Start Nauka Kto pyta nie błądzi?

Kto pyta nie błądzi?

przez Dogmaty Karnisty

Sąd Najwyższy otrzymał niedawno następujące pytanie prawne (sygn. akt I KZP 11/12):

„Czy ingerencja sprawcy w proces zabezpieczający mienie ruchome przed dostaniem się do jego wnętrza, polegająca na uniemożliwieniu uruchomienia elektronicznej (lub innej) przeszkody chroniącej to mienie, a następnie zabór tego mienia (lub innej rzeczy znajdującej się wewnątrz) w celu przywłaszczenia wyczerpuje normatywne pojęcie kradzieży z włamaniem w rozumieniu art. 279 § 1 kk, czy też stanowi kradzież zwykłą w rozumieniu art. 278 § 1 kk (bądź z uwagi na wartość mienia wykroczenie z art. 119 § 1 kw), ewentualnie czy jest etapem niekaralnych czynności przygotowawczych do dokonania przestępstwa kradzieży z włamaniem?” (http://www.sn.pl/).

Kradzież z włamaniem polega na tym, że sprawca – aby coś ukraść – najpierw przełamuje zabezpieczenie chroniące rzecz przed dostępem ze strony osób niepożądanych (wybija szybę, wyłącza alarm, wyrywa zamek, wyważa drzwi itd.) Co jednak w sytuacji, gdy sprawca w celu zabrania rzeczy uniemożliwia uruchomienie zabezpieczenia, a następnie korzysta z faktu, że mienie nie jest chronione, i zabiera je? A więc nie przełamuje zabezpieczenia, lecz wcześniej uniemożliwia jego aktywowanie („ingerencja sprawcy w proces zabezpieczający mienie” – jak to ujął pytający). Czy jeśli sprawca w takich warunkach ostatecznie zabierze rzecz, jego czyn będzie kradzieżą z włamaniem (art. 279 § 1 k.k.) czy zwykłą kradzieżą (art. 278 § 1 k.k.)?

Doprawdy intrygujący problem. Po krótkim namyśle znajduję argumenty za twierdzeniem, że mamy tutaj do czynienia z czynnością włamywania się. Do istoty włamania należy przełamanie woli zabezpieczenia rzeczy przez jej posiadacza. Woli posiadacza nie stanie się zadość zarówno w efekcie przełamania działającego zabezpieczenia, jak również przez uniemożliwienie jego zaktywowania. Jest to bez wątpienia wykładnia niekorzystna dla sprawcy, lecz mieści się w językowo-funkcjonalnym ujęciu znamion przestępstwa z art. 279 § 1 k.k., a zatem jest dopuszczalna.

Niezależnie od rozstrzygnięcia powyższego zagadnienia prawnego (obstawiam, że Sąd Najwyższy odmówi podjęcia uchwały), problematyczne wydaje mi się samo pytanie. W ostatniej jego części pytający zastanawia się, czy opisana sytuacja ewentualnie „jest etapem niekaralnych czynności przygotowawczych do dokonania przestępstwa kradzieży z włamaniem?” Ale przecież w sytuacji, gdy nastąpiła „ingerencja sprawcy w proces zabezpieczający mienie ruchome przed dostaniem się do jego wnętrza […] a następnie zabór tego mienia (lub innej rzeczy znajdującej się wewnątrz) w celu przywłaszczenia” (jw.), mamy już do czynienia z dokonaniem kradzieży. Nie wiemy, czy była to kradzież zwykła, czy z włamaniem, ale na pewno z chwilą zaboru mienia jakaś kradzież została dokonana.

Pytający miał chyba dobre intencje i problem, nad którym się w tym punkcie zastanawiał, wymaga chwili namysłu. Precyzyjniej rzecz ujmując należało zapytać (chodzi o końcową część analizowanego zapytania): „…ewentualnie jeżeli nie doszło do zaboru mienia, czy opisana ingerencja wyczerpała znamiona karalnego usiłowania kradzieży zwykłej albo kradzieży z włamaniem, czy była jedynie etapem niekaralnych czynności przygotowawczych do któregoś z tych przestępstw?”

Granice form stadialnych (przygotowania i usiłowania) zawsze są zrelatywizowane do konkretnego czynu zabronionego, a więc w omawianym wypadku ich wytyczenie jest uzależnione od tego, czy opisane czynności uznamy za włamywanie się. Jeśli weźmiemy pod uwagę kradzież zwykłą, działania poprzedzające aktywację zabezpieczenia mogą być w pewnych sytuacjach jeszcze tylko niekaralnym przygotowaniem. Gdy ocenimy je w związku z pochodem kradzieży z włamaniem, będą już bezpośrednim zmierzaniem do jej dokonania.

Na marginesie powiem, że moim zdaniem w ogóle nie należało zwracać się do Sądu Najwyższego, lecz spróbować samodzielnie zinterpretować obowiązujące przepisy. Instytucja pytań prawnych powinna być (i jako taka została pomyślana) ostatecznością!

Poczekajmy jednak na reakcję Sądu Najwyższego. A po lekturze pytania prawnego zdajmy sobie dzisiaj sprawę, że niekiedy ten, kto pyta – już błądzi.

Podobne tematy

2 komentarze

Anonimowy 4 maja 2013 - 22:05

Ciekawe orzeczenie. Moim zdaniem SN przyjął trafnie. Ciekawa jest jeszcze kwestia "wyłamania się" tzn sprawca wchodzi do pomieszczenia przez otwarte okno ale rzecz, którą kradnie jest taka duża, że musi wyważyć drzwi żeby wydostać się z pomieszczenia. Były spory w doktrynie. Chyba należy przyjąć włamanie bo ustawa nie mówi wprost, że włamanie musi wyprzedzać kradzież tylko, że musi być w czasie czynu. Z drugiej strony są pewne opory lingwistyczne do takiego stanowiska ale chyba wykładnia celowościowa musi je przełamać? Tomasz Tyburcy

Reply
Mikołaj Małecki 4 maja 2013 - 22:09

Uzasadnienie SN mnie przekonało, ale uznanie, że nie było to włamywanie się rodzi oczywiście dalsze pytania. Nieco szerzej na ten temat we wpisie z 13 kwietnia 2013 r. "Co to jest włamanie?"

Odnośnie do przykładu z "wyłamaniem się" – mamy aktywne zabezpieczenie i sprawca je przełamuje, aby stworzyć sobie warunki do zaboru rzeczy. Według mnie znamiona kradzieży z włamaniem są spełnione.

Reply

Co o tym sądzisz?