Start Nauka Działanie na nerwy… Typ formalny czy skutkowy?

Działanie na nerwy… Typ formalny czy skutkowy?

przez Dogmaty Karnisty

Przyjrzałem się ostatnio raz jeszcze uchwale siedmiu sędziów Sądu Najwyższego  dotyczącej charakteru typu czynu zabronionego z art. 231 § 1 k.k. (sygnatura akt: I KZP 24/12, zobacz: uzasadnienie). Sąd odpowiadał na pytanie, czy jest to przestępstwo formalne czy skutkowe, to znaczy czy penalizowane jest samo przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków bez względu na skutki, jakie wynikną z zachowania funkcjonariusza publicznego, czy może dla przypisania odpowiedzialności za przestępstwo z art. 231 § 1 k.k. konieczne jest wystąpienie skutku: niebezpieczeństwa szkody w interesie publicznym albo prywatnym.

Przeczytałem uchwałę i nadal czegoś tutaj nie rozumiem. Pomijam już szkolne błędy w uzasadnieniu, o których pisałem jakiś czas temu, a których poszukiwali w ramach pracy domowej również studenci prawa karnego, z którymi mam ćwiczenia (poradzili sobie nieźle!). Sąd konsekwentnie przyjmuje, że pojęcie „działać na szkodę” sugeruje kauzalność (przyczynowość) pomiędzy działaniem a szkodą (strona 11 uzasadnienia uchwały). Jest to zresztą pogląd podzielany w literaturze (zob. np. artykuł Marka Bielskiego, „Przegląd Sądowy” 2011, nr 9, s. 72–83). „Działać” to znaczy między innymi: robić coś, tworzyć, wytwarzać, wywierać wpływ, oddziaływać (zob. słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego). Sędziowie odwołują się do słownikowego znaczenia tego terminu, by następnie przyjąć, że ze zwrotem „na szkodę” lepiej harmonizuje znaczenie: wywierać wpływ, oddziaływać, oznaczające co najmniej możliwość powstania szkody.

Czy jest to trafna intuicja językowa? Jeśli optujemy za kauzalnością zwrotu „działać na” i przyjmujemy, że wskazuje ono na określony skutek działania, to czy jest nim jedynie niebezpieczeństwo powstania szkody, czy może dopiero wyrządzenie szkody?

Wyobraźmy sobie następujący typ przestępstwa:

„Funkcjonariusz publiczny, który przekraczając swoje uprawnienia działa na nerwy petenta, podlega karze worka”.

Działanie na nerwy to przecież nie tylko stwarzanie możliwości, że ktoś się zdenerwuje, ale faktyczne denerwowanie kogoś (petent musi poczuć się zdenerwowany, aby funkcjonariusz mógł odpowiadać za to hipotetyczne przestępstwo). Jeżeli więc przyjmujemy tezę o przyczynowości czasownika „działać na”, to na gruncie art. 231 § 1 k.k. należałoby uzasadnić, dlaczego nie chodzi o faktyczne spowodowanie szkody (zaszkodzenie interesowi publicznemu albo prywatnemu), lecz jedynie o niebezpieczeństwo powstania szkody. Dlaczego nie jest to typ naruszenia dobra prawnego, a tylko typ konkretnego narażenia na niebezpieczeństwo? Sędziowie tego niestety nie uzasadnili.

PS. Na temat uchwały wypowiadał się również prof. Andrzej Zoll (nagranie z 28 lutego 2012).

Podobne tematy

4 komentarze

Mikołaj Małecki 3 maja 2013 - 19:54

Sprawa jednak nie jest tak oczywista. Opisy skutkowych typów czynu zabronionego nie posługują się wyłącznie sformułowaniem "powoduje", ale także np. "wyrządza", "sprowadza", "doprowadza", a także "naraża na bezpośrednie niebezpieczeństwo". Być może więc również "działanie na szkodę" jest tego typu znamieniem… Moim zdaniem niekoniecznie, ale rozumiem SN i tych przedstawicieli doktryny, którzy chcą interpretować je zawężająco. Tylko że wówczas trzeba uzasadnić, czemu to typ z narażenia na niebezpieczeństwo konkretne, a nie typ z naruszenia dobra prawnego (wyrządzenie realnej szkody). Byłoby to jeszcze mocniejsze zawężenie – więc czemu nie? 🙂

Reply
Anonimowy 3 maja 2013 - 23:26

Wyrządzić można coś, sprowadzić coś, doprowadzić do czegoś, a więc do skutku. Natomiast słowo "działa" to istota przestępstw formalnych, które polegają na określonym działaniu lub zaniechaniu. Słowem "działa" definiuje się więc przestępstwa formalne. Wyrządzić, sprowadzić trzeba zawsze coś skutek. Natomiast działa można bez skutku, np prowadzić auto w stanie nietrzeźwości. Przecież "działanie na szkodę" to działania a więc zachowanie. Jeśli "działanie na szkodę" uznać za skutek to co jest zachowaniem? Jeśli np. śmierć jest skutkiem to zachowaniem jest doprowadzanie do śmierci, a tu jak doprowadzenie do "działania na szkodę"? Można doprowadzić się do własnego działania?

Reply
Mikołaj Małecki 3 maja 2013 - 23:33

Zwolennicy materialnej interpretacji art. 231 § 1 k.k. zapewne odpowiedzieliby następująco: "działać na szkodę" to opis skutku, a zachowaniami (działaniami albo zaniechaniami) są: przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków.

Oczywiście wówczas będzie można kontrargumentować, że to wcale nie jest opis zachowania, lecz wskazanie na warunki naruszenia normy sankcjonowanej, czyli pośrednio na reguły postępowania wiążące funkcjonariusza w danych okolicznościach (ma postępować w granicach swoich uprawnień i wykonywać obowiązki służbowe).

Reply
Mikołaj Małecki 5 maja 2013 - 10:00

Imiesłowy to zupełnie osobny, ciekawy i w ogóle nietknięty problem, ale tytułem egzemplifikacji: art. 196 k.k. (kto obraża uczucia religijne, ZNIEWAŻAJĄC…) czy art. 200a (nawiązuje kontakt, ZMIERZAJĄC do spotkania).

Jeśli chodzi o znaczenie imiesłowu w art. 196 k.k., pisałem o tym przy okazji "sprawy Nergala": wpis z 15 lutego 2013, na którym są linki do wcześniejszych wpisów na ten temat.

Reply

Co o tym sądzisz?