Start NaukaInterpretacja Skrzyżowanie przygotowania i współdziałania

Skrzyżowanie przygotowania i współdziałania

przez Dogmaty Karnisty

Dzisiaj na seminarium doktoranckim Prof. Andrzeja Zolla prezentowałem swoje pomysły dotyczące problemów, jakie rozgrywają się na linii: przygotowanie do przestępstwa – przestępne współdziałanie. Dyskusja pokazała, że spokojnie można uczynić ten temat przedmiotem samodzielnej rozprawy doktorskiej. Wielość (niekoniecznie bezdyskusyjnych) założeń, barwna paleta poglądów i szerokie możliwości interpretacyjne to cechy charakterystyczne zaproponowanego tematu. Jednym słowem: totalny hardcor bez trzymanki. W mojej rozprawie, poświęconej problemowi odpowiedzialności karnej za przygotowanie do przestępstwa, będzie on zajmował zaledwie jeden rozdział, siłą rzeczy ograniczający się do najbardziej wyraźnych kwestii.

Po skrzyżowaniu ze sobą formy stadialnej przygotowania i form przestępnego współdziałania (czyli nałożeniu na siebie art. 16 § 1 k.k. i art. 18 k.k.) otrzymamy następujące efekty.

Przygotowanie do współdziałania

 

Pierwszą grupę efektów określić można jako „przygotowanie do współdziałania” (czyli nałożenie formy stadialnej na typ czynu zabronionego charakteryzującego się współdziałaniem):
1) Przygotowanie do wykonania czynu zabronionego wspólnie i w porozumieniu z inną osobą;
2) Przygotowanie do kierowania wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę;
3) Przygotowanie do polecenia innej osobie wykonania czynu zabronionego, wykorzystując uzależnienie tej osoby od siebie;
4) Przygotowanie do nakłonienia innej osoby do dokonania czynu zabronionego, chcąc, aby ta osoba go dokonała;
5) Przygotowanie do ułatwienia innej osobie popełnienia czynu zabronionego w zamiarze, aby ta osoba go dokonała.

Sytuacje opisane w punktach 4) i 5) to zawsze niekaralne przygotowanie do podżegania albo przygotowanie do pomocnictwa. Ustawa karna nie zawiera bowiem klauzuli karalności etapu przygotowania do podżegania albo pomocnictwa (na zasadzie art. 16 § 2 k.k.)

Sytuacje opisane w punktach 2) i 3) mogą polegać np. na zbieraniu informacji przez sprawcę, który zamierza wydać uzależnionej od siebie osobie polecenie, aby wykonała określony czyn zabroniony; albo na przysposabianiu środków technicznych potrzebnych do kierowania wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę. Są to zachowania karalne tylko wtedy, gdy ustawa tak stanowi.

Z tą grupą sytuacji wiąże się specyficzne pytanie, czy wydanie komuś polecenia, ewentualnie przystąpienie do kierowania wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę, jest już karalnym usiłowaniem popełnienia jakiegoś przestępstwa, czy jedynie co do zasady niekaralnym do niego przygotowaniem? Dla przykładu: wydaję określonej osobie polecenie skierowania pociągu na niewłaściwy tor w celu spowodowania katastrofy. W tym momencie zostaję ujęty na gorącym uczynku. Czy moje zachowanie było już usiłowaniem spowodowania katastrofy kolejowej (art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 173 § 1 k.k.), czy dopiero przygotowaniem do katastrofy (art. 175 k.k.)? Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa i wymaga przyjęcia określonego poglądu na temat kontrukcji art. 18 § 1 k.k.

Jednym z argumentów na poparcie tezy, że jest to usiłowanie katastrofy w formie sprawstwa polecającego, może być uwzględnienie definicji usiłowania z art. 13 § 1 k.k. Przepis ten wymaga, aby dana osoba swoim zachowaniem bezpośredniego zmierzała do dokonania czynu zabronionego. Z usiłowaniem – a nie przygotowaniem do przestępstwa – mamy więc do czynienia w sytuacji, w której podejmuję określone, opisane w ustawie zachowanie, i nie muszę już nic więcej robić, aby móc odpowiadać za dokonanie czynu zabronionego. Tymi zachowaniami w wypadku sprawstwa kierowniczego i polecającego są – odpowiednio – kierowanie i polecenie wykonania czynu zabronionego. Na etapie realizowania którejś z tych czynności zmierzam „swoim zachowaniem” bezpośrednio do dokonania, a nie jedynie podejmuję czynności mające stworzyć warunki do przedsięwzięcia czynu (swojego czynu) zmierzającego bezpośrednio do dokonania.

Z sytuacją opisaną w punkcie 1) związane są interesujące kontrowersje, szeroko dyskutowane na seminarium. O jaką sytuację tutaj chodzi? Otóż jedną z form przygotowania może być wejście w porozumienie z inną osobą celem popełnienia przestępstwa. W momencie zawarcia takiego porozumienia sprawcy realizują znamiona przygotowania do przestępstwa, które ma być popełnione wspólnie i w porozumieniu przez wszystkie osoby uczestniczące w porozumieniu (chodzi w tym momencie o współsprawstwo zamierzonego przestępstwa, a nie współsprawstwo przygotowania!). Znamię „porozumienie” należy wykładać ściśle: nie jest nim ani nakłanianie, ani wydawanie polecenia, ani kierowanie zachowaniem innej osoby. Uczestnicy porozumienia realizują znamiona tak zwanej współsprawczej konfoguracji przygotowania, co oznacza, że zamierzony przez nich czyn ma być popełniony w formie współsprawstwa. Omawiana sytuacja silnie wiąże się z punktem 1) z grupy drugiej.

Współdziałanie w przygotowaniu

Drugą grupę określić można jako „współdziałanie w przygotowaniu” (czyli nałożenie postaci współdziałania na formę stadialną przygotowania do przestępstwa):
1) Wspólne i w porozumieniu wykonanie przygotowania do czynu zabronionego;
2) Kierowanie wykonaniem przez inną osobę przygotowania do czynu zabronionego;
3) Polecenie innej osobie wykonania przygotowania do czynu zabronionego, wykorzystując uzależnienie tej osoby od siebie;
4) Nakłanianie innej osoby do dokonania przygotowania do czynu zabronionego chcąc, aby ta osoba go dokonała;
5) Ułatwienie innej osobie popełnienia przygotowania do czynu zabronionego w zamiarze, aby ta osoba go dokonała.

Sytuacje opisane w punktach 1), 2) i 3) są „zwyczajnym” przygotowaniem do przestępstwa, tyle tylko, że realizowanym w jednej z form zjawiskowych.

Dla przykładu, wykorzystując uzależenienie innej osoby od siebie wydaję jej polecenie przysposobienia środków mających stworzyć warunki do produkcji substancji psychotropowej. Dopuszczam się przygotowania w formie sprawstwa polecającego.

Następujący przykład unaoczni związek sytuacji 1) z sytuacją 1) z grupy pierwszej. Sprawcy weszli w porozumienie celem popełnienia rozboju i umówili się, że jeden z nich zbierze informacje dotyczące posesji, na którą zamierzali napaść, drugi zaś nabędzie łom i kominiarki. Następnie wspólnie udadzą się na miejsce planowanej akcji i po zastosowaniu przemocy w stosunku do pana domu okradną jego mieszkanie. Na zupełnie pierwszym etapie przestępnej akcji, to znaczy na etapie wejścia w porozumienie, sprawcy dopuszczają się przygotowania do wykonania czynu zabronionego wspólnie i w porozumieniu, czyli do rozboju we współsprawstwie (grupa pierwsza, sytuacja 1). Od tego momentu rozpoczyna się ich wspólnie i w porozumieniu wykonywanie przygotowania do rozboju  (grupa druga, sytuacja 1).

Z uwagi na porozumienie łączące sprawców od początku pochodu przestępstwa, uważam, że wszystkie osoby uczestniczące w porozumieniu na etapie przygotowania, które to porozumienie dotyczy wspólnego wykonania określonego czynu zabronionego, a które to osoby następnie wspólnie przygotowują się do jego dokonania, odpowiadają za całość zrealizowanego czynu objętego porozumieniem, bez względu na to, czy wszyscy czy tylko niektórzy z nich wkroczą w fazę usiłowania albo finalnie dokonania przestępstwa. Wszyscy oni bowiem na mocy powziętego porozumienia wykonują jeden czyn zabroniony, tyle tylko, że ich zachowania pojawiają się na różnych jego etapach. Koncepcję tę określam jako jednolitą odpowiedzialność za pochód współsprawstwa.

Na seminarium pojawiła się wątpliwość, czy sytuacje opisane w punktach 1), 2) i 3) jest w ogóle sens wyróżniać, skoro definicja przygotowania do przestępstwa daje możliwość potraktowania ich jako po prostu przygotowania w formie jednoosobowej. Uważam, że jeśli ma sens wyróżnianie w kwalifikacji prawnej dokonanego zabójstwa formy zjawiskowej, w jakiej to zabójstwo zostało dokonane (np. zabójstwo w formie sprawstwa polecającego kwalifikujemy jako art. 148 § 1 w zw. z art. 18 § 1 zdanie 4 k.k.), oraz podobnie w wypadku usiłowania (a nie są to stwierdzenia kontrowersyjne), to tak samo należy postąpić w wypadku współdziałania na etapie przygotowania. Opis czynu powinien w takim wypadku zawierać wskazanie formy zjawiskowej, w jakiej owo przygotowanie zostało popełnione. Inaczej opiszemy (i ocenimy) samodzielne przygotowywanie się sprawcy do katastrofy, a inaczej wydanie podwładnemu polecenia uczynienia przygotowań do katastrofy kolejowej.

Sytuacje opisane w punktach 4) i 5) to konstrukcje wykluczone na mocy znamion podżegania i pomocnictwa. Art. 18 § 2 i § 3 k.k. wymagają bowiem, aby podżegacz i pomocnik – odpowiednio – chcieli (mieli zamiar), aby inna osoba dokonała czynu zabronionego. Pojęcie „dokonanie” należy rozumieć ściśle jako właśnie dokonanie, a nie usiłowanie czy przygotowanie. Jeżeli więc nakłaniam kogoś do przygotowania się do handlu narkotykami chcąc, aby ta osoba uczyniła takie przygotowania, to nie realizuję znamion podżegania.

Z podżeganiem i pomocnictwem związany jest ciekawy problem, który sprowadzić można do pytania, czy przygotowanie do określonego przestępstwa może być równocześnie podżeganiem albo ewentualnie pomocnictwem do tego samego przestępstwa. Sąd Najwyższy uważa, że tak: „wejście w porozumienie jest w istocie szeroko penalizowane jako podżeganie lub pomocnictwo” (wyrok SN z dnia 5 marca 2008 r., sygn. akt V KK 343/07).

Jest to jednak wykluczone głównie ze względu na stronę podmiotową formy stadialnej przygotowania oraz znamiona strony podmiotowej podżegania i pomocnictwa. Językowe brzmienie kodeksu karnego, wzmocnione o międzyzdaniowy kontekst analizowanych terminów, nie powinno budzić w tej mierze żadnych wątpliwości. Osoba przygotowująca się do popełnienia przestępstwa, na mocy art. 16 § 1 k.k. musi mieć zamiar bezpośredni jego dokonania, to znaczy musi chceć je dokonać, a w wypadku konfiguracji współsprawczej musi chcieć dokonać czyn zabroniony wspólnie i w porozumieniu z inną osobą. Podżegacz i pomocnik natomiast – na mocy art. 18 § 2 i § 3 k.k. – nie chcą dokonać czynu zabronionego, do którego nakłaniają albo którego popełnienie ułatwiają, lecz chcą (mają zamiar), aby inna osoba to uczyniła. „Inna osoba”, to znaczy ona sama, lecz nie ja (nie wspólnie ze mną). Przygotowanie w konfiguracji współsprawczej oraz podżeganie/pomocnictwo do tego samego przestępstwa wzajemnie się wykluczają.

Na dzisiejszym seminarium omawialiśmy również problem charakteru prawnego art. 258 k.k. (udział w zorganizowanej grupie lub związku mających na celu popełnienie przestępstwa). Wielowątkowość dyskusji w tym temacie wymaga jednak osobnego posta 🙂

Podobne tematy

Co o tym sądzisz?