Start Zdarzenia Wina posła

Wina posła

przez Dogmaty Karnisty

Zapadł wczoraj nieprawomocny wyrok skazujący w sprawie „zegarmistrza”, czyli posła oskarżonego o zatajenie w oświadczeniu majątkowym faktu posiadania zegarka wartego ponad 10000 zł (szczegóły np. tutaj). Nie wiem, czy słuchaliście ustnych motywów wyroku skazującego, bo mam na ich kanwie jedną ważną, przynajmniej z teoretycznego punktu widzenia, uwagę.

Przestępstwa zarzucone posłowi mogą być popełnione wyłącznie umyślnie, to znaczy sprawca ma chcieć zataić prawdę w swoim oświadczeniu majątkowym albo przewidywać możliwość złożenia niezgodnego z prawdą oświadczenia i na to się godzić. Sędzia na wiele różnych sposobów uzasadniała, że oskarżony świadomie złożył oświadczenie nie ujawniając w nim faktu posiadania drogiego zegarka i na zatajenie tego faktu się godził (tzn. wiedział, że posiada taką rzecz, wiedział, ile kosztowała oraz że nie została wpisana do oświadczenia, ale nic z tym fantem nie zrobił).

Należy wyraźnie odróżnić od siebie proces ustalania (i w konsekwencji argumentowania), że oskarżony zrobił coś umyślnie od procesu ustalania (i argumentowania), że oskarżonemu można przypisać winę za popełnienie umyślnego czynu zabronionego. Są to dwie odrębne kwestie.

Ustalenie, że sprawca miał świadomość składania nieprawdziwego oświadczenia i jeśli nawet nie chciał skłamać, to nie przywiązywał do tego oświadczenia należytej wagi (a przynajmniej w żaden sposób nie pokazał, że zależało mu na złożeniu w pełni prawdziwego oświadczenia majątkowego) – to punkt wyjścia do stwierdzenia, że oskarżony zrealizował znamiona umyślności, czyli miał zamiar popełnić czyn zabroniony (art. 9 § 1 k.k.). Czymś innym jest natomiast ocena, że umyślne działanie sprawcy było zawinione. Mogło być ono niezawinione, jeśli od danej osoby nie można było wymagać zachowania zgodnego z prawem. Wyłączyć winę może na przykład błąd co do prawa, gdy konkretna osoba nie ma świadomości, że dopuszcza się zachowania bezprawnego, np. nie wie, że przepisy nakazują jej wpisać drogi zegarek do oświadczenia majątkowego. Błąd co do prawa wyłącza winę, gdy jest usprawiedliwiony.

Sędzia mówiła między innymi, że: „należało nie tylko złożyć własnoręczny podpis pod oświadczeniem majątkowym, które wypełnione zostało np. przez dyrektora gabinetu politycznego, ale faktycznie zapoznać się z treścią ustawy oraz z końcowym pouczeniem o odpowiedzialności karnej za podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy”. A także: „Nie ma najmniejszej wątpliwości, że to przede wszystkim od posłów, czyli przedstawicieli społeczeństwa, którzy sprawując władzę ustawodawczą, tj. decydując o prawach i wolnościach, wyznaczając w drodze ustaw nakazy i zakazy, wymagać należy, żeby nie tylko rozumieli tworzone przez siebie prawo, ale także się do niego stosowali”. „Oskarżony był nie tylko posłem wybranym przez społeczeństwo […]. Był też osobą wybraną przez premiera do pełnienia funkcji ministra. Wcześniej pełnił też inne ważne funkcje. Nie mogło ulegać najmniejszej wątpliwości, iż od takich osób wymagać należy podwyższonych standardów, a nie jedynie umiejętności czytania i pisania” (cytuję za relacją prasową).

Pogrubione przeze mnie fragmenty tych cytatów wskazują na to, że mamy tu do czynienia z uzasadnieniem przypisania posłowi winy za popełniony czyn zabroniony. Szkoda, że sędzia wyraźnie nie określiła, który fragment ustnych motywów odnosił się do umyślności, a który do zawinienia; jednak samo poruszenie tych dwóch wątków zasługuje na pełną aprobatę.

Albo oskarżony posiada umiejętność czytania i pisania, o której mówił sąd, albo jej nie posiada; albo potrafi racjonalnie myśleć, przewidywać konsekwencje własnych czynów i zazwyczaj dba o swoje sprawy, albo jest bezmyślny – to trzeba ustalić i zweryfikować w ramach poszukiwania argumentów za twierdzeniem, że sprawca działał umyślnie. Umiejętność czytania, pisania i racjonalnego myślenia wespół z innymi okolicznościami ujawnionymi w toku procesu może uprawdopodabniać tezę, że oskarżony przewidywał możliwość zatajenia prawdy w oświadczeniu majątkowym i jeśli nawet nie chciał tego zrobić, to pozostał na tę ewentualność obojętny, a więc tak czy inaczej działał umyślnie.

To, że od oskarżonego posła należało wymagać zapoznania się z treścią ustawy i jej zrozumienia oraz respektowania prawa, a także podwyższonych standardów w wykonywaniu obowiązków zawodowych, a więc to, że można mu postawić zarzut, iż nie powinien zachowywać się tak, jak się zachował, daje podstawę do przypisania mu winy za popełniony czyn i pociągnięcia do odpowiedzialności karnej za umyślne przestępstwo.

Słowem: czymś innym jest umyślność (albo nieumyślność), a czymś innym zawinienie albo niezawinienie czynu umyślnego (albo nieumyślnego).

Podobne tematy

8 komentarzy

Anonimowy 28 listopada 2014 - 19:23

oj tam. W całym kraju wina jest umyślna.
Albo wina jest nieumyślna
😉

Reply
Anonimowy 29 listopada 2014 - 10:11

Dokładnie. W dość głośnej sprawie wypadku w Kamieniu Pomorskim, w którym pijany mężczyzna śmiertelnie potrącił 6 osób również sąd argumentował, iż dokonał tego z winy umyślnej.

Reply
Mikołaj Małecki 29 listopada 2014 - 12:05

Znalazłem ten wyrok – sąd przyjął nieumyślne spowodowanie katastrofy ze skutkiem śmiertelnym. Video jest tutaj: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sad-wydal-wyrok-dla-Mateusza-S-sprawcy-wypadku-w-Kamieniu-Pomorskim,wid,16976596,wiadomosc.html?ticaid=113e3c

Natomiast w artykule prasowym pojawia się wypowiedź pełnomocnika: "Jak powiedział dziennikarzom obrońca S. – Przemysław Kowalewski, sąd przed zamknięciem przewodu pouczył strony o możliwości zmiany kwalifikacji czynu na przestępstwo spowodowania katastrofy w ruchu lądowym z winy nieumyślnej. – Moim zdaniem, postępowanie dowodowe nie dostarczyło żadnych dowodów na to, aby oskarżony popełnił ten czyn z zamiarem ewentualnym, czyli z winy umyślnej – dodał".

Reply
Anonimowy 1 grudnia 2014 - 18:36

A co w przypadku, gdy grupka przyjaciół po zażyciu środków odurzających ma mocne zwidy i wysyłają kumpla w podróż Titanikiem – w beczce na zbiornik retencyjny, przekonani, iż beczka to Titanic a zbiornik to ocean?
Umyślność/nieumyślność? Wina/brak winy?

Reply
Mikołaj Małecki 1 grudnia 2014 - 18:54

Nie wiem, za mało szczegółów. Co się wydarzyło? Beczka utonęła, człowiek z beczki się utopił? Czy on też był odurzony, czy protestował, czy chętnie sam wszedł do beczki? Wreszcie czy wyobrażeniu Titanica towarzyszyła wizja nieuchronnej kolizji z górą lodową, a w konsekwencji zatopienia beczki?

Słowem, może być zarówno umyślność, jak i nieumyślność, tylko że najpierw trzeba ustalić, co badamy. Beczkę wysłali umyślnie, ale to nie znaczy, że mieli zamiar zabić człowieka albo nawet narazić go na niebezpieczeństwo.

Reply
Anonimowy 3 grudnia 2014 - 22:44

Zakładamy, że kolega również był odurzony, nie protestował przed wejściem do beczki (czekała na niego fascynująca podróż!), katastrofy z "górą lodową" ani on ani żaden z pozostałych przyjaciół nie przewidywali. Kolega zmarł, ale nawet nie na skutek zatopienia beczki, co na skutek zamarznięcia na środku zbiornika (rzecz działa się w zimie).

Reply
Mikołaj Małecki 3 grudnia 2014 - 22:52

Jak byli mocno odurzeni, to bardzo prawdopodobne, że zlekceważyli niebezpieczeństwo – albo przewidywali bardzo niskie ryzyko, albo w ogóle nie mieli świadomości, że to będzie coś rzeczywiście niebezpiecznego. Zatem nieumyślne spowodowanie śmierci człowieka. Chyba że uda się wykazać, że przewidywali wysokie prawdopodobieństwo nastąpienia śmierci, ale nie możemy sobie tego domniemać na niekorzyść. Ten ich nieumyślny uczynek będzie oczywiście zawiniony, bo nie powinni się sami wprowadzać w stan, który odebrał im możliwość rozpoznawania znaczenia czynu.

Reply
Anonimowy 5 grudnia 2017 - 13:04

Widać po wyżej przedstawionych przykładach,że sądy (właściwie sędziowie) nie posiadają takiego poziomu znajomości prawa by wyrokować w sposób profesjonalny. Z autopsji dodam,że prokuratorzy nie posiadają takiej znajomości prawa by oskarżać w sposób profesjonalny. Biorąc teraz pod uwagę częste przypadki(niestety) spotkania takich nieprofesjonalnych uczestników procesu – mamy poziom jaki mamy.
Przykład.
Sąd karny bez zmrużenia oka, wydaje wyrok na podstawie aktu oskarżenia, w którym brak wysokości szkody. Co jest sprzeczne z
Art. 332. 415) § 1. Akt oskarżenia powinien zawierać:
2) (…) a zwłaszcza wysokości powstałej szkody;
Wniosek obrony o powołanie biegłego z rachunkowości został oddalony( po zasięgnięciu opinii u prokuratora) jak pewnie wszyscy się domyślają – jako zmierzający do przedłużenia postępowania. Które trwało sobie potem kilka kolejnych miesięcy.
Wyrok został potem uchylony w wyniku apelacji – ale nie z tego powodu. Powodem podstawowym było wyrokowanie na podstawie nie ujawnionych obronie dowodów. Tak się jednak dobrze złożyło ,że sędzina wydająca uchylony wyrok awansowała do Sadu Apelacyjnego. We wniosku Krs podkreśloną jej" wysoką staranność w orzekaniu". Brawo !!!. Może nadzieją jest to ,że będzie orzekać w składach trzyosobowych i Wyroki nie będą tylko "staranne "ale też zgodne z prawem.

Reply

Co o tym sądzisz?