Rozprzestrzenienie się brokatu może być kłopotliwe – począwszy od zabrudzenia ubrania aż po zaśmiecenie całego mieszkania lub wnętrza samochodu. Jeśli ktoś specjalnie zastawił na kogoś brokatową pułapkę, może spotkać się z reakcją prawa karnego.
Czytelnik Dogmatów przesłał pytanie, w którym chciał się dowiedzieć, czy wysłanie innej osobie listu z dużą ilością brokatu podpada pod jakiś przepis Kodeksu karnego. Błyszczący pył przydaje się podczas makijażu, jeśli wybieramy się np. na Sylwestra, żeby urozmaicić ubranie albo po prostu do ozdoby kartki świątecznej lub laurki. Jednak jego niekontrolowane rozprzestrzenienie się jest zazwyczaj kłopotliwe, bo brokat ciężko usunąć.
Stąd też pytanie Czytelnika, który napisał:
Takie ciekawe pytanko mam wrażenie… W internecie można znaleźć usługi oferujące wysłanie adresatowi – anonimowo – przykładowo koperty wypełnionej 500 gramami brokatu. Jak wiadomo, otwarcie takiej koperty skutkuje wysypaniem się zawartości, co z kolei absolutnie brudzi wszystko dookoła, łącznie z otwierającym. Co więcej, brokatu bardzo ciężko się pozbyć do końca, nierzadko nawet po kilku miesiącach dalej się go znajduje w różnych zakamarkach. Czy da się jakoś zakwalifikować wysłanie komuś takiej przesyłki – oczywiście z intencją jak największego zabrudzenia i uszkodzenia jak największej powierzchni mieszkania otwierającego i jego samego?
Sprawę brokatu analizowaliśmy na Facebooku. Dogmatycznie wygląda to następująco.
Wysłanie komuś brokatu może podpadać pod art. 288 Kodeksu karnego lub art. 124 § 1 Kodeksu wykroczeń, które mówią o zniszczeniu, uszkodzeniu lub uczynieniu niezdatnej do użytku cudzej rzeczy ruchomej. Oba przepisy wymieniają trzy alternatywne sposoby postępowania z rzeczą innej osoby – żeby odpowiadać kanie za wykroczenie lub przestępstwo godzące w mienie sprawca musi:
- zniszczyć,
- uszkodzić
- albo uczynić rzecz niezdatną do użytku.
Brokat nie niszczy
Najbardziej niszczycielską czynnością jest nomen omen “niszczenie” rzeczy. Chodzi o jej całkowite unicestwienie, które sprawia, że rzecz przestaje posiadać swoje pierwotne właściwości umożliwiające jej bycie tym, czym jest.
Brzmi to nieco filozoficznie, ale zasada jest prosta: o zniszczeniu rzeczy można mówić wtedy, gdy nie jest możliwe jej przywrócenie do stanu poprzedniego. Przykładowo, zniszczony samochód to samochód nadający się już tylko do kasacji – nie da się nim pojechać, a “naprawa” samochodu sprowadzałaby się de facto do stworzenia zupełnie nowego samochodu; zniszczony sweter to sweter z przepalonym rękawem, którego nie da się zacerować; wybita szyba to “zniszczona” szyba itd.
Czy brokat niszczy rzecz, na której osiądzie? Jest to uciążliwe, ale brokat da się usunąć, więc nie sposób mówić o jego niszczycielskich właściwościach. A zatem ta przesłanka odpada.
Brokat nie uszkadza
Z uszkodzeniem rzeczy mamy do czynienia wtedy, gdy traci ona swoją funkcjonalność na skutek najczęściej fizycznej ingerencji w daną rzecz; urwanie lusterka w samochodzie to jego uszkodzenie, które da się naprawić. Oderwanie szmaragdu z oczka pierścionka to jego uszkodzenie, ale drogocenny kamień można z powrotem przymocować.
Brokat raczej nie uszkadza rzeczy – on się po prostu osadza, przyczepia, przez co dana rzecz nie traci swoich pierwotnych właściwości, nie jest uszkodzona, lecz co najwyżej pobrudzona. Rozsypany, niechciany brokat powoduje zaśmiecenie pokoju. Zaśmiecenie nie jest uszkodzeniem.
Co ciekawe, istnieją przepisy Kodeksu wykroczeń mówiące o odpowiedzialności za zaśmiecanie konkretnych miejsc, np. lasu lub ulicy (art. 162 i 145 k.w.). Nie jest jednak karalne ściśle rozumiane zaśmiecanie cudzego mieszkania lub innego zamkniętego pomieszczenia, np. wnętrza samochodu.
Brokat uniezdatnia
Trzecia opcja to uczynienie cudzej rzeczy niezdatną do użytku. Pobrudzenie mieszkania lub ubrania brokatem może podpadać pod tę przesłankę. Musi chodzić o tak daleko idące zabrudzenie, które w praktyce życia czyni daną rzecz niezdatną do normalnego użytku.
Przykładowo, brokat rozsypuje się na elegancką suknię wieczorową lub koszulę, i nie da się go usunąć bez profesjonalnego czyszczenia garderoby. Wówczas taka rzecz została uczyniona niezdatną do użytku, czyli nie da się jej normalnie użytkować, w danym miejscu i czasie, bez podjęcia dodatkowych czynności przywracających ją do stanu sprzed brokatowego ataku.
Co ważne, przepisy nie wymagają, by doszło do “nieodwracalnej” niezdatności danej rzeczy do użytku.
Nieodwracalne jest “zniszczenie” rzeczy, ale o nim już nie mówimy. Przemijający charakter może mieć uszkodzenie jakiegoś przedmiotu – rzecz da się naprawić, jednak nie zmienia to faktu, że została ona wcześniej uszkodzona (i w związku z tym konieczna jest jej naprawa). Jeszcze mniej inwazyjne jest uczynienie rzeczy niezdatną do użytku, na przykład wskutek pobrudzenia.
Artykuły 288 k.k. i 124 k.w. mówią więc logicznie o skutku najdalej idącym i najbardziej karygodnym (zniszczenie rzeczy), przez różnego typu uszkodzenia rzeczy, które można cofnąć, aż po niezdatność do użytku, a więc zmianie funkcjonalnej, a nie materialnej – dalej mam tę apaszkę czy poszetkę, nie straciły one na wartości, ale nie mogę ich aktualnie używać.
Ważna jest szkoda
O tym, czy atak brokatem będzie przestępstwem czy wykroczeniem decyduje wysokość szkody. Wynika to z art. 124 § 1 Kodeksu wykroczeń:
Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 500 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Jeżeli szkoda przekracza 500 zł (500 zł + 1 grosz), czyn staje się przestępstwem z art. 288 k.k., zagrożonym grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Jeżeli szkoda nie przekracza 500 zł, mamy do czynienia z wykroczeniem, a więc mówimy o tak zwanym przepołowionym typie czynu zabronionego pod groźbą kary.
Ustawa specjalnie mówi o wysokości szkody, a nie jedynie wartości rzeczy. Szkoda to pojęcie szersze od wartości rzeczy.
W tym kontekście Czytelnik Dogmatów zauważył:
Odnośnie wartości rzeczy należy jednak zastrzec, że jeżeli wartość przedmiotu uczynionego niezdatnym do użytku będzie niższa niż 500 zł, to co do zasady nie będzie mogło dojść do realizacji znamion występku z art. 288 kk. Jeżeli bowiem koszt czyszczenia przekroczy wartość rzeczy, to z cywilistycznego punktu widzenia będziemy mieli do czynienia z tzw. szkodą całkowitą (analogicznie jak w przypadku pojazdów) i wówczas wysokość szkody przedstawiać się będzie jako różnica wartości rzeczy sprzed jej uczynienia niezdatną do użytku i wartość tzw. pozostałości, a więc rzeczy uczynionej niezdatną do użytku.
Komentarz pod Pytaniem Karnisty z 29.12.2019.
W przypadku zniszczenia rzeczy decydujące znaczenie będzie miała cena tej rzeczy, która została zniszczona (zniszczenie swetra za 400 zł rodzi szkodę wynoszącą co najmniej 400 zł).
Jednak gdy mówimy o uczynieniu rzeczy niezdatną do użytku może być tak, że wartość rzeczy w ogóle się nie zmieni. Dalej mam sweter warty 400 zł, problemem jest tylko to, że został on pobrudzony brokatem. Wówczas znaczenie będzie miał finalny koszt czyszczenia/prania danego elementu garderoby i czy mój majątek realnie ucierpiał wskutek niemożliwości używania rzeczy przez określony czas. To samo dotyczy pobrudzenia innych elementów wyposażenia mieszkania, np. fotela lub dywanu, które trzeba było wyczyścić, bo inaczej brokat rozniósłby się po całym domu.
Odpowiedź na pytanie Czytelnika o możliwość uznania brokatowej przesyłki za przestępstwo brzmi więc: TAK, to zachowanie da się zakwalifikować w oparciu o wskazane przepisy.
To oczywiście nie oznacza, że sprawca brokatowego żartu od razu trafi za kraty. Stopień społecznej szkodliwości czynu jest stosunkowo niski i pełna rekompensata szkód powinna w pełni ekskulpować sprawcę.
Dodatkowe szkody
Jeden z Czytelników zauważył, że opisane zachowanie – wysłanie komuś brokatowej bomby – podpada pod inny przepis Kodeksu wykroczeń, a mianowicie art. 107 k.w.:
Kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.
Warunkiem odpowiedzialności jest cel dokuczenia innej osobie (cel pobrudzenia brokatem na pewno spełnia ten warunek) oraz złośliwe niepokojenie. Jeśli brokatowa eksplozja prowadzi do przestraszenia osoby otwierającej przesyłkę, znamię niepokojenia zostaje wypełnione.
A zatem art. 107 k.w. może być awaryjną podstawą odpowiedzialności karnej, jeśli rozprzestrzenienie się brokatu nie wyrządzi żadnej szkody majątkowej.
W specyficznych okolicznościach uwolnienie brokatu może być uznane za naruszenie nietykalności cielesnej człowieka – art. 217 k.k. Mowa o wypadkach, gdy znaczna ilość niechcianego brokatu pobrudzi bezpośrednio ciało innej osoby. Nie ma znaczenia, czy naruszamy nietykalność cielesną człowieka uderzając go, pchając, oblewając wodą czy – no właśnie – atakując brokatem; w każdej z tych sytuacji zostają wyczerpane znamiona z art. 217 Kodeksu karnego.
Nie jest też wykluczona odpowiedzialność karna za dalej idące skutki, na co zwróciliście uwagę w czasie dyskusji na FB:
Widzę potencjał w brokacie – np. co jeśli dostanie się komuś do oczu i spowoduje obrażenia trwające powyżej 7 dni lub nawet trwały uszczerbek na zdrowiu?
Komentarz pod Pytaniem Karnisty z 29.12.2019.
Niekontrolowane rozprzestrzenienie się brokatu sprowadza przewidywalne zagrożenie dla zdrowia człowieka. Dostanie się go do oczu może być groźne dla zdrowia i w niektórych sytuacjach wymagać interwencji lekarskiej, a wówczas sprawca wysyłający list podlegałby odpowiedzialności karnej za lekki lub średni uszczerbek na zdrowiu – raczej spowodowany nieumyślnie.
Na koniec ważne zastrzeżenie – nie chodzi tu, rzecz jasna, o zwyczajne użycie brokatu w celu udekorowania nim kartki, bombki czy własnej twarzy, choćby było go bardzo dużo. Mówimy cały czas o brokatowym ataku, którego ktoś się nie spodziewa i na niego nie zgadza, a więc o znacznej ilości błyszczącego pyłu, który utrudnia lub uniemożliwia używanie zabrudzonych nim przedmiotów, a nawet może dostać się do oczu i godzić w zdrowie poszkodowanego.
A na YouTubie można zobaczyć odwrotną sytuację, to znaczy wykorzystanie brokatowej bomby do obrony koniecznej przed złodziejaszkiem – link do filmu udostępnił na FB jeden z Czytelników Dogmatów. 🙂