Start NaukaInterpretacja Czy opłaca się zgwałcić ze szczególnym okrucieństwem?

Czy opłaca się zgwałcić ze szczególnym okrucieństwem?

przez Dogmaty Karnisty

Niestety, tak! W pewnych wypadkach opłaca się popełnić zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem zamiast zwykłego zgwałcenia. Z czego to wynika i co należy zrobić, żeby się nie opłacało?

Nadzwyczajne obostrzenie kary

Sytuacja prawna wygląda następująco. W wyniku nowelizacji Kodeksu karnego, która weszła w życie 1 lipca 2015 r. (Dz.U. 2015, poz. 396), możliwe stało się podwyższanie górnej granicy kary pozbawienia wolności, wynoszącej w zwyczajnym wymiarze maksymalnie 15 lat, do lat 20 (zob. art. 38 § 2 k.k.). Przed 1 lipca 2015 r. kara tzw. terminowego pozbawienia wolności (nie mówimy tutaj o karze pozbawienia wolności na 25 lat albo dożywotnim więzieniu) nie mogła być wyższa od 15 lat – była to absolutnie sztywna, górna granica tej kary, niezależnie od tego, czy chodziło o zwyczajny, czy nadzwyczajnie obostrzony wymiar kary. W aktualnym stanie prawnym przekroczenie tej granicy do maksymalnie 20 lat jest dopuszczalne między innymi w przypadkach tzw. nadzwyczajnego obostrzenia kary, gdy ustawa w specjalnym przepisie pozwala sędziemu orzec karę powyżej górnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za dane przestępstwo.

Nowelizacja przepisów o wymiarze nadzwyczajnie obostrzonej kary pozbawienia wolności powoduje, że w wypadku popełnienia wysoce społecznie szkodliwego czynu i spełnieniu przesłanek nadzwyczajnego obostrzenia kary, sprawcy może zostać wymierzona kara przekraczająca limit wyznaczany przez definicję kary pozbawienia wolności, powyżej 15 lat. Przykładowo, za czyn zagrożony karą pozbawienia wolności od lat 2 do 12, po obostrzeniu górnej granicy sankcji o połowę, można wymierzyć karę 18 lat pozbawienia wolności (12 + 0,5×12 = 18). Przed 1 lipca 2015 r. nieprzekraczalna granica wymiaru kary obostrzonej za popełnienie takiego przestępstwa usytuowana była na poziomie 15 lat.

W praktyce częstym przypadkiem nadzwyczajnego obostrzenia kary jest popełnienie przestępstwa w recydywie (sprawca był już wcześniej skazany za przestępstwo). Klasyczna konsekwencja popełnienia przestępstwa przez recydywistę polega na tym, że sąd może wymierzyć karę przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości do górnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę (zob. art. 64 § 1 i 2 k.k.).

Problem zbrodni

Lipcowa nowelizacja Kodeksu karnego nie naruszyła jednak art. 64 § 3 k.k., zgodnie z którym podwyższenie górnego ustawowego zagrożenia nie dotyczy zbrodni. Oznacza to, że recydywista popełniający zbrodnię zagrożoną karą pozbawienia wolności na maksymalnie 15 lat nie może zostać skazany na więzienie trwające dłużej niż 15 lat (górna granica jest w tym wypadku nadal bezwzględnie sztywna).

Prowadzi to do konsekwencji streszczonej w tytule dzisiejszego wpisu: recydywiście opłaca się popełnić zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem. To samo dotyczy zgwałcenia dziecka czy zgwałcenia zbiorowego, a także popełnienia rozboju przy użyciu niebezpiecznego narzędzia. Z czego wynikają te przerażające konsekwencje?

Zgwałcenie typu podstawowego jest występkiem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 2 do 12 lat (art. 197 § 1 k.k.: Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12). Sposób działania sprawcy lub właściwości ofiary zgwałcenia podwyższają karygodność czynu, dlatego Kodeks karny uznaje za zbrodnię, która jest zagrożona surowszą karą, popełnienie zgwałcenia wspólnie z inną osobą, wobec małoletniego poniżej lat 15, wobec członka rodziny albo w sposób szczególnie okrutny (art. 197 § 3 i 4 k.k.). Czyny te zagrożone są karą pozbawienia wolności od lat 3 do 15 oraz, w wypadku zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, od lat 5 do 15.

Jeżeli zatem recydywista dopuści się typowego zgwałcenia z art. 197 § 1 k.k. i nie zajdą żadne szczególne okoliczności, uzasadniające potraktowanie jego czynu jako zbrodnię z art. 197 § 3 lub 4 k.k., będzie mu groziła kara pozbawienia wolności do 18 lat (górna granica wynosząca 12 lat może zostać obostrzona o połowę, tak jak obliczyliśmy wcześniej). Jeżeli jednak popełni on zgwałcenie kwalifikowane, będące zbrodnią, np. zgwałci 13-latkę, czyli wyczerpie znamiona przestępstwa z art. art. 197 § 3 k.k., grozić mu będzie maksymalnie 15 lat więzienia, ponieważ art. 64 § 3 k.k. wyklucza możliwość obostrzenia górnej granicy sankcji w wypadku zbrodni.

Taka sama sytuacja ma miejsce w przypadku rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, co jest zbrodnią zagrożoną karą pozbawienia wolności od lat 3 do 15 (art. 280 § 2 k.k.). Nie da się nadzwyczajnie obostrzyć górnej granicy tej kary. Jeżeli recydywista zrealizuje jednak znamiona rozboju w typie podstawowym, to znaczy postanowi kogoś okraść bez użycia noża czy broni palnej, grozić mu będzie maksymalnie 18 lat pozbawienia wolności.

Chcesz popełnić rozbój? Weź ze sobą nóż, zaoszczędzisz 3 lata więzienia – zdaje się sugerować ustawa karna.

Klauzula wykluczająca obostrzenie kary pozbawienia wolności w wypadku zbrodni w kontekście generalnej dopuszczalności obostrzania tego rodzaju kary nawet do lat 20 prowadzi do nieakceptowalnych konsekwencji w tych wypadkach, w których kwalifikowane typy czynu zabronionego stanowią zbrodnie, w odróżnieniu od odpowiadających im typów podstawowych o charakterze występku (np. art. 197 § 3 k.k. względem § 1, art. 280 § 2 k.k. względem § 1). Takie abstrakcyjne ukształtowanie sytuacji prawnej sprawcy jest ustawową zachętą do popełnienia bardziej drastycznego czynu. Ale przecież ustawa karna nie powinna do tego zachęcać.

Limit obostrzenia kary

Konsekwencje omawianej niespójności należy, w mojej ocenie, w aktualnej sytuacji prawnej wyeliminować interpretacyjnie i stwierdzić, że w stanie prawnym po 1 lipca 2015 r., w wypadku omawianej konfiguracji typów czynu zabronionego pod groźbą kary (występek w typie podstawowym – zbrodnia w typie kwalifikowanym) nie jest dopuszczalne nadzwyczajne obostrzenie kary przewidzianej w podstawowym typie przestępstwa, który ma charakter występku, w takim zakresie, w jakim miałoby ono doprowadzić do przekroczenia górnej granicy sankcji przewidzianej za popełnienie kwalifikowanego typu czynu zabronionego będącego zbrodnią.

Inaczej mówiąc, granica nadzwyczajnego obostrzenia kary za popełnienie występku w typie podstawowym jest limitowana przez górną granicę kary grożącej za popełnienie zbrodni w typie kwalifikowanym, której nie da się już bardziej obostrzyć.

Recydywiście, który popełnia czyn zabroniony z art. 197 § 1 k.k., nie można zatem wymierzyć kary pozbawienia wolności na okres dłuższy niż 15 lat, gdyż w przeciwnym razie zostałby on ukarany surowiej niż w ogóle mógłby zostać ukarany recydywista dopuszczający się bardziej karygodnego czynu, np. zgwałcenia dziecka czy zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem. Sąd nie może dopuścić do orzeczenia takiej kary, gdyż byłoby to jawnie niesprawiedliwe. Wprowadzając ten interpretacyjny zakaz orzekania surowszej kary eliminujemy ustawową zachętę do popełnienia zbrodni zamiast występku, w zamian za niższe ustawowe zagrożenie karą.

O niedopuszczalności wymierzenia takiej kary nie dowiemy się z treści art. 64 k.k. ani z treści art. 38 § 2 k.k. Jednak nie bez powodu sędzia wymierzający sprawiedliwość jest konstytucyjnie umocowany do sprawowania władzy sądowniczej. Jest to władza niezależna i równoważna władzy ustawodawczej. Przede wszystkim natomiast jest to po prostu władza. Sędzia nie może zasłonić się treścią przepisu, gdyż właśnie sens i cel tego przepisu mają zostać odsłonięte w praktyce wymierzania sprawiedliwości. Twierdzenia te pasują jak ulał do omawianej kontrowersji. Żeby sprawiedliwości stało się zadość, zakaz, o którym mówię, powinien być dla sędziego autowiążący.

Podobne tematy

2 komentarze

Anonimowy 9 listopada 2015 - 20:14

I słusznie, że się nie da. Przecież zbrodnie ze swej istoty są już surowo karane i nie ma potrzeby ich obostrzania. Nic nie poradzimy już na to, że ustawodawca bardzo często jest przesadnie nieracjonalny i zapędza się w kozi róg.

Reply
Mikołaj Małecki 9 listopada 2015 - 21:13

Teraz mi przyszło na myśl, że wielu recydywistów jest bardzo dobrze "wyedukowanych" i orientuje się w przepisach, "lata praktyki". Tym gorzej dla tych przepisów, które są adresowane właśnie do recydywistów…

Reply

Co o tym sądzisz?