Start Zdarzenia Odkurzacz zamiast cebuli – ukradziony. Nie da się oszukać kasy samoobsługowej

Odkurzacz zamiast cebuli – ukradziony. Nie da się oszukać kasy samoobsługowej

przez Dogmaty Karnisty

Mężczyzna, który chciał wejść w posiadanie odkurzacza za 499 zł, postanowił zmanipulować kasę samoobsługową udając, że waży cebulę.

Z towarem udał się do kasy samoobsługowej, jednak zamiast zeskanować kod kreskowy z opakowania odkurzacza, położył sprzęt na wadze i wybrał opcję zapłacenia jak za cebulę. Po zapłaceniu 16 zł za “cebulę” wyszedł ze sklepu z odkurzaczem.

Jak wygląda kwalifikacja prawna opisanego czynu? Media donoszą, że zdaniem policji jest to oszustwo zagrożone karą więzienia do 8 lat.

Nic bardziej błędnego. Wszystko wskazuje na to, że w opisywanym przypadku nie doszło w ogóle do przestępstwa.

Kasa nie jest osobą

Słowem-kluczem jest “kasa samoobsługowa”. A dokładniej kasa “bezosobowa”, to znaczy kasa bez człowieka-kasjera oraz kasa nie rozwinięta technologicznie na tyle, byśmy mogli powiedzieć, że jest sama w sobie osobą.

Mamy więc do czynienia z kasą, która jest jedynie prostym urządzeniem, przy którym klient obsługuje się sam. Ta okoliczność jest kluczowa, ponieważ takiej kasy nie da się oszukać. Nie ma też w opisywanym przypadku żadnej innej osoby, którą sprytny klient oszukiwał po to, by pod pozorem cebuli zabrać ze sklepu odkurzacz.

Przepis o oszustwie stanowi, że sprawca w celu osiągnięcia korzyści majątkowej “doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd (…)”. To artykuł 286 Kodeksu karnego.

Wypunktujmy uważnie: doprowadza inną osobę do rozporządzenia mieniem, za pomocą wprowadzenia jej w błąd.

  1. Po pierwsze, kasa nie jest osobą i w momencie zabierania rzeczy ze sklepu klient nie wprowadzał w błąd żadnej osoby. Specyfika kasy samoobsługowej polega właśnie na tym, że w transakcji nie uczestniczy żadna inna osoba poza samym klientem.
  2. Po drugie, w opisywanym przypadku nie doszło również do rozporządzenia mieniem. Jest to konstytutywne, kluczowe znamię oszustwa: rozporządzenie mieniem ma być skutkiem oszustwa. Oszust ma doprowadzić kogoś do rozporządzenia mieniem, co zakłada wystąpienie po drugiej stronie procesu decyzyjnego prowadzącego np. do wydania rzeczy, na skutek wprowadzenia w błąd.

Jak widać, nie jest spełnione żadne z dwóch najistotniejszych znamion oszustwa. Nie ma zatem podstaw, by tego typu zachowanie traktować w kategoriach przestępstwa z art. 286 k.k.

Sprytna kradzież

W omawianym przypadku doszło do zabrania odkurzacza, oczywiście celowo bez uiszczenia za niego odpowiedniej zapłaty, zatem – w celu przywłaszczenia. Klient zabrał towar sam, zarówno w sensie operacji przy kasie samoobsługowej, jak również w sensie fizycznym: wziął z półki odkurzacz i wyszedł z nim ze sklepu bez zapłacenia.

Takie zabieranie cudzej rzeczy jest po prostu kradzieżą.

Modus operandi sprawców kradzieży sklepowych może polegać na posługiwaniu się jakimiś formami oszustwa, rozumianego potocznie, np. odwrócenie uwagi sprzedawcy, ukrycie towaru w kieszeni czy udawanie, że kupuje się daną rzecz przy kasie samoobsługowej.

Zabieranie rzeczy będące kradzieżą wymaga jakiegoś sprytu, jakiegoś “oszukania” w sensie potocznym. Oszustwo w kategoriach prawnych różni się jednak od ogólnie rozumianego oszustwa, oszukiwania, bycia oszustem itp. Wszelkie oszukańcze zabiegi, by skutecznie ukraść rzecz nie są oszustwem w sensie prawnym, bo żeby ono zaistniało, muszą być spełnione znamiona dokładnie tego przestępstwa.

Dogmatycznie rzecz biorąc konieczne jest więc ścisłe odróżnienie zabierania i oszukiwania; kradzieży i oszustwa; złodzieja i oszusta.

Ostateczna kwalifikacja prawna skradzionego odkurzacza zależy również od wartości zabranej rzeczy.

Jeśli wartość odkurzacza wynosiła 499 zł, sprawca dopuścił się jedynie wykroczenia. Kradzież jest tzw. typem przepołowionym: popełniona na rzeczach do 500 zł jest wykroczeniem, przestępstwem staje się dopiero powyżej tej kwoty (art. 119 § 1 Kodeksu wykroczeń).


Serdecznie dziękuję za dyskusję o kwalifikacji prawnej czynów przy kasie samoobsługowej! Analiza tego tematu na Dogmatach na FB uzyskała ponad 270 komentarzy – cennych głosów w dyskusji, które można prześledzić poniżej. Wspólnie patrzymy na prawo karne!

Portal Dogmaty Karnisty to zarejestrowane czasopismo, które możesz cytować w swojej publikacji lub piśmie procesowym. Zachęcam do cytowania analiz Dogmatycznych! Skorzystaj z poniższego wzoru:

  • M. Małecki, Odkurzacz zamiast cebuli – ukradziony. Nie da się oszukać kasy samoobsługowej, Dogmaty Karnisty z 26.06.2021, dogmatykarnisty.pl

Podobne tematy

2 komentarze

Ada 26 stycznia 2025 - 07:27

Poszkodowana nie jest kasa, która jest tylko narzedziem, ale wlasciciel sklepu. Paragon jest tez dokumentem fiskalnym – celowe drukowanie sobie paragonu na artykul którego się nie kupuje, po to by wyjść z artykulem droższym o tej samej wadze spełnia kryterium oszustwa, sprawca nie odprowadza np. naleznego VATu- nie można posługiwać się argumentem ze kasy czy drukarki nie da się oszukać- bo to nie one są poszkodowane.

Reply
Ada 26 stycznia 2025 - 09:04

Jeszcze dopowiadając raz do tej kwestii: poszkodowanymi przez oszustwo i kradzież nie jest maszyna – kasa, tylko właściciele sklepu i wszystkiego co jest w nim wystawione na sprzedaż. Właściciel sklepu, zazwyczaj samoobsługowego, w dobrej wierze udostępnia klientom tego typu kasy, rozporządzając swoim majątkiem – czyli towarem i wydaje go do ich rąk z wymogiem zapłaty. Oszustwo polega na nabiciu na kasę artykułu wagowo zgodnego, ale tańszego, lub podmianie, przeklejeniu cenowki. Kasy samoobsługowe zwykle posiadają mechanizmy kontroli, np. wagę i “blokują się” wykrywając różnicę. Ponieważ oszust wystawia drukuje także fałszywy dokument fiskalny – paragon wyczerpuje to ostatecznie definicje oszustwa. Kradzież następuje w momencie zaboru nienależącego mienia. Interpretacja takiego czynu jako oszustwa i kradzieży jest poprawna. Adwokaci staną na rzęsach w sofistycznym zakłamaniu, broniąc swoich klientów – niestety. Ale czy ktoś w ogóle zastanawia się że wystawiając sobie fikcyjny paragon oszust nie płaci np. należnego podatku VAT? Nie dziwię się adwokatom że bronią klientów, ale sędziowie to bez komentarza.

Reply

Co o tym sądzisz?