Start Przepisy Proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiany Kodeksu karnego: niekonstytucyjne, niesprawiedliwe, niespójne

Proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiany Kodeksu karnego: niekonstytucyjne, niesprawiedliwe, niespójne

przez Dogmaty Karnisty

Próba ograniczenia władzy sądowniczej, zarządzanie strachem za pomocą drakońskich kar, niesprawiedliwe i niespójne zasady wymiaru kary, oraz “szczególnie zuchwała” kradzież jako recepta na wyimaginowane problemy prawa karnego – to tylko przykładowe cechy opublikowanego 25 stycznia 2019 r. projektu zmian w Kodeksie karnym.

Projekt ministra Ziobry przygotowywany był w ukryciu od wielu miesięcy. Dostęp do szczegółowych pomysłów mieli wyłącznie zaufani prawnicy “dobrej” zmiany. Propozycje złej zmiany w prawie karnym to rezultat populistycznego podejścia do tworzenia prawa, obliczonego na zdobycie lub utrzymanie władzy politycznej. Opublikowane propozycje zmian w Kodeksie karnym nie są więc w tym kontekście zaskakujące, a taktyka prawnych populistów była od początku do przewidzenia (pisałem o tym: Jak populista prawny wykorzysta zabójstwo prezydenta Adamowicza?)

W piątek 25 stycznia 2019 r. na stronie Rządowego Procesu Legislacyjnego ukazał się oficjalny projekt zmian Kodeksu karnego. Moment opublikowania projektu nie jest przypadkowy: to próba wmówienia opinii publicznej, że mamy do czynienia z “reakcją” Ministerstwa Sprawiedliwości na tragiczny zamach na prezydenta Pawła Adamowicza; odpowiedzią na rzekome “problemy”, które doprowadziły do zabójstwa.

Przed publikacją projektu odbyło się spotkanie Premiera Mateusza Morawieckiego z przedstawicielami klubów i kół poselskich. Złą zmianę w prawie karnym reprezentował, z ramienia Ministerstwa Sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.

Przedstawiam dogmatyczną analizę kluczowych zmian proponowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości.

Manipulowanie strachem wbrew faktom

Projektodawca przepisów nie ukrywa, że celem proponowanych zmian jest zaostrzenie kar i zasad wymiaru kary, nakreślił to wyraźnie już na pierwszych stronach uzasadnienia projektu:

Zasadniczym założeniem, które legło u podstaw prac nad projektem zmian Kodeksu karnego była potrzeba wzmocnienia ochrony prawnokarnej w zakresie czynów godzących w tak fundamentalne dobra prawne jak życie i zdrowie człowieka, wolność seksualna czy własność. Obecny stan prawny nie odpowiada postulatom wynikającym z funkcji ochronnej prawa karnego, przez co nie zapewnia wystarczających narzędzi dla ograniczenia przestępczości i zabezpieczenia istotnych wartości społecznych. W szczególności przewidywane dotychczas sankcje za przestępstwa najcięższe, (…) nie odzwierciedlają w pełni stopnia społecznej szkodliwości tych przestępstw, prowadząc do zbyt łagodnego traktowania ich sprawców i naruszając w ten sposób społeczne poczucie sprawiedliwości.

Uzasadnienie rządowego projektu nowelizacji Kodeksu karnego z 25 stycznia 2019 r.

“Społeczne poczucie sprawiedliwości” to typowe określenie ze słownika prawniczego populisty. Przytoczone słowa uzasadnią każdą zmianę przepisów. Kara chłosty czy odcięcia rąk złodziejowi, gdyby ktoś próbował wprowadzić te kary do porządku prawnego, byłaby uzasadniana w identyczny sposób: z odwołaniem się do enigmatycznego “poczucia sprawiedliwości”.

Proponowane zmiany opierają się na istotnym przekłamaniu. Oczywiście nieprawdziwe jest stwierdzenie, że obecny stan prawny nie pozwala na walkę z przestępczością i ograniczanie jej rozmiarów. Od wielu lat liczba przestępstw kryminalnych z użyciem przemocy, o których wspomina uzasadnienie, systematycznie spada i jest to już stały trend.

W I półroczu 2018 roku zmniejszeniu uległa przestępczość między innymi w 7 kategoriach wybranych przestępstw, najbardziej dokuczliwych dla społeczeństwa, tj.: uszczerbek na zdrowiu, bójka i pobicie, kradzież samochodu, przestępstwa rozbójnicze, kradzież cudzej rzeczy, kradzież z włamaniem oraz uszkodzenie rzeczy. To już kolejny rok, gdy odnotowujemy większą skuteczność Policji, a jednocześnie rekordowe wskaźniki poczucia bezpieczeństwa Polaków – 93% czuje się bezpiecznie w okolicy, gdzie mieszka.

KGP: Mniej przestępstw, wysokie poczucie bezpieczeństwa Polaków – podsumowanie I półrocza 2018 r.

Potwierdzają to statystyki Komendy Głównej Policji. Co istotne, zmniejszenie liczby przestępstw idzie w parze ze zwiększoną wykrywalnością przestępstw, zatem mamy do czynienia z realnym zmniejszeniem się rozmiarów przestępczości. W poniższej tabeli przedstawiam dane z 2015 r. (spadek przestępstw względem roku 2014, wyrażony w %), przy czym należy dodatkowo podkreślić, że od tamtego czasu Policja systematycznie chwali się corocznie zmniejszającą się liczbą przestępstw.

Typy przestępstwSpadek liczby przestępstw
Rozbój, wymuszenie rozbójnicze, kradzież rozbójnicza-26%
Bójka lub pobicie -20%
Uszczerbki na zdrowiu-17%
Kradzież/z włamaniem-14%/-11%
Zgwałcenie-7%
Zabójstwo-6%

Co z tego wynika? Okazuje się, że pod rządami Kodeksu karnego z 1997 r., tak bardzo krytykowanego przez Prawo i Sprawiedliwość, przestępczość kryminalna istotnie zmalała. Kary grożące za przywołane przestępstwa nie były zaostrzane, a mimo to popełniano ich coraz mniej.

Retoryka osób pragnących nadal zaostrzać sankcje, tak jak ministrów Zbigniewa Ziobro, Patryka Jakiego i Marcina Warchoła, zatrzymała się w realiach lat 90. XX wieku. Świat, o którym mówią, dawno przeminął.

Z tego powodu nie mają merytorycznego uzasadnienia liczne propozycje zaostrzania sankcji i zasad wymiaru kary, do których należą:

  • odpowiedzialność karna nieletniego między 15 a 17 rokiem życia za każdą zbrodnię (zmiana art. 10 § 2 k.k.);
  • usunięcie kary 25 lat pozbawienia wolności i zastąpienie jej jedną karą pozbawienia wolności, wymierzaną w granicach od miesiąca do 30 lat (uchylenie art. 32 pkt 4 k.k. i zmiana art. 37 k.k.) – dziś tę karę wymierza się w granicach od miesiąca do 15 lat, z dwoma wyjątkami, gdzie wymierza się ją do 20 lat (nadzwyczajne obostrzenie kary, kara łączna);
  • znaczne zawężenie możliwości stosowania łagodniejszych kar grzywny lub ograniczenia wolności (zmiana art. 37a k.k.);
  • modyfikacje ogólnych dyrektyw wymiaru kary, tak aby bardziej odstraszać niż resocjalizować (zmiany w art. 53 k.k.);
  • zaostrzenie zasad wymiaru kary za czyn ciągły (dodanie art. 57b k.k. odnoszącego się do art. 12 § 1 k.k.);
  • zaostrzenie zasad wymiaru kary recydywiście (zmiana art. 64 § 2 k.k.);
  • zaostrzenie zasad wymiaru kary łącznej (zmiany w art. 86 k.k.).

Niekonstytucyjna kara

Przyglądając się bliżej poszczególnym rozwiązaniom, napotykamy przepisy sprzeczne z Konstytucją. Taki charakter ma proponowana blokada możliwości warunkowego przedterminowego zwolnienia sprawcy z odbycia reszty kary dożywotniego pozbawienia wolności, tak aby nigdy nie mógł on opuścić zakładu karnego.

Projektowany art. 77 § 3 k.k.: Wymierzając karę dożywotniego pozbawienia wolności sprawcy za czyn popełniony przez niego po prawomocnym skazaniu za inne przestępstwo na karę dożywotniego pozbawienia wolności albo karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 20 lat, sąd orzeka zakaz warunkowego zwolnienia.

Przepis ten jest niekonstytucyjny z trzech perspektyw:

  • po pierwsze, całkowicie odbiera człowiekowi przyszłość, motywację do poprawy i szansę na uwzględnienie tej poprawy przy podejmowaniu decyzji o dalszym losie skazanego, bez względu na okoliczności. O dopuszczalności warunkowego przedterminowego zwolnienia należy decydować in concreto, a nie abstrakcyjnie zza ministerialnego biurka. Jest to więc przejaw nieludzkiego i niehumanitarnego traktowania osoby pozbawionej wolności (sprzeczność co najmniej z art. 40 Konstytucji – zakaz nieludzkiego i poniżającego traktowania i karania; i art. 30 Konstytucji – zasada godności człowieka);
  • po drugie, mamy tu do czynienia z karą, która w danej sprawie może się okazać nieproporcjonalna, a przez to niesprawiedliwa
    (sprzeczność co najmniej z art. art. 31 ust. 3 Konstytucji – proporcjonalne i konieczne ograniczenie praw i wolności; art. 42 ust. 1 Konstytucji – określenie adekwatnej sankcji karnej w ustawie; art. 45 ust. 1 Konstytucji – sprawiedliwość przy rozstrzyganiu sprawy; werset 18 in principio preambuły Konstytucji – poszanowanie sprawiedliwości przy stosowaniu prawa; art. 2 Konstytucji – demokratyczne państwo prawne);
  • po trzecie, przepis ten godzi w konstytucyjną zasadę sprawowania wymiaru sprawiedliwości przez niezawisły sąd; to sąd ma “wymierzyć” sprawiedliwość, to znaczy podjąć decyzję o dolegliwościach wynikających z faktu popełnienia przez kogoś przestępstwa. Obligatoryjny zakaz warunkowego, przedterminowego zwolnienia, którego orzeczenie staje się obowiązkiem sądu oznacza, że kary nie wymierza sąd, lecz ustawodawca (naruszenie art. 10 ust. 2 Konstytucji – zasady trójpodziału władz, i art. 173 oraz art. 175 ust. 1 Konstytucji – sprawowanie wymiaru sprawiedliwości przez sądy, a nie ustawodawcę).

Nie chodzi o to, by “wypuszczać bandytów na wolność”, tylko o to, by o losie oskarżonego i skazanego decydował niezawisły sąd. To sąd jest władzą sądowniczą, a więc musi mieć władzę, by podjąć decyzję o sprawiedliwej karze; nie może tego robić ustawodawca czy minister Zbigniew Ziobro. Proponowana regulacja godzi więc w konstytucyjną zasadę trójpodziału władz.

Regulacja totalna

Próba systemowego ograniczania władzy sądowniczej przejawia się również w kazuistycznych regulacjach związanych z granicami wymiaru poszczególnych kar.

Minister Zbigniew Ziobro chce uregulować “wszystko”; im większe skrępowanie sądu szczegółowymi dyrektywami wymiaru kary, tym, zdaniem projektodawców, lepiej.

Przykładem mogą być zmultiplikowane granice wymiaru grzywien i kar ograniczenia wolności, w zależności od typu przestępstwa, co na przykładzie projektowanego art. 33 § 1a k.k. pokazuje poniższa tabelka. Analogiczna multikazuistyka ma zostać wprowadzona do kary ograniczenia wolności, co powoła do życia pierwszy w historii przepis Kodeksu karnego z dwiema literkami przy numerze paragrafu: nowy art. 34 § 1aa k.k.

Wysokość grzywny nie niższa od:W przypadku czynów zagrożonych karą pozbawienia wolności:
50 staweknieprzekraczającą roku
100 stawek nieprzekraczającą 2 lat
200 stawek nieprzekraczającą 3 lat
300 stawekprzekraczającą 3 lata

Jak widać, chodzi o podniesienie dolnej granicy grożącej sprawcy grzywny. W normalnych warunkach o wymiarze konkretnej kary powinien decydować sąd, gdyż jest to klasyczny wypadek, w którym trzeba wziąć pod uwagę okoliczności danego zdarzenia. Ministerstwo Sprawiedliwości wie jednak lepiej, abstrakcyjnie, co to znaczy sprawiedliwość. Dlatego słowo “abstrakcyjny” (abstrakcyjna karygodność, abstrakcyjna społeczna szkodliwość itp.) pada w uzasadnieniu projektu aż 8 razy.

Nieskończone wyliczanki

Nie tylko zbędne, ale także z wielu powodów kłopotliwe jest zupełnie nowe rozwiązanie przewidziane w projektowanym art. 53 § 2a i 2b k.k.: ustawowy katalog okoliczności obciążających i łagodzących. Oto zestaw okoliczności obciążających sprawcę czynu zabronionego:

Okoliczności obciążające stanowią w szczególności:
1) uprzednia karalność za przestępstwo umyślne lub podobne przestępstwo nieumyślne;
2) bezprawne wpływanie na treść zeznań lub oświadczeń pokrzywdzonego, zeznań świadków lub opinii biegłych, lub treść wyjaśnień innych oskarżonych;
3) wykorzystanie bezradności, niepełnosprawności, choroby lub podeszłego wieku pokrzywdzonego;
4) sposób działania, prowadzący do poniżenia lub udręczenia pokrzywdzonego;
5) popełnienie przestępstwa z premedytacją;
6) popełnienie przestępstwa z motywacją zasługującą na szczególne potępienie lub z niskich pobudek;
7) popełnienie z użyciem przemocy przestępstwa motywowanego nienawiścią z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej lub wyznaniowej ofiary albo z powodu jej bezwyznaniowości;
8) działanie ze szczególnym okrucieństwem;
9) popełnienie przestępstwa w stanie po spożyciu alkoholu lub środka odurzającego, jeżeli stan ten był czynnikiem prowadzącym do popełnienia przestępstwa lub istotnego zwiększenia jego skutków;
10) popełnienie przestępstwa we współdziałaniu z małoletnim lub z wykorzystaniem jego udziału.

Pod względem estetycznym wyliczanki prezentują się nienagannie: okrągła, równa liczba 10 okoliczności obciążających i łagodzących sprawia, że katalogi mają ładny, symetryczny wygląd.

To jedyna wyraźna zaleta proponowanych przepisów. Przede wszystkim należałoby pomyśleć, dlaczego akurat tych 10 okoliczności obciążających i łagodzących znalazło się w zaproponowanym katalogu. A może powinno być ich więcej? Jeśli raz zgodzimy się na tego typu kazuistykę, nie będzie końca kolejnym kreatywnym nowelizacjom, dodawaniu/odejmowaniu kolejnych punktów i punkcików. Koło raz wprawione w ruch nigdy się nie zatrzyma.

Inny problem związany z zaproponowaną wyliczanką dostrzegł Czytelnik Dogmatów:

Czy przy analizie projektu mógłby się Pan odnieść do “popełnienia przestępstwa z premedytacją” w kontekście “chęci popełnienia przestępstwa” – czyli zamiaru bezpośredniego? Czy to jest w ogóle potrzebne skoro przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości uwzględnia się zamiar sprawcy? To będzie swego rodzaju podwójne piętnowanie sprawcy – przy analizie zamiaru i premedytacji.

Przypisując komuś przestępstwo umyślne przesądza się, czy sprawca chciał je popełnić, czy tylko się na to godził. Mogłem chcieć, ale działać w afekcie – bez premedytacji. “Postać zamiaru” wpływa na społeczną szkodliwość czynu (art. 115 § 2 k.k.), więc premedytację już dzisiaj bierze się pod uwagę przy wymiarze kary.

Poważniejszy problem związany jest z sytuacją, w której dana okoliczność zmienia kwalifikację prawną czynu z typu podstawowego na kwalifikowany (np. motywacja zasługująca na szczególne potępienie w ramach zabójstwa z art. 148 § 2 pkt 3 k.k.). Projektodawca starał się uporać z tym problemem, dodając następujące zastrzeżenie w projektowanym art. 53 § 2c k.k.:

Nie stanowi okoliczności, o której mowa w § 2a [obciążającej] i § 2b [łagodzącej] okoliczność stanowiąca znamię przestępstwa, które popełnił sprawca, chyba że wystąpiła ona ze szczególnie wysokim albo ze szczególnie niskim nasileniem.

Czyli jeżeli znamieniem czynu zabronionego, za który ktoś odpowiada, jest np. “motywacja zasługującą na szczególne potępienie”, to ta sama motywacja nie może być powtórnie wzięta pod uwagę przy zastosowaniu projektowanej wyliczanki na etapie wymiaru kary (żeby nie piętnować sprawcy podwójnie). Przytoczony przepis niby załatwia sprawę, jednak nie do końca. Od razu pojawia się bowiem pytanie, co to znaczy “okoliczność stanowiąca znamię przestępstwa, które popełnił sprawca”: czy chodzi o literalną/językową zgodność określenia użytego w wyliczankach ze znamieniem danego typu czynu zabronionego, czy też o “materialny substrat” danej okoliczności.

Przykładowo, okolicznością obciążającą może być “działanie ze szczególnym okrucieństwem” (pkt 8), a także sposób działania prowadzący do “udręczenia pokrzywdzonego” (pkt 4). Jednocześnie przestępstwo pozbawienia wolności z art. 189 k.k. wyposażone jest w typ kwalifikowany z § 3, który posługuje się określeniem: “jeżeli pozbawienie wolności łączyło się ze szczególnym udręczeniem“.

Czy “szczególne okrucieństwo” lub nieszczególne “udręczenie” stanowi znamię przestępstwa z art. 189 § 3 k.k., który mówi o “szczególnym udręczeniu”, co aktualizuje zakaz ponownego obciążania sprawcy tą okolicznością w myśl projektowanego art. 53 § 2c k.k.?

Nie są to z pewnością identyczne określenia/znamiona (“szczególne okrucieństwo”, “udręczenie”, “szczególne udręczenie”). Absurdalność sytuacji wzmacnia zawarte w art. 53 § 2c in fine k.k. zastrzeżenie, że jeśli okoliczność występuje ze szczególnie wysokim/niskim nasileniu, to można uwzględniać ją przy wymiarze kary. Dla jasności rozrysowałem to w tabelce:

Okoliczność obciążającaOkoliczność stanowiąca znamię Nasilenie
szczególne okrucieństwoszczególne udręczenie?
udręczenie szczególne udręczenie szczególnie wysokie

Czyli wynikałoby z tego, że przypisując sprawcy przestępstwo z art. 189 § 3 k.k. z uwagi na działanie ze szczególnym udręczeniem, na etapie wymiaru kary mogę/muszę uwzględnić okoliczność obciążającą “szczególnego okrucieństwa”, bo nie są to do końca tożsame znamiona, a także dodatkowo mogę powołać się na sposób działania sprawcy prowadzący do udręczenia pokrzywdzonego, gdyż wystąpiło ono ze szczególnie wysokim nasileniem… A to już potrójne napiętnowanie sprawcy w oparciu o substancjalnie identyczną okoliczność.

Interpretacja opisanego przykładu oczywiście musi być taka, że nie da się trzykrotnie brać pod uwagę tej samej okoliczności. Ale żeby dojść do tego wniosku, trzeba się trochę natrudzić. A to tylko jeden przykład z całego repertuaru możliwych wątpliwości, jakie generuje omawiany przepis.

Powstaje też pytanie, czy sąd jest związany wyliczanką okoliczności wymiaru kary pod względem ilościowym. Czy trzy okoliczności obciążające stwierdzone w danej sprawie przeważają nad jedną łagodzącą (lub odwrotnie)? Nie mam wątpliwości, że miarodajna będzie analiza jakościowa: która okoliczność jest istotniejsza przy wymiarze kary za ten konkretny czyn, temu konkretnemu sprawcy (nie można więc posłużyć się wyłącznie zarzutem ilościowym np. w apelacji ).

Dowodzi to, że proponowane wyliczanki mają czysto wskaźnikowy charakter; sugerują, co obciąża, a co łagodzi karę, ale niczego nie przesądzają.

Innym problemem jest abstrakcyjne myślenie projektodawcy, któremu wydaje się, że wie wszystko. Jeden z Czytelników Dogmatów Karnisty napisał o tym na Facebooku:

A teraz pytanie merytoryczne: jak będzie rozstrzygnięta sprawa kradzieży szczególnie zuchwałej, ale popełnionej pod wpływem szczególnie ciężkich warunków osobistych?

Zastanówmy się: jeżeli sprawca dopuści się kradzieży jedzenia, bo nie stać go na wyżywienie, czy popełnienie tego przestępstwa z premedytacją będzie okolicznością obciążającą? W tym konkretnym wypadku NIE. Nie da się więc powiedzieć, czy premedytacja jest czy nie jest okolicznością obciążającą, jak to przesądza art. 53 § 2a pkt 5 k.k., bo to zależy od sytuacji.

Jaki z tego wszystkiego wniosek? Sąd jest traktowany jak dziecko – i to mało bystre – które samo nie wie, co trzeba brać pod uwagę przy wymiarze kary za przestępstwo. To oczywiste, że “działanie z pobudek zasługujących na uwzględnienie” czy dobrowolne zadośćuczynienie pokrzywdzonemu jest okolicznością łagodzącą. Nie trzeba tego pisać w Kodeksie karnym.

Te wszystkie wątpliwości należy wyeliminować w jeden, prosty sposób: nieracjonalnej kazuistyce mówimy stanowcze NIE.

Nierówności wobec prawa

Spośród szczegółowych rozwiązań dotyczących zaostrzania wymiaru kary, na uwagę zasługuje zmiana podejścia do kary wymierzanej za czyn ciągły (tj. art. 12 § 1 k.k. – nie mylić z tzw. ciągiem czynów określonym w art. 12 § 2 k.k.). Czyn ciągły polega na tym, że ktoś odpowiada za jeden czyn zabroniony, złożony z dwóch lub więcej zachowań podejmowanych ze z góry powziętym zamiarem (tzw. czyn realizowany “na raty”).

Proponowany przepis dotyczący takiej sytuacji (nowy art. 57b k.k.) doprowadzi do oczywistej niesprawiedliwości i nierówności wobec prawa:

Skazując za przestępstwo określone w art. 12 § 1 sąd wymierza karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości od dolnej granicy zagrożenia zwiększonego o połowę do podwójnej wysokości górnej granicy ustawowego zagrożenia.

Co to oznacza w praktyce? Jeśli haker komputerowy włamie się na czyjeś konto i jednorazowo ukradnie z niego 10.000 zł, za tę kradzież z włamaniem będzie mu groziła kara więzienia w wymiarze od roku do 10 lat. Ale inny sprawca, który zapragnie ukraść 5000 zł, włamując się na konta 5 różnych osób i przelewając sobie po 1000 zł od każdego, będzie odpowiadał karnie za czyn ciągły zagrożony karą w wymiarze od 1 i pół roku do 20 lat!!! (podwyższenie o połowę dolnej granicy do górnej powiększonej dwa razy).

Identycznie niesprawiedliwa konsekwencja dotyczyć będzie sytuacji, w której okradziona ma zostać jedna i ta sama osoba (w czynie ciągłym). Przepis więc zachęca sprawców do tego, by jeżeli już planują dokonać kradzieży, ukradli od razu jak najwięcej…

Mamy tu do czynienia z przestępstwem przeciwko mieniu. Istotne jest więc to, jaką szkodę wyrządził sprawca, a nie to, iloma zachowaniami realizował znamiona kradzieży.

Zuchwały powrót Polski Ludowej

Sentyment projektodawców do prawa karnego państwa komunistycznego przejawia się w propozycji wprowadzenia nowego-starego typu kradzieży – tzw. “kradzieży szczególnie zuchwałej”. Z uzasadnienia dowiadujemy się, że chodzi głównie o kradzieże kieszonkowe, nie będące rozbojem. Taki typ kradzieży przewidziany był w art. 208 dawnego k.k. z 1969 r. Jednocześnie projektodawca wprowadza ustawową definicję szczególnej zuchwałości przy kradzieży (nowy art. 115 § 9a k.k.):

Kradzieżą szczególnie zuchwałą jest:
1) kradzież, której sprawca swoim zachowaniem wykazuje postawę lekceważącą lub wyzywającą wobec posiadacza rzeczy lub innych osób lub używa przemocy innego rodzaju niż przemoc wobec osoby, w celu zawładnięcia mieniem,
2) kradzież mienia ruchomego znajdującego się bezpośrednio na osobie lub w noszonym przez nią w czasie czynu ubraniu albo przenoszonego przez tę osobę lub znajdującego się w przenoszonych przez tę osobę przedmiotach.

Trudno mi wyobrazić sobie kradzież, której sprawca nie wykazuje postawy lekceważącej wobec posiadacza rzeczy. Może więc chodzi o to, by prawie wszystkie kradzieże przestały być wykroczeniami, a stały się przestępstwami (ta szczególnie zuchwała nie będzie przepołowiona).

Ciekawy jest też drugi punkt definicji: mienie ruchome znajdujące się w ubraniu, bezpośrednio na osobie lub w przenoszonych przedmiotach:

  • czy broszka wpięta w klapę marynarki jest mieniem “w” ubraniu?
  • dlaczego kradzież rzeczy znajdujących się w “przenoszonej” torbie ma być oceniona inaczej niż kradzież rzeczy z pchanego lub ciągniętego wózka lub koszyka w rowerze (z pewnością nie są one przenoszone).

Odpowiedź na te pytania okaże się kluczowa w sytuacjach, w których wartość rzeczy nie przekroczy progu 500 zł (odpowiedzialność tylko za wykroczenie albo za przestępstwo zagrożone nawet 8 latami pozbawienia wolności).

Inna sprawa, że projektodawca chce wprowadzić do Kodeksu karnego kolejny typ przestępstwa przeciwko mieniu:

Art. 279a. § 1. Kto dokonuje transakcji płatniczej przy użyciu pieniądza elektronicznego bez zgody osoby uprawnionej do dysponowania tym pieniądzem, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

To odpowiedź ministerstwa na rzekome trudności z kwalifikacją prawną kradzieży dokonanej za pomocą płatności skradzioną kartą płatniczą. Jednak Sąd Najwyższy uznał, że płatność zbliżeniowa cudzą kartą płatniczą bez zgody osoby uprawnionej jest klasyczną kradzieżą z włamaniem (wyrok z 22 marca 2017 r., III KK 349/16, OSNKW 2017, z. 9, poz. 50; zgadzam się z tą tezą, pisałem o tym w “Rzeczpospolitej”: Płatność cudzą kartą to kradzież z włamaniem; Paragrafy adaptują się do technologii).

Nowy przepis jest więc zbędny. Ciekawe jest jednak to, że tego typu kradzież za pomocą karty, dokonana w miejscu publicznym zdecydowanie będzie mogła zostać uznana za czyn szczególnie zuchwały. A więc będzie kradzieżą szczególnie zuchwałą (przepis 1), z włamaniem (przepis 2) dokonaną w warunkach nowego art. 279a k.k. (przepis 3). To, co miało się zmieścić w nowym art. 279a k.k., zaktualizuje naraz trzy przepisy Kodeksu karnego.

Pretekst do złej zmiany

Na koniec nasuwa się jeszcze jedno, chyba najważniejsze pytanie: co to wszystko ma wspólnego z kontekstem, w którym przedstawiony został projekt zmian w Kodeksie karnym. Czy rzeczywiście chodziło o “odpowiedź” ustawodawcy na tragiczny w skutkach zamach na prezydenta Pawła Adamowicza?

Spoglądając na projekt nadmiernie przychylnym okiem, na siłę można wskazać następujące propozycje mające cokolwiek wspólnego z tym kontekstem proponowanych zmian:

  1. katalog okoliczności obciążających w postaci: “popełnienia z użyciem przemocy przestępstwa motywowanego nienawiścią z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej lub wyznaniowej ofiary albo z powodu jej bezwyznaniowości”;
  2. surowszy wymiar kary dla recydywisty;
  3. zakaz warunkowego przedterminowego zwolnienia sprawcy przestępstwa (niekonstytucyjny);
  4. zaostrzenie granic kary łącznej;
  5. podwyższenie kary za rozbój.

De facto bezpośredni związek z kontekstem ma wyłącznie propozycja z pkt 1. Uwzględniając jednak wszystkie wymienione, otrzymujemy “aż” 5 na ponad 100 przepisów, które mają zostać objęte projektowana nowelizacją.

Liczba przepisów do nowelizacji (zmiana, uchylenie, dodanie) Liczba przepisów do nowelizacji, mających jakikolwiek związek z okolicznościami zabójstwa prezydenta Gdańska
ponad 1005

Sytuacja jest więc jasna: minister Zbigniew Ziobro próbuje przeforsować ideologiczną wizję prawa karnego, opartego na zarządzaniu strachem, wykorzystując cynicznie śmierć prezydenta Gdańska w bieżącej rozgrywce politycznej.

Podobne tematy

5 komentarzy

Paweł D 26 stycznia 2019 - 19:59

To 279a to jest BŁĄD LEGISLACYJNY względem uzasadnienia! Uzasadnienie odwołuje się do definicji pieniądza elektronicznego z ustawy o usługach płatniczych (str. 50 uzasadnienia). Natomiast autor uzasadnienia wskazuje, że chodzi o ochronę klientów bankowości internetowej i klientów korzystających z kart płatniczych powiązanych z rachunkami bankowymi. A to coś zupełnie inna tematyka!
Jeżeli już trzymać się tej definicji ustawowej (skoro odwołał się do niej autor uzasadnienia-a to ważny przecież aspekt wykładni) to “pieniądz elektroniczny – wartość pieniężną przechowywaną elektronicznie, w tym magnetycznie, wydawaną, z obowiązkiem jej wykupu, w celu dokonywania transakcji płatniczych, akceptowaną przez podmioty inne niż wyłącznie wydawca pieniądza elektronicznego;”
Z prawniczego na mniej prawnicze: pieniądzem elektronicznym są wartości, których transfer odbywa się bez pośrednictwa banków. Są to np. jednostki tylko i wyłącznie w pamięci nośnika takiego jak np. przedpłacona karta miejska czy też elektroniczna portmonetka taka jak jak przedpłacone karty płatnicze (bez powiązanego z nimi rachunku bankowego). Których już prawie nikt nie wydaje, bo były sprzeczne z regulacjami Anti Money Laundering (powyżej kilkuset zł). Produkt absolutnie w praktyce obrotu gospodarczego marginalny.
Pieniądz, którym płacimy kartą płatniczą, a to było celem regulacji, to bardziej pieniądz sieciowy (powiązany z systemem bankowym) niż elektroniczny.
Jeszcze proponując drogę wykładni historycznej: warto zaznaczyć, że choć nasza ustawa nazywa się ustawą o usługach płatniczych, to nie wszystko jest w niej o usługach płatniczych. Jest ona zlepkiem transpozycji różnych dyrektyw. Między innymi tej o pieniądzu elektronicznym. Inną natomiast jest dyrektywa PSD2 czyli ta o płatnościach kartami płatniczymi (np. kwestia agenta rozliczeniowego, akceptanta) . Co prawda znalazły się w jednej ustawie obie te regulacje, ale pieniądz elektroniczny to co innego niż pieniądz zapisany na rachunku bankowym.

Żeby projekt miałby być – zgodnie z wyrażoną w uzasadnieniu intencją twórcy – spójny z ustawą o usługach płatniczych należało by posłużyć się definicja karty płatniczej z art. 2 pkt. 15a UUP tj: “karta płatnicza – kartę uprawniającą do wypłaty gotówki lub umożliwiającą złożenie zlecenia płatniczego za pośrednictwem akceptanta lub agenta rozliczeniowego, akceptowaną przez akceptanta w celu otrzymania przez niego należnych mu środków, w tym kartę płatniczą w rozumieniu art. 2 pkt 15 rozporządzenia (UE) 2015/751”.

Konsekwentnie nowy typ wtedy powinien otrzymać brzmienie:
Art. 279a. § 1. Kto dokonuje transakcji płatniczej przy użyciu karty płatniczej bez zgody osoby uprawnionej do dysponowania tą kartą, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Podsumowując: ustawodawca stworzył bubel prawny, który zamiast przecinać rzekome wątpliwości (o czym rozwlekle na czterech stronach rozpisuje się autor) otwiera je w innym miejscu. Wedle wszelkich znanych nad Wisłą kanonów wykładni (oprócz metody operatywnej, autor nie posługuje się żadnymi uznanymi metodami wykładni dla tego zagadnienia prawnego) wątpliwości co do charakteru takiej płatności, co najmniej od czasu nowelizacji definicji rzeczy ruchomej w kk o “pieniądz zapisany na rachunku bankowym”, być nie powinno.

Reply
Ania W 26 stycznia 2019 - 21:23

Kara 25 lat za kradzież np jabłka – to chyba średniowiecze? Wtedy ucina o rękę.

Reply
mrdezo 27 stycznia 2019 - 15:22

Przypominają mi się przepisy kodeksu wykroczeń z 1971 r. Tam też było wyłożone “kawa na ławę” (art 33) co należy uznać za okoliczności łagodzące (np. moje ulubione działanie “z pobudek zasługujących na uwzględnienie”) i obciążające. Tyle, że tamten był pisany dla członków kolegiów, czyli ludzi niewiele mających wspólnego z nauką prawa. Nowe projekty zrównują intelektualnie sędziów z członkami KDSW…

Reply
karnista 17 maja 2019 - 23:18

Przyjmując standardy “nowego prawa karnego” można by powiedzieć, że definicja zbrodni w kontekście znowelizowanego art. 37 k.k. brzmi jak definicja wykroczenia.

Ciekawy z psychologicznego punktu widzenia jest również art. 37a k.k., zakładający prognozowanie wymiaru kary pozbawienia wolności maksymalnie do roku, a następnie – nie wiadomo z jakich przyczyn – niejako jej zamianę na karę ograniczenia wolności lub karę grzywny. “Wymierzona kara pozbawienia wolności nie byłaby surowsza od roku” to moja “ulubiona” zmiana tej nowelizacji. Oczywiste jest przecież, że jeżeli sąd zdecydowałby się na orzeczenie kary ograniczenia wolności lub kary grzywny, to nie uznałby za celowe, słuszne, adekwatne i proporcjonalne orzekanie kary pozbawienia wolności w wymiarze przekraczającym rok.
Z praktycznego punktu widzenia przepis ten pozostanie martwy. Często bowiem zdarzają się sytuacje, w których nie jest możliwe orzeczenie żadnego środka karnego, środka kompensacyjnego lub przepadku. Przykładowo przy kradzieży określonego towaru ze sklepu, który to towar powrócił do dalszej sprzedaży (większość przypadków).

A propos nowego art. 278a k.k. Nie przewidziano możliwości zastosowania wypadku mniejszej wagi, który obowiązuje chociażby przy rozboju, kradzieży rozbójniczej i wymuszeniu rozbójniczym.

Kolejna nowelizacja pozostawiająca nienaruszonym art. 64 par. 3 k.k., który uprzywilejowuje sprawców najpoważniejszych przestępstw. Przepis ten miał sens tylko wtedy, kiedy górna granica ustawowego zagrożenia wynosiła 15 lat pozbawienia wolności, albowiem w takiej sytuacji jej podwyższanie i tak nic by nie zmieniło. Sprawcy można było orzec maksymalnie jedynie 15 lat pozbawienia wolności. Od momentu podwyższenia kary pozbawienia wolności przy nadzwyczajnym obostrzeniu i karze łącznej do lat 20 (od 1 lipca 2015 r.) oraz obecnie – do lat 30, przepis art. 64 par. 3 k.k. stracił całkowicie sens i powinien zostać uchylony. Przykładowo: sprawca rozboju z art. 280 par. 1 k.k. popełnionego w warunkach art. 64 par. 2 k.k. będzie mógł dostać maksymalnie karę 22 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, podczas gdy sprawca rozboju kwalifikowanego z art. 280 par. 2 k.k., będącego zbrodnią, jedynie 20 lat pozbawienia wolności, albowiem w tej sytuacji podwyższenie to nie znajdzie zastosowania.

Pomimo tylu zmian w k.k. ustawodawca pozostawił w art. 278 par. 5 k.k. pojęcie “karty uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego”, które cała doktryna prawa karnego postulowała zastąpić pojęciem “karty płatniczej”.

Nie wiem także, czy zamierzone było, aby jedna z odmian przestępstwa zniesławienia ścigana była z oskarżenia publicznego, albowiem nowy art. 212 par. 2a k.k. nie został wymieniony art. 212 par. 4 k.k.

I jeszcze jedna uwaga na koniec. Nie wiem, czy art. 155 k.k. ma mieć rzeczywiście taki kształt jak to przedstawiono, jednak w par. 2 – mam nadzieję, że przez pomyłkę – zabrakło znamienia “nieumyślnie”. Niezrozumiała byłaby konstrukcja przepisu, w którym w par. 1 mowa jest o “nieumyślnym powodowaniu śmierci”, a w par. 2, który jak rozumiem ma stanowić typ kwalifikowany, o “powodowaniu śmierci”.

Reply
Anonim 31 maja 2019 - 11:50

O Ile nie sposób nie zgodzić się z większością zawartych tutaj tez, gdzie jasno widać, jak minister Ziobro planuje kroczkami rozmontować zasadę podziału władz, o tyle projektowany (może nie w takim brzmieniu) 77 § 3 k jest słuszny. Osoba skazana na karę dożywotniego więzienia, biorąc pod uwagę jak rzadko nasze sądy wymierzają taką karę (średnio sporo mniej niż 20 rocznie) musiała popełnić czyn o niewyobrażalnym ładunku społecznej szkodliwości (czynów tych w przepisie było nawet więcej co tylko to multiplikuje) i najzwyczajniej w świecie nie powinna wrócić do społeczeństwa, dla którego jest ogromnym zagrożeniem.

Reply

Co o tym sądzisz?