Mam trzygodzinną przerwę między ćwiczeniami i strasznie się nudzę. Zjadłem obiad, przejrzałem wszystkie ciekawe czasopisma w czytelni i nadal się nudzę. Gdy podzieliłem się tą myślą z Adrianem, którego przypadkowo spotkałem przed czytelnią, ten stały czytelnik bloga podpowiedział mi, żeby dla zabicia nudy zrobić wpis na blogu. I oto jest.
Tematu nie trzeba było długo szukać. Oto na porannych ćwiczeniach rozwiązywaliśmy kazus, który z założenia miał ilustrować klasyczne sprawstwo kierownicze. Odpowiada za sprawstwo kierownicze ten, kto sam nie wykonuje czynu zabronionego, lecz kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę. Kazus mówił o mężczyźnie, który chciał wejść w posiadanie drogich rzeczy znajdujących się w mieszkaniu położonym na wysokim piętrze. Ocenił, że najłatwiej będzie wejść do mieszkania przez okno. W tym celu zwrócił się do nastolatka, akrobaty ulicznego, który bez trudu wspiął się po ścianie i pod dyktando zleceniodawcy, najpierw otworzył zamknięte okno, potem przeszukał mieszkanie, zabierając ze wskazanych miejsc drogocenne przedmioty, a w końcu na komendę mężczyzny stojącego przed budynkiem opuścił mieszkanie. Przez cały czas zleceniodawca miał kontrolę nad poczynaniami nastolatka, mówił mu co ma po kolei robić, a ten posłusznie wykonywał jego instrukcje.
Mężczyzna powinien więc odpowiedzieć za sprawstwo kierownicze kradzieży z włamaniem.
Pan Rafał z porannych ćwiczeń zauważył jednak, że przecież zachowanie naszego kierownika można uznać za współsprawstwo kradzieży z włamaniem (popełnił ją wspólnie i w porozumieniu z nastolatkiem). Co prawda mężczyzna sam nie wykonał żadnego elementu kradzieży (ani się nie włamywał, ani nie zabierał rzeczy), ale jego wkład w jej dokonanie był bardzo istotny. To on zaplanował całą akcję i stworzył warunki do dokonania przestępstwa; bez jego udziału w zdarzeniu do tej i takiej kradzieży w ogóle by nie doszło. Zgodnie z tak zwaną materialno-obiektywną koncepcją współsprawstwa, przyjmowaną powszechnie w orzecznictwie, można go zatem uznać za współsprawcę przestępstwa.
I ja się z tym zgadzam. Konsekwentne stosowanie koncepcji materialno-obiektywnej musi prowadzić do takiego wniosku. Problem polega tylko na tym, że w tym ujęciu całkowicie rozmywa się granica między współsprawstwem a sprawstwem polecającym i sprawstwem kierowniczym, które zostały opisane w art. 18 k.k. Każdy sprawca polecający i sprawca kierowniczy przyczynia się bowiem do dokonania przestępstwa w sposób istotny, a wobec tego zawsze będzie ich można uznać za współsprawców. To niestety nie pozwala zracjonalizować treści art. 18 k.k., w którym ustawodawca odróżnia współsprawstwo od sprawstwa kierowniczego i sprawstwa polecającego. Co prowadzi chyba do wniosku, że jednak właściwsza jest restrykcyjna koncepcja formalno-obiektywna, uzależniająca sprawstwo od wykonania czynu zabronionego.
Za 5 minut kolejne ćwiczenia, lecę!
4 komentarze
Ten sam kazus miałam rok temu na kolokwium zaliczeniowym pod koniec roku, opisałam współsprawstwo i cudem zaliczyłam ćwiczenia! Ciężkie życie studenta 😉
Muszę dopowiedzieć, że na grupie o 13:15 również mocno forsowana była interpretacja, według której mamy w tym kazusie współsprawstwo kradzieży z włamaniem; równolegle pojawił się także pomysł sprawstwa kierowniczego, co doprowadziło do ciekawej dyskusji nad ustawowym sprecyzowaniem form sprawczego współdziałania, ich właściwościami normatywnymi oraz, co za tym idzie, zasadnością poszczególnych teorii (koncepcji) współsprawstwa przyjmowanych w polskim piśmiennictwie i orzecznictwie.
A czy przy przy sprawstwie kierowniczym lub polecającym robimy OPS?
Skutek należy obiektywnie przypisać sprawcy bezpośredniemu, bo to on "wykonuje" dany czyn zabroniony. Sprawca polecający i kierowniczy odpowiadają za ten skutek (jest im on również obiektywnie przypisany), bo zrealizowali swoje własne czynności, opisane w art. 18 k.k. W wypadku tych osób wykazujemy więc realizację znamion opisanych w art. 18 k.k.
Z teoretycznego punktu widzenia nie ma jednak przeszkód, by stosować kryteria obiektywnego przypisania do sprawcy polecającego i kierowniczego, gdyż właśnie dlatego są oni sprawcami, bo ich czynności w sposób istotny przyczyniają się do skutku. Szczególnie wówczas trzeba to zrobić, gdy okaże się, że skutku nie da się przypisać sprawcy bezpośredniemu, ale da się go przypisać sprawcy kierowniczemu i polecającemu, którzy posiadali nadwyżkę informacyjną i przewidywali nastąpienie skutku (a nie był obiektywnie przewidywalny dla innych ludzi).