Start NaukaInterpretacja Syrop na wszy: kiedy fatalna pomyłka obciąża farmaceutę

Syrop na wszy: kiedy fatalna pomyłka obciąża farmaceutę

przez Dogmaty Karnisty

Na początek cyklu wrześniowych spotkań z kryteriami przypisania skutku historia, która – jak zapewniały osoby, które mi ją opowiedziały – wydarzyła się naprawdę.

Do apteki wchodzi pacjent z receptą na syrop. Nieostrożny farmaceuta, zamiast syropu, przez pomyłkę wydaje mężczyźnie preparat na wszy (silnie trujący, jeśli się go spożyje). Po powrocie do domu, nieświadomy tej pomyłki klient sięga po butelkę „syropu”, którą dostał w aptece. Naraz jego uwagę przyciąga coś osobliwego: grzebień, dołączony przez producenta do leku. Dopiero wtedy mężczyzna uważniej przygląda się etykiecie i na jej podstawie stwierdza, że farmeceuta popełnił fatalną pomyłkę.

Historia miała szczęśliwe zakończenie: syrop” został zwrócony do apteki (grzebień też), a farmeceuta mógł odetchnąć z ulgą. Zastanówmy się jednak, co by było, gdyby pacjent nie zwrócił uwagi na rzeczywistą zawartość butelki i napił się preparatu, co poskutkowałoby groźnym zatruciem organizmu i bardzo ciężkim uszczerbkiem na jego zdrowiu, dość typowym po wypiciu tego rodzaju specyfiku.

Czy farmeceuta, który przez pomyłkę wydał pacjentowi niewłaściwy lek, mógłby odpowiadać karnie za opisany skutek?

Farmeceuta, do którego klienci apteki mogą mieć przecież zaufanie, dopuścił się rażącej nieostrożności i ewidentnie naraził mężczyznę na znaczne niebezpieczeństwo. Równocześnie jednak opisana pomyłka pracownika apteki była oczywista, to znaczy każdy przeciętny pacjent, bez posiadania fachowej wiedzy, mógł ją z łatwością stwierdzić. Wystarczyło spojrzeć na etykietę.

Mamy tutaj do czynienia ze zderzeniem się fatalnej w skutkach, szkodliwej społecznie i nagannej nieostrożności ze strony farmeceuty, z niefrasobliwością i nieostrożnością pokrzywdzonego, który bezrefleksyjnie i w ciemno pije trującą substancję.

W mojej ocenie, w opisanej sytuacji farmeceuta nie odpowiada karnie za wyrządzenie pacjentowi szkody. Oczywista możliwość stwierdzenia przez przeciętnego człowieka pomyłki, w danych okolicznościach, uzasadnia uwolnienie farmeceuty od odpowiedzialności karnej za skutki zatrucia niewłaściwym lekarstwem.

Czy można zatem mówić o kryterium wyłączającym odpowiedzialność za skutek, polegającym na tym, że osoba potencjalnie pokrzywdzona wskutek zachowania się innego podmiotu, działa na swoją niekorzyść w warunkach, które w sposób oczywisty, zarówno dla obiektywnego obserwatora, jak i dla danego pokrzywdzonego, zagrażają jego dobrom prawnym? 

Podobne tematy

Co o tym sądzisz?