Start NaukaKonferencje Konferencja to nie referaty!

Konferencja to nie referaty!

przez Dogmaty Karnisty

W piątek i sobotę przysłuchiwałem się konferencji „Nowelizacja części ogólnej kodeksu karnego – nieunikniona konieczność czy pozorna potrzeba?”, zorganizowanej w Krakowie przez Sekcję Prawa Karnego Towarzystwa Biblioteki Słuchaczów Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego (program jest dostępny na stronie sekcji). Udało mi się nawet wymyślić kilka pytań, co więcej: miałem przyjemność je zadać, a nawet wdać się w polemikę. Świetna sprawa.

Przy okazji dzisiejszych konferencyjnych przeżyć poczyniłem pewien namysł nad zjawiskiem samej konferencji jako wydarzenia naukowego. Przyszły mi do głowy trzy następujące elementy składające się na kręgosłup dobrej konferencji naukowej (niezależnie, czy jest to spotkanie już bardziej zaawansowanych naukowców, czy dopiero studentów i doktorantów).

1. Konferencja to dobry temat. Temat nie może być za wąski, bo wówczas referaty będą zbyt hermetyczne i zainteresują małą liczbę osób, ale i nie powinien być za szeroki, aby tematyka poszczególnych wystąpień miała jednak pewien wspólny mianownik. Tematyka konferencji powinna dotyczyć zagadnienia interesującego dla przedstawicieli danej dyscypliny wiedzy, prowokującego do dyskusji, a najlepiej aktualnego i posiadającego praktyczne zastosowania.

2. Konferencja to dyskusja. Istotą konferencji nie są wcale referaty poszczególnych uczestników (swoje przemyślenia można spisać i opublikować np. w czasopiśmie naukowym), lecz wywołany nimi problem pobudzający do dyskusji i wymiany poglądów. Referat powinien być zachęcającym wprowadzeniem do dyskusji, zagajeniem tematu, wskazaniem na problemy sporne, nierozstrzygnięte, wymagające dalszych badań. Referent od początku do końca jest jedynie stroną rozmowy: po drugiej stronie znajduje się audytorium i słuchacze zadający pytania. Publikacje naukowe i dyskusje, jakie się w nich toczą, nigdy nie zastąpią prawdziwej debaty na żywo.

3. Konferencja to kuluary. Pamiętajmy, że przerwa kawowa to nie tylko czas na wypicie kawy, a wspólny obiad dla referentów to nie wyłącznie okazja do tego, żeby coś zjeść. W kuluarach można toczyć spory, których nie udało się zakończyć w ramach dyskusji przewidzianej w programie konferencji. Spotkanie konferencyjne umożliwia nawiązanie kontaktów z osobami zajmującymi się określoną problematyką w innych ośrodkach naukowych. To w końcu okazja do poznania wielu ciekawych ludzi. W tym aspekcie konferencja to nie tylko analiza tematu, dyskusja nad problemem, ale również autentyczne spotkanie różnych osobowości, poglądów i postaw.

Jednoznacznie stwierdzam, że organizatorzy piątkowo-sobotniego spotkania poświęconego nowelizacji Kodeksu karnego sprostali tym wymaganiom. Choć czasu na dyskusje nie było zbyt wiele, to jednak rozumiem organizatorów: czasu nigdy nie jest za dużo, a przecież w końcu ileż można gadać o tym prawie karnym!?

Podobne tematy

4 komentarze

Anonimowy 17 marca 2013 - 20:49

Uff… z niepokojem w sercu czekałam na relację ; )

/jm

Reply
Anonimowy 17 marca 2013 - 20:58

A ja na ocenę.
😉
/eg

Reply
Mikołaj Małecki 17 marca 2013 - 21:34

Skąd ten niepokój? Całkiem niepotrzebnie, przecież powiedziałem na konferencji, że mi się podoba i że dziękuję. Ja jestem prawdomówny, jeśli tak mówię to tak właśnie jest. To nie miało uśpić Waszej czujności przed wieczornym atakim na blogu 🙂 Mnie nie trzeba się bać 🙂 Nie chodzę na konferencje jak krytyk sztuki na wernisaże, po to żeby obsmarować wydarzenie w soczystej recenzji, tylko raczej jak osoba, która chce się czegoś dowiedzieć. Poza tym nie czuję się kompetentny do oceniania, a ponadto – miałem blisko do domu 😛

Reply
Paweł Czarnecki 20 marca 2013 - 12:04

Zgadzam się, że trzy filary, na które zwróciłeś uwagę, to podstawa udanej konferencji. Choć jestem przekonany, że parę dodatkowych warunków udałoby się dorzucić (niekolizyjny termin? wnikliwa selekcja referatów? fotka pokonferencyjna. Ups… poniosło mnie;-)
Jeśli chodzi o organizację konferencji – to podobnie jak Ty Mikołaju – nie zgłaszam najmniejszych zastrzeżeń. Dałem temu wyraz w bezpośrednich podziękowaniach dla organizatorów – ponawiam to samo w blogowej sferze.
TBSP stanęło na wysokości zadania. Szkoda, że kadra wciąż ma złe zdanie o jakości konferencji studenckich.
PS: Pretensje mam natomiast do niektórych prelegentów, niekoniecznie na tej konferencji. Ale nie chcę psuć dobrej atmosfery. Wszak wiadomo jaką moc ma łyżka dzięgciu.

Reply

Co o tym sądzisz?