Start Media Opinia dla Dziennika Gazety Prawnej

Opinia dla Dziennika Gazety Prawnej

przez Dogmaty Karnisty

Dzisiejszy Dziennik Gazeta Prawna (19 stycznia 2016) publikuje moją wypowiedź na temat nowelizacji przepisów o systemie dozoru elektronicznego (SDE), którą przygotowuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Obszerniejszą analizę publikuję jednocześnie w dodatku do Dziennika Gazety Prawnej „Prawnik” (dostępnym dla prenumeratorów).

W artykule P. Szymaniaka „Domowe pozbawienie wolności” (s. B6-B7, zob. wersję on-line) cytowana jest moja opinia na temat usunięcia możliwości wymierzania kary ograniczenia wolności w formie dozoru elektronicznego i powrotu do wykorzystania tego sposobu oddziaływania na skazanego w ramach kary pozbawienia wolności (zob. projekt ministerialny z 22 grudnia 2015).

„Z jednej strony sąd będzie stwierdzał, że nie istnieją podstawy do zastosowania grzywny lub ograniczenia wolności, więc stosuje pozbawienie wolności. Z drugiej natomiast uznaje, że skazany nie musi iść do więzienia, tylko może odbyć karę w SDE. W takim razie może po prostu lepiej zostawić SDE jako formę kary ograniczenia wolności. Wtedy jest jasna sytuacja. Jeśli sąd wymierza karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia, to jest to kara bezwzględna, co oznacza jej wykonanie w zakładzie karnym. A jak chce stosować SDE, to może orzec karę ograniczenia wolności” – mówię dla Dziennika Gazety Prawnej.

„Niezależnie jednak od tego, którą koncepcję przyjmiemy [czy stosowanie SDE jako pozbawienia, czy jako ograniczenia wolności], to sąd skazujący za przestępstwo powinien o tym decydować” (DGP, s. B7). W ministerialnym projekcie ma o tym decydować sąd penitencjarny już po wymierzeniu skazanemu kary bezwzględnego pozbawienia wolności.

Szerszą argumentację zawiera moja analiza opublikowana w dodatku „Prawnik” pt. „Powrót do rozwiązań, które nie zdały egzaminu” (s. D6-D7, zob. wersję on-line).

Piszę m.in. o trudnościach w wykazaniu, że krótkoterminowe, bezwzględne pozbawienie wolności spełni cele kary (sąd musi to każdorazowo uzasadnić zgodnie z art. 58 § 1 k.k.), jeśliby omawiane przepisy weszły w życie. Projektowane przepisy doprowadzą do tego, że sąd nigdy nie będzie miał pewności, czy skazany rzeczywiście trafi do więzienia, czy zostanie skierowany do odbywania kary w systemie dozoru elektronicznego, a dolegliwość tych dwóch form reakcji karnej jest przecież istotnie różna. W jaki sposób sąd ma uzasadniać, że 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności spełni cele kary? Ma uwzględniać w swoim uzasadnieniu możliwość skierowania skazanego do odbywania kary w systemie dozoru czy nie?

Jeśli sąd skazujący za przestępstwo uznaje, że cele kary zostaną spełnione przez objęcie skazanego dozorem, powinien móc orzec taką karę w wyroku skazującym, nie zaś uciekać się do orzekania bezwzględnego pozbawienia wolności, „a potem się zobaczy”.

Innym mankamentem projektowanych przepisów jest powrót do koncepcji kary ograniczenia wolności sprzed 1 lipca 2015 r., która polegała głównie na obowiązku pracy na cele społeczne i przez to nie zdawała egzaminu. Wprowadzenie możliwości orzekania dozoru elektronicznego jako jednej z form kary ograniczenia wolności dało po 1 lipca 2015 r. szansę na lepsze wykorzystanie tego rodzaju kary w praktyce wymiaru sprawiedliwości. Powodowało również, że dolegliwość kary ograniczenia wolności jest porównywalna z dolegliwością krótkoterminowego więzienia. Tych przepisów nie należy zmieniać.

Detale fot. M.M.

Dzisiaj dodałbym jeszcze, że wprowadzenie rozwiązań Ministerstwa stworzy fikcję prawną w zakresie ustalania, przed skierowaniem skazanego do odbywania kary w systemie dozoru elektronicznego, że dozór spełni cele kary. Tydzień czy miesiąc wcześniej sąd skazujący sprawcę za przestępstwo ustalił i wykazał, że cele kary spełni tylko bezwzględne pozbawienie wolności: sąd nie zdecydował się na orzeczenie grzywny ani ograniczenia wolności, nie zdecydował się na warunkowe zawieszenie wykonania krótkoterminowej kary pozbawienia wolności. Czy w tym stanie rzeczy sąd penitencjarny ma podstawy, aby twierdzić, że inna, z istoty rzeczy wolnościowa forma reakcji karnej, jaką jest dozór stacjonarny, spełni cele kary?

Sąd penitencjarny albo będzie de facto kwestionował ustalenia sądu wymierzającego karę, czego robić nie ma prawa, albo będzie musiał wskazać inne okoliczności uzasadniające wypuszczenie skazanego z więzienia, powstałe dopiero po orzeczeniu kary pozbawienia wolności przez sąd skazujący. Zaistnienie takich okoliczności, z uwagi na krótki okres, na jaki orzeczono karę, wydaje się zjawiskiem marginalnym (osobowość człowieka nie zmienia się aż tak szybko). Tej niebezpiecznej fikcji prawnej da się z łatwością uniknąć, gdy pozwoli się na orzekanie dozoru elektronicznego sądowi skazującemu sprawcę za przestępstwo.

Zachęcam do lektury całości tekstów!

Podobne tematy

1 komentarz

Anonimowy 20 stycznia 2016 - 10:08

GRATULACJE! Gazeta Prawna to wysoko.
Poza tym ma Pan rację; dotychczasowa praktyka
modyfikowania orzeczenia przez Sąd Penitencjarny
nie wytrzymuje konkurencji z obecnym rozwiązaniem;
SDE jako forma kary ograniczenia wolności.
Szkoda że rozwiązanie się nie przyjęło,
słusznie jest lepsze. Pozdrawiam.

Reply

Co o tym sądzisz?