby „coś leciało”. Po 5 minutach słyszę w tle komunikat, że prezydent ułaskawił Mariusza Kamińskiego. Trochę mnie to zaskoczyło – przecież nie było jeszcze prawomocnego skazania.

Miałem chwilę czasu, więc postanowiłem podzielić się swoimi wątpliwościami na blogu. Wpis powstał w niecałe pół godziny. Myślałem, że szum medialny trwa już od dłuższego czasu.

Nie zmieniłem zdania. Uważam, że w systemie prawnym opartym na trójpodziale władz podstawową cechą podmiotu zdatnego do ułaskawienia musi być bycie osobą skazaną i to prawomocnie, to znaczy osobą, która nie korzysta w danym systemie prawnym, w zakresie danego czynu, z domniemania niewinności. Oczywiście inaczej mogłoby zostać ukształtowane prawo łaski w innym paradygmacie ustrojowego podziału władz, np. w systemie, w którym głowa państwa byłaby jednocześnie najwyższym sędzią, najwyższym prawodawcą i najwyższym kapłanem.

Dwa dni temu przyszedł mi do głowy jeszcze jeden argument. Nie wiem, czy ktoś już kiedyś sformułował taki argument; nie sprawdzałem tego. Osobiście bardzo mi się on podoba i z przyjemnością się nim podzielę.

Centralny dla omawianej kwestii art. 139 Konstytucji jest wyjątkowo zwięzły:

Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu.

Zastanawia mnie jedno słowo użyte w tym przepisie. Zauważmy, że w art. 139 Konstytucji nie ma mowy o tym, że prezydent „ma” prawo łaski albo że prezydent „może ułaskawić” obywatela Rzeczypospolitej Polskiej. W innych miejscach Konstytucji jest wielokrotnie mowa o tym, że ktoś ma jakieś prawo albo że ma prawo do czegoś. Omawiany przepis posługuje się jednak innym sformułowaniem – „stosuje prawo łaski”. Interesujący jest czasownik „stosuje”.

Kompetencję do stosowania prawa łaski ma, jak czytamy, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Ze stwierdzenia, że prezydent stosuje prawo łaski wynika oczywiście, że ma on prawo do tego, by kogoś ułaskawić. Przepis ten precyzuje bez wątpienia podmiot, którego kompetencją jest prawo łaski. Nikt inny nie ma prawa łaski. Przepis ten nie określa natomiast, jaka jest treść tego prawa ani na czym polega „stosowanie” tego prawa.

Jaka jest treść i sens prawa łaski, można wyinterpretować z pojęcia „łaska”, uwzględniając kontekst kulturowy i historyczny omawianej regulacji prawnej.

Czym jest „stosowanie” prawa łaski, rozstrzyga, rzecz jasna, prawo. Stosowanie prawa łaski to, najkrócej mówiąc, stosowanie odpowiednich przepisów określających przesłanki oraz czynności podejmowane w ramach instytucji nazywanej przez Konstytucję „prawem łaski”.

Nie bez przyczyny o ułaskawieniu mówi Kodeks postępowania karnego – zostały w nim opisane procedury prowadzące do skorzystania przez Prezydenta z konstytucyjnej kompetencji – natomiast skorelowany z całym systemem prawnym art. 139 Konstytucji mówi o „stosowaniu” tego prawa przez Prezydenta.

Przepisy Kodeksu postępowania karnego mówią wyraźnie o tym, że ułaskawienie to procedura po uprawomocnieniu się orzeczenia. Stosowanie prawa łaski, w rozumieniu art. 139 Konstytucji, musi być więc stosowaniem przewidzianych w prawie procedur po uprawomocnieniu się orzeczenia.

Nie trzeba podkreślać, że Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej musi działać na podstawie i w granicach prawa (art. 7 Konstytucji). Musi więc stosować prawo łaski zgodnie z prawem.

Stosowanie prawa łaski zgodnie z prawem to jego stosowanie po uprawomocnieniu się orzeczenia, jak o tym stanowią przepisy powszechnie obowiązującego i wiążącego głowę państwa Prawa.

Podobne tematy

11 komentarzy

Anonimowy 30 listopada 2015 - 22:57

Ma Pan absolutną rację. Znalazłoby się jeszcze kilka argumentów. Przede wszystkim afirmacja Pańskiego twierdzenia znajduje się już w samej systematyce kodeksu postępowania karnego. Wszak konkretyzacja wspomnianego przez Pana stosowania prawa łaski ujęta jest w jednym z rozdziałów kpk – Ułaskawienie, który to rozdział stanowi element działu – Postępowanie po uprawomocnieniu się orzeczenia.
Niezależnie od tego warto jeszcze zauważyć, że taka przedwczesna decyzja Prezydenta narusza jeszcze jedną zasadę konstytucyjną. Mowa tu przede wszystkim o zasadzie dwuinstancyjności postępowania. Na skutek przedwczesnej decyzji prezydenta, albo mówiąc bardziej dosadnie na skutek przekroczenia uprawnień przez Prezydenta interesy pokrzywdzonego działającego w procesie karnym mogą być w indywidualnych wypadkach narażone na co najmniej abstrakcyjne niebezpieczeństwo.

Nurtuje mnie tylko jedna rzecz, w oderwaniu oczywiście od sprawy, która stała się inspiracją do napisania przez Pana tekstu, czy prezydent stosując prawo łaski zanim uprawomocnił się wyrok, nie przekroczył aby tego prawa ? a przez to nie działał na szkodę interesu np. prywatnego ? a więc 231 k.k. ?

W moim przekonaniu są ku temu podstawy, ale zasadnym byłoby rozważenie czy w takiej sytuacji nie doszłoby do usprawiedliwionego błędu co do bezprawności.

Jestem ciekaw Pańskiego zdania, na wspomniane przeze mnie problemy karnoprawne związane z ułaskawieniem Prezydenckim przed uprawomocnieniem się orzeczenia.

Reply
Dominika 30 listopada 2015 - 23:29

Dodatkowym argumentem za stosowaniem w tym przypadku KPK może być art. 126 Konstytucji. Prof. Sarnecki w komentarzu do tego przepisu jako przykład podaje właśnie obowiązek stosowania KPK w przypadku ułaskawienia. Jedyny problem to kwestia tego czy w tym przypadku normy ustawowe nie zawężałyby normy konstytucyjnej.

Reply
Anonimowy 1 grudnia 2015 - 01:15

ale przeciez Kaminski wycofał apelację, więc o co cho?

Reply
Anonimowy 1 grudnia 2015 - 20:45

Bardzo istotne jest zdanie drugie cytowanego przez Pana artykułu Konstytucji. "Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu". Gdyby można było zastosować prawo łaski wobec osób, wobec których dopiero wszczęto postępowanie (nie zostali jeszcze skazani przez Trybunał Stanu), to straciłby on sens. W zdaniu drugim kluczowe jest to, że chodzi o Trybunał Stanu, a to, że skazany być musi jest oczywiste. W przeciwnym razie musielibyśmy przyjąć, że Prezydent może taką osobę ułaskawić do czasu prawomocnego orzeczenia Trybunału Stanu, a potem już (nie wiadomo dlaczego w tej sytuacji) nie.

Reply
Anonimowy 1 grudnia 2015 - 21:12

Całkiem sprawnie językowo zredagowana notatka. Z tej części uzyskany wynik to 10 pkt na 20 możliwych 🙂

Reply
Anonimowy 2 grudnia 2015 - 01:43

To nie zasada dwuinstancyjności została by naruszona (bo nie ma w obrocie prawnym takiego orzeczenia I instancji od którego nie można było się odwołać – tak by było gdyby było uznane za prawomocne) lecz zasada prawa do sądu z art. 45, która obejmuje nie tylko prawo do zainicjowania postępowania ale także do samego rozpoznania sprawy której jest się stroną.

Potencjalna ocena w kontekście 231 kk jest oczywiście możliwa i to w kontekście obu interesów. Kwestia błędu akurat przy czynie z art. 231 może być wyjątkowo bezprzedmiotowa , gdyż znamię przedmiotowe już wymusza w zakresie strony podmiotowej udowodnienie określonego stosunku sprawcy do sytuacji prawnej tzn tego czy to co robi stanowi przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków. (jeśli ,,błąd miałby być usprawiedliwiony'' to nie było by zamiaru, natomiast co do odmiany nieumyślnej , to z kolei wyjściowo brak było by znamienia naruszenia reguł ostrożności postępowania z dobrem prawnym , a następnie ew. brak możliwości przewidzenia na ogólnych zasadach o czym mowa w 9 par 2 kk – swoista ogólna okoliczność wyłączająca winę – i na tym ocenę trzeba by zakończyć o ile nie chodziło by o inne znamiona niż ,,przekroczenie uprawnień" )
Ponadto art. 10 ,173,175 i 177 wchodzą tu w grę głównie w aspekcie rekonstrukcji systemowego trójpodziału władzy, to jednak też z wątkiem interesu publicznego, do tego aby społeczeństwo mogło poznać treść zawsze jawnego rozstrzygnięcie o przedmiocie postępowania sądowego.
O opcji TS i sankcjach karnych zapomnijmy bo zawsze można uchwalić na koniec kadencji ustawę abolicyjną.
Zastrzegam, że nic nie sugeruję to rozważania abstrakcyjne , każdemu przysługuje domniemanie niewinności

Reply
Anonimowy 2 grudnia 2015 - 02:05

Jeśli wracać do argumentów z kpk, to ewentualna (ba nawet uważam że raczej istniejąca jako ,,ograniczająca prerogatywę'' z art. 139 bo np prok gen może robić obstrukcje w przesłaniu akt) niekonstytucyjność przepisów kpk regulujących najszybszy tryb ułaskawienia jest nieistotna.
Pytania są inne – czy w art. 139 Konstytucji jest mowa o tej samej instytucji , co ułaskawienie w kpk. Jeśli odpowiedź na tę kluczową kwestię jest twierdząca, to powinna implikować przyjęcie, że kpk reguluje wszystkie możliwe tryby postępowania i nie istnieje żaden inny. A skoro tak jest, to kpk na razie trzeba stosować, bo nawet niekonstytucyjna ustawa korzysta z domniemania konstytucyjności do czasu opublikowania orzeczenia przez TK.

Argument dodatkowy autora co prawda warto rozważyć i byłby idealny gdyby art. 139 był przepisem ustawy zwykłej. Jednakże jest on ,,zbyt czepialski" do przepisu rangi konstytucyjnej, które z natury rzeczy są bardzo ogólne . Skoro ,,stosowanie" stanowi prerogatywę, to można przypuszczać, ze intencją ustrojodawcy było nie tylko określenie tego kto stosuje dane prawo , ale też na czym ono polega. Zaś to, że ustalenie ,,na czym " ono polega- jak jest jego treść – wymaga zastosowania różnych metod wykładni to już inna sprawa.
Na pewno błędny jest argument ,ze dotyczyć może osób innych niż prawomocnie skazanych (czyli skazanych) dlatego bo w zadaniu pierwszym nie ma takiego warunku. Otóz w zdaniu pierwszym w ogóle nie ma również nic o tym ze ma dotyczyć człowieka wobec którego prowadzono postępowania karne. Kierując się zatem taka ,,logiką'' , że czegoś tam nie ma (i pomijając zdanie drugie, które jest bardzo ważne przy założeniu racjonalności ustrojodawcy i odtworzenia ratio legis- mowa była o tym w innym wpisie) można byłoby zatem ułaskawić pozwanego, zobowiązanego decyzją administracyjna no i zwierzę też. Czemu nie?

Reply
Anonimowy 6 grudnia 2015 - 11:05

Z tego, co można znaleźć w mediach, wynika, że nie tylko oskarżony złożył apelację.

Reply
Anonimowy 30 czerwca 2017 - 12:56

Problem z wnioskowaniami prawniczymi polega na tym, że są one w sporym zakresie mniemanologią stosowaną. Otóż jeden autor powie, że prawo młaski jest dyskrecjonalnym uprawnieniem Prezydenta, a zatem nie mogą go w żadnym stopniu ograniczać akty rangi ustawy zwykłej. Na to zresztą wskazywałby kontekst historyczny. Kwasniewski zresztą ignorował k.p.k., gdy mu było wygodnie – i nikt nie narzekał. Inny powie co innego – bo Prezydent powinien przestrzegać prawa, a prawo mówi to, co mówi. Trzeci powie, że skoro jest zasada domniemania niewinnosci, to nie można ułaskawiać bez prawomocnego wyroku. Czwarty powie, że zasada domniemania niewinności jest dla oskarżonego, a nie dla prokuratury. Piąty, że przecież można ułaskawić pod warunkiem (że jest winny, hue hue..), bo konstytucja tego nie zabrania. A szósty, że nie można ułaskawić pod warunkiem, bo konstytucja tego nie przewiduje. Każdy z tych sześciu mędrców będzie miał na poparcie swoich tez bardzo mocne argumenty, jednak problem polega na tym, że nie istnieją żadne obbiektywne kryteria (l;ogiczne, matematyczne, prakseologiczne), które powiedziały by nam, które z tych argumentów w rzeczywistosci więcej wazą od pozostałych. Mimo wszystko owo wypuszczanie w przestrzeń publiczną mniemań (bo wiedzą, umówmy się, to nie jest) lubi stroić się w garnitury z krawatami i udawać naukę. coraz bardziej mnie to brzydzi i mam nadzieję, ze uda mi się zostac programistą zamiast bycia prawnikiem.

Reply
Anonimowy 5 grudnia 2017 - 13:28

Słusznie Pan zauważył "że w systemie prawnym opartym na trójpodziale władz". Taki system już nie istnieje w Polsce. Z chwilą zmian ustaw o Trybunale Konstytucyjnym ( TK) powstał ATK czyli Atrybut Trybunału Konstytucyjnego. W Polsce rozdział władz na ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza nie był nigdy w pełni wprowadzony, gdyż posłowie zostawali konstytucyjnymi premierami i ministrami. Byli i są jednocześnie przedstawicielami władzy ustawodawczej i wykonawczej.
Teraz będą też pośrednio członkami władzy sądowniczej. A może i nawet bezpośrednio, gdy np: profesor konstytalista z Kielc lub minister z Warszawy wywiedzie pogląd, że można być ministrem i sędzią albo posłem. Przecież mamy czynnych sędziów zatrudnionych w ministerstwie sprawiedliwości – w tym wiceministra.

Reply
Jastrząb 9 stycznia 2024 - 09:25

Konstytucja jest wyżej od kodeksu karnego.

Reply

Co o tym sądzisz?