Start Ustrój Bieganie? Wyjazd do chłopaka? Dziecko z psem na spacerze? FAQ o zakazach epidemicznych

Bieganie? Wyjazd do chłopaka? Dziecko z psem na spacerze? FAQ o zakazach epidemicznych

przez Dogmaty Karnisty

(Stan prawny na 2.04.2020). Pytania i odpowiedzi – interpretacje dotyczące nakazów, zakazów i ograniczeń wynikających z rozporządzenia w sprawie koronawirusa. Co, komu i gdzie wolno lub nie wolno robić?

W ostatnich dniach dyskutujemy o interpretacji przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z 31.03.2020, które wprowadza szereg zakazów obwarowanych sankcjami pieniężnymi nawet do 30.000 zł. Na stronie Dogmatów na Facebooku zgłosiliście wiele pytań i wątpliwości, jak interpretować poszczególne przepisy, przewijają się one także w debacie publicznej.

Na temat sankcji grożących za naruszenie zakazów pisałem 1.04.2020. Poniżej zebrałem najczęściej pojawiające się pytania wraz z próbą udzielenia na nie odpowiedzi.

Uwaga, ważne zastrzeżenia: nie są to porady prawne. Wybrałem kwestie ogólne, które nie są związane z żadną konkretną sprawą. Chodzi o Dogmatyczną analizę zagadnienia, a nie rozstrzygnięcie indywidualnej sprawy.

Zamieszczone interpretacje prawne nie są też wiążące dla organów stosujących prawo. Nie gwarantuję, że policja lub organy administracyjne podejdą do wskazanych regulacji w ten sam sposób, w jaki przedstawiam to w poniższej analizie.

Piszę więc, co wynika z analizowanych przepisów, tak jak je rozumiem, stosując podstawowe zasady wykładni – objaśnienia te zamieszczam przy konkretnych pytaniach. Nie jest to “prawda objawiona”; dostarczam tu argumentów, które mogą zostać wykorzystane przy interpretacji konkretnych przepisów, a zarazem podlegają zwyczajnej dyskusji prawniczej.

Dlaczego trzeba wyjaśnić wątpliwości?

W państwie prawa obowiązują określone standardy stosowania prawa. Szczególnie, gdy obywatel ma być ukarany za naruszenie zakazu wprowadzonego w drodze rozporządzenia. Standardy te obowiązują zarówno w stanie nadzwyczajnym, jak i w czasach stabilizacji (aktualnie, formalnie, władza polityczna twierdzi, że stanu nadzwyczajnego nie ma).

Dlaczego trzeba wyjaśnić wszystkie wątpliwości dotyczące przepisów rozporządzenia? Wynika to z kilku powodów.

  • Nie jest to wyłącznie kwestia interpretacji rozporządzenia. Wykładnia rozporządzenia ma podstawowe znaczenie dla zastosowania regulacji o karach pieniężnych, a więc represji, która może dotknąć każdego obywatela.
  • Przepisy przewidujące kary pieniężne – nawet do 30.000 zł – odsyłają w pełnym zakresie do określonych nakazów, zakazów i ograniczeń (blankiety zewnętrzne). Oznacza to, że regulacje rozporządzenia stają się znamionami czynu zakazanego pod groźbą kary pieniężnej lub czynu zabronionego pod groźbą kary za wykroczenie. Stosują się do nich wszystkie rygory wykładni prawa karnego.
  • Każdy przepis jest “po coś”. Głównym celem rozporządzenia jest zapewnienie bezpieczeństwa ludzi w związku z rozprzestrzenianiem się koronswirusa. Należy pamiętać o tym celu badając poszczególne przepisy (tzw. wykładnia funkcjonalna).
  • Przepisy rozporządzenia muszą być interpretowane ściśle. Tym bardziej, że mają być stosowane przede wszystkim przez organy nie będące sądem – liczy się więc wykładnia zdroworozsądkowa, uwzględniająca praktykę życia, która nie prowadzi do nałożenia obowiązków, których w praktyce nie da się wypełnić.
  • Naruszenie zasady określoności przepisu karnego, gdy nie da się go naprawić racjonalną, wąską wykładnią, a w praktyce nie ma gwarancji ich właściwej, kompleksowej interpretacji, prowadzi do uznania jego sprzeczności z Konstytucją. Żeby tego uniknąć, trzeba zinterpretować przepis zgodnie ze standardami wykładni.

Gdy pojawi się pytanie, jak rozumieć dany przepis, bierzcie zawsze pod uwagę wskazane standardy.

Mając na uwadze wskazane zastrzeżenia, przejdźmy do poszczególnych zagadnień. Pytania pochodzą z Waszych komentarzy na Facebooku, które zamieściliście pod wpisami z 2.04.2020, 1.04.2020, 31.03.2020, 31.03.2020 – tam też szersza dyskusja całej społeczności.

Wybrałem najbardziej wątpliwe kwestie. Za wszystkie nadesłane wątpliwości dziękuję i zapraszam do dyskusji na Facebooku.


1. Czy mogę wyjechać autem 60 km za miasto na cały weekend do swojego domku?

Jeżdżenie autem jest przemieszczaniem się, które jest objęte restrykcjami z § 5 rozporządzenia. Dozwolone jest przemieszczenie się “w celu” określonym w przepisie.

§ 5. W okresie od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 11 kwietnia 2020 r. zakazuje się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przemieszczania się osób przebywających na tym obszarze, z wyjątkiem przemieszczania się danej osoby w celu:
1) wykonywania czynności zawodowych lub zadań służbowych, lub pozarolniczej działalności gospodarczej, lub pro-wadzenia działalności rolniczej lub prac w gospodarstwie rolnym, oraz zakupu towarów i usług z tym związanych;
2) zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego, w tym uzyskania opieki zdrowotnej lub psychologicznej, tej osoby, osoby jej najbliższej w rozumieniu art. 115 § 11 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2019 r. poz. 1950 i 2128), a jeżeli osoba przemieszczająca się pozostaje we wspólnym pożyciu z inną osobą – także osoby najbliższej osobie pozostającej we wspólnym pożyciu, oraz zakupu towarów i usług z tym związanych;
3) wykonywania ochotniczo i bez wynagrodzenia świadczeń na rzecz przeciwdziałania skutkom COVID-19, w tym w ramach wolontariatu;
4) sprawowania lub uczestniczenia w sprawowaniu kultu religijnego, w tym czynności lub obrzędów religijnych.

Najbardziej elastyczna jest klauzula “zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego”. Wyjazd rekreacyjny za miasto do własnego domu, by odpocząć, w mojej ocenie spełnia cechę zaspokojenia niezbędnej potrzeby. Odpoczynek, relaks, zdrowie psychiczne to istotne aspekty naszego funkcjonowania w społeczeństwie i wśród najbliższych.

Szczególnie w tym stresującym i ciężkim okresie należy dopuścić możliwość odpoczynku we własnym domu (przemieszczenie się z jednego miejsca zamieszkania do innego). Brak jest ponadto w rozporządzeniu wyraźnej podstawy prawnej, by wykluczyć przemieszczanie się z jednego miejsca zamieszkania do innego lokalu/domu. Nie można zakazać obywatelom znalezienia się we własnym domu! Tak daleko idąca interpretacja sprawiałaby, że przepis rozporządzenia byłby sprzeczny z Konstytucją – a więc niestosowalny.

Delegacja ustawowa dopuszcza możliwość “czasowego ograniczenia określonego sposobu przemieszczania się”/”nakazu określonego sposobu przemieszczania się” (art. 46, art. 46b ustawy z 5.12. 2008 r.o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi). Nie ma tu mowy o zakazie przemieszczenia się w celu dotarcia do określonego miejsca (np. własnego domu na wsi).

Wykładnia rozporządzenia zgodnie z ustawą przekonuje, że odpowiedź na pytanie brzmi: TAK.


2. Moi rodzice (75 lat) i siostra mieszkają w Warszawie. Maja działkę z domkiem 20 km od domu, działka duża, ogrodzona, na terenie ogródków działkowych. Czy mogą teraz tam wyjeżdżać? Jadą samochodem, nie spotykają się z nikim.

Jeśli jest to dla nich ważne ze względów psychicznych i jest to bezpieczna forma przebywania na świeżym powietrzu – TAK, można wyjechać. Jest to niezbędna potrzeba dnia codziennego. Ważne, by zachować na miejscu i po drodze inne środki ostrożności.


3. Jestem samotną matką. Pomaga mi siostra, kiedy muszę jechać do pracy. Czy to oznacza, że nie mogę już po nią pojechać, aby móc pracować?

MOŻNA. Jest to niezbędna potrzeba dnia codziennego, związana z bardzo istotnym aspektem funkcjonowania społecznego – aktywnością zawodową.


4. A wolno wychodzić w poszukiwaniu pracy? Co mają zrobić ludzie, którzy stracili zupełnie zatrudnienie i nie mają z czego żyć?

TAK, wolno. To niezbędna potrzeba życia codziennego. Wyjście w tym celu nie łamie zakazu.


5. Mnie ciekawi ocena jazdy samochodem w kontekście zakazu przemieszczania się, konkretniej czy dozwolone jest jeżdżenie samochodem bez celu? Wobec wprowadzonych zakazów wydaje się, że jest to zabronione, a z drugiej strony nie ma żadnego zagrożenia dla innych osób. Czy da się jakoś rozstrzygnąć tak absurdalną sytuację na korzyść jeżdżenia?

Jeżdżenie bez celu jest formalnie zakazane. Nie da się jednak wykluczyć, że tego typu restrykcyjny zakaz dotyczący akurat prywatnych pojazdów okaże się sprzeczny z ustawową delegacją (patrz pkt 1). Zakaz w ogóle jeżdżenia samochodem bez wykazania celu takiego przemieszczania się to nie jest ograniczenie “określonego sposobu przemieszczania się”. Bo nie o sposób tu przecież chodzi, lecz o cel.

Dodatkowo, jadąc autem nie narażam innych użytkowników drogi na zagrożenie. Znajduję się w odizolowanym pojeździe i nie aktualizuje się wobec tego cel prewencyjny/ochronny, związany z koronawirusem.

Formalnie więc zakaz obowiązuje. Dopiero sąd mógłby ocenić, czy zakaz mieści się w ustawowej delegacji i wówczas uznać, że danego typu zakaz nie mógł rodzić odpowiedzialności represyjnej. Jednak decyzja o ukaraniu obwarowana jest rygorem natychmiastowej wykonalności, zatem odwołanie się do sądu po wyczerpaniu toku postępowania administracyjnego nie zapobiegnie ściągnięciu kary pieniężnej…

W praktyce: byłbym ostrożny w rozpytywaniu kierowców, po co gdzieś jadą…


6. Zwracam się z pytaniem, czy mogę udać się na weekend do narzeczonej, do miejscowości oddalonej przyjmijmy 50 km od mojego miejsca zamieszkania? Zaznaczam, iż będę poruszał się sam własnym pojazdem.

TAK. Jest spełniony cel uzasadniony niezbędną potrzebą życia (relacje międzyludzkie).

Nie byłyby uzasadnione niezbędną potrzebą życia takie czynności jak: przesiadywanie na ławce czy pod klatką schodową, wyjścia do znajomych w odwiedziny, spacerowanie z dziewczyną po mieście. Takie formy aktywności zdają się nie wypełniać cechy “niezbędności”.


7. Jestem zameldowany w miejscowości A, gdzie jestem współwłaścicielem mieszkania. Obecnie jestem u rodziców w miejscowości B. Chcę w piątek pojechać samochodem trasę B-A-B celem sprawdzenia stanu mieszkania, sprawdzenia poczty itp. W mojej ocenie spełnia to szeroką definicję uzasadnionych potrzeb, albowiem związane jest to zarówno z pomocą rodzicom, jak i troską o swoją własność.

Zgadzam się z tą interpretacją.


8. Miałam taką sytuację: chodnik, około 1 metra, musiałam wejść na trawnik (obrzeże parku), aby ominąć pieszego. Czy znalazłam się na terenie zielonym?

NIE – z kilku powodów.

Po pierwsze, jeśli dla zachowania się zgodnie z jednym zakazem/nakazem musimy naruszyć inny zakaz/nakaz, powstaje klasyczna kolizja obowiązków. Nie można wymagać niemożliwego: można więc wymagać ode mnie spełnienia jednego z wykluczających się obowiązków.

Wybór Czytelniczki był racjonalny: lepiej oddalić się od przechodnia, niż powstrzymać się od wejścia na trawę, zbliżając się zanadto do innej osoby.

Po drugie, wejście na tego typu trawnik nie zawsze jest czynem zakazanym. Chodzi o wykładnię zakazu z § 17 rozporządzenia.

§ 17. 1. W okresie od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 11 kwietnia 2020 r. zakazuje się korzystania z pełniących funkcje publiczne i pokrytych roślinnością terenów zieleni, w szczególności: parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych, zoologicznych, jordanowskich i zabytkowych, a także plaż.

W mojej ocenie przepis ten należy interpretować autonomicznie, niezależnie od ewentualnych definicji terenów zieleni z innych rozporządzeń czy ustaw. Przepis nie odsyła do żadnej legalnej definicji tego pojęcia. Oznacza to, że mamy trzy istotne elementy charakteryzujące miejsce zakazane:

  • teren zieleni, a więc teren porośnięty trawą (nie chodnik, nie asfalt, nie wybrukowany rynek itp.),
  • dodatkowo teren pokryty roślinnością typu krzewy, kwiaty, drzewa, małe byliny,
  • pełniące funkcje publiczne, a więc umożliwiające swobodne przebywanie osób czy ruch pojazdów (rowery, rolki).

Chodzi o miejsca urządzone, by spełniały funkcje publiczne, pokryte roślinnością w jakimś stopniu opanowaną i posadzoną tam celowo. Na taką interpretację wskazują przykłady podane wprost w przepisie: zieleńce, bulwary, ogrody botaniczne.

Nie wystarczy więc, że jest to sam pas zieleni oddzielający chodnik od jezdni. Nie mieszczą się tu również dzikie łąki, lasy, puszcze.

AKTUALIZACJA 3.04.2020. Interpretację tę potwierdziła pośrednio decyzja dyrektora generalnego Lasów Państwowych, który z dniem 3.04.2020 r. wprowadził zakaz wstępu do lasów.

[…] na podstawie art. 11 ust. 2 i 7 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych i w związku z § 17 ust. 1 rozporządzenia Rady Ministrów z 31 marca 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, dyrektor generalny Lasów Państwowych polecił wprowadzić okresowy zakaz wstępu – do 11 kwietnia br. włącznie.

Komunikat Lasów Państwowych z 3.04.2020 r.

Oznacza to, że między 1 a 3 kwietnia 2020 r. do czasu wydania wskazanego zakazu – w mojej ocenie – nie było wyraźnej podstawy wskazującej na generalny zakaz przebywania w takich właśnie dziko rosnących lasach i puszczach.


9. Teren zieleni. W miejskich blokowiskach, szczególnie w dużych miastach, są osiedlowe tereny “puste”, nie mające stricte charakteru parków, promenad czy bulwarów, będące na co dzień miejscem ogólnie pojętego “odpoczynku”, ale jednocześnie przez te tereny biegną chodniki, ciągi rowerowe, drogi wewnętrzne itp. niezbędne dla normalnego funkcjonowania. Czy przez takie tereny też nie można przechodzić?

MOŻNA. Mowa o ciągach komunikacyjnych, więc chodzenie po chodnikach w takich miejscach musi być dozwolone, bo inaczej nie dałoby się wyjść z domu i wrócić do domu, np. z koniecznych zakupów.

Wątpliwość dotyczy chodzenia np. po trawie okalającej blokowisko. Ale skoro można iść chodnikiem, by dojść do klatki schodowej, to nie ma znaczenia, że ktoś skróci sobie trasę i przejdzie po trawie. Rozporządzenie nie jest po to, by chronić przed deptaniem trawy, tylko po to, by chronić przez epidemią (wykładnia funkcjonalna). Zatem na takich terenach można się przemieszczać i nie jest istotne, czy idziemy chodnikiem, czy zejdziemy na trawnik.

Uwaga: obowiązuje zakaz spotkań i zgromadzeń. Więc nie można stać i rozmawiać w grupce ludzi, niezależnie od tego, czy to teren zieleni, czy nie.


10. Czy lasy państwowe i/lub komunalne podpadają pod definicję terenów zielonych, pokrytych roślinnością, pełniących funkcję publiczną? I to samo pytanie dla łąk, nieużytków i innych terenów otwartych?

AKTUALIZACJA 3.04.2020.

Odpowiedź na to pytanie musi uwzględniać decyzję o zamknięciu Lasów Państwowych, wydaną 3.04.2020 r.

Zgodnie z przepisami rozporządzenia, w mojej ocenie chodzi o tereny zielone specjalnie urządzone, np. parki miejskie. Na to wskazuje katalog przykładów z rozporządzenia – w tych miejscach na pewno nie można przebywać, a wymienione są tam miejsca infrastrukturalnie przystosowane do pełnienia ról publicznych.

Rozporządzenie nie wymienia generalnie lasów państwowych, jednak na mocy zakazu wydanego z polecenia Prezesa Rady Ministrów od dnia 3.04.2020 r. obszary te zostały także objęte zakazem wstępu. Natomiast łąki i nieużytki czy inne tereny otwarte – pokryte dziką roślinnością – nadal nie są objęte zakazem wstępu.

Należy jednak pamiętać o zakazie gromadzenia się i zachowaniu odległości między ludźmi, którzy się przemieszczają!


11. Jak idę z mężem ulicą, to też 2 metry?

TAK.

Wyjątek od zasady 2 metrów między osobami dotyczy opieki nad dzieckiem do 13. roku życia, osobą z orzeczeniem o niepełnosprawności lub osobą z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego, lub osobą, która ze względu na stan zdrowia nie może poruszać się samodzielnie.

§ 18. […] w przypadku gdy przemieszczanie się następuje:
1) pieszo – jednocześnie mogą się poruszać osoby w odległości nie mniejszej niż 2 m od siebie.


12. Wychodzę najczęściej z drugą połówką (mieszkamy razem), sama chodzę o lasce i nierzadko mnie druga połowa asekuruje. Czy to oznacza, że od tej pory mam iść 2 metry za nią (albo na odwrót)?

Sądzę, że możecie iść razem. Tego przypadku dotyczy wyjątek “osoby, która ze względu na stan zdrowia nie może poruszać się samodzielnie”. Interpretowałbym ją na korzyść osoby, która potrzebuje pomocy przy poruszaniu się.


13. Czy przepisy z § 18 ust. 1 pkt 1 obowiązują na terenie prywatnym, takim jak działka wokół domu? Czy może zaczynają obowiązywać dopiero kolokwialnie mówiąc “za bramą”?

“Za bramą”.

W mieszkaniu czy lokalu, na prywatnym terenie nie obowiązują restrykcje związane z odstępem między osobami. Byłoby to sprzeczne z delegacją ustawową i Konstytucją (ochrona przestrzeni prywatnej, miru domowego).

Ponadto, w miejscach tych nie dochodzi do “przemieszczania się” w rozumieniu przepisów rozporządzenia. Przemieszczenie się z kuchni do pokoju bądź ze swojej altanki w ogrodzie z powrotem do domu to zachowania na terenie prywatnym, wyjęte spod restrykcji.


14. Oboje z mężem pracujemy i od godz. 7.00 do 16.00 nie ma nas w domu. Mamy psa, z którym trzeba wychodzić rano (robię to ja), po ok. 5-6 godzinach (córka-15 lat) i wieczorem. W poniedziałek jadę do pracy na dyżur. Co z psem? Ma umrzeć z powodu pełnego pęcherza, bo dziecko nie może samo wyjść?

Niemożliwe nie wiąże.

Jeśli nie ma innej rozsądnej możliwości, by w danych okolicznościach zapewnić psu wyjście na spacer (w danych okolicznościach: sąsiad, wcześniejszy powrót z pracy, wzięcie psa do pracy itp.), bądź zastąpić spacer jakimś substytutem, nie wyobrażam sobie, by 15-latka nie mogła wyjść z nim na krótki spacer, a gdy wyjdzie – miała być za to ukarana.

W konflikcie pozostają dwa dobra prawne: formalne podporządkowanie się zakazowi z rozporządzenia i dobrostan zwierzęcia, które musi wyjść na spacer. Gdy nie da się ich pogodzić, należy dokonać wyboru, który obowiązek zostanie wypełniony.

Pozostawienie psa bez opieki nosiłoby w skrajnej sytuacji znamiona znęcania się nad zwierzęciem, co jest przestępstwem. Wobec tego w tej nadzwyczajnej sytuacji zakaz nie powinien wiązać (przy zachowaniu innych standardów bezpieczeństwa).


15. Czy wyjście syna – lat 16 – na 5 minut z psem na trawnik pod blokiem, teren spółdzielni, (nie ma tam nikogo innego), podlega karze za wyjście dziecka do lat 18 na teren publiczny?

Osoby do lat 18 nie mogą poruszać się samodzielnie. Jednak odróżniłbym przemieszczanie się – w sensie komunikacyjnym z punktu A do punktu B – od jedynie chwilowego wyjścia przed drzwi klatki schodowej, kilka metrów od wejścia, i “statyczne” wyprowadzenie psa. Trudno dopatrzyć się tutaj pogwałcenia celów, dla których wprowadzono rozporządzenie.

Oczywiście wiąże zakaz spotykania się w przestrzeni publicznej. Nie wolno stać z koleżankami czy kolegami przed klatką schodową, pod pretekstem wyprowadzenia psa.


16. A jak z tym rowerem, bieganiem i spacerami? Nie można spacerować po pustkowiu?

To pytanie wywołuje spore kontrowersje. Sądzę, że MOŻNA.

Można wyjść samemu pojeździć rowerem, pobiegać i pospacerować, z dala od innych ludzi. Wynika to z kilku powodów.

Po pierwsze, jest to niezbędna potrzeba życia codziennego. Trening na świeżym powietrzu jest dla wielu osób sposobem utrzymania dobrej kondycji, formą terapii, sposobem na polepszenie zdrowia. Zakaz tego typu aktywności godziłby w zasadę proporcjonalności zakazów wprowadzanych jedynie rozporządzeniem.

Po drugie, od początku wprowadzenia restrykcji nie zmieniała się klauzula mówiąca o przemieszczaniu się między innymi w celu “zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego”. Na stronach rządowych (dostęp 2.04.2020), odnosząc się do tego przepisu, wyjaśniano:

Screen z oficjalnymi interpretacjami

Obywatele zapoznali się – lub mogli się zapoznać – ze wskazówkami podanymi oficjalnie na stronie internetowej rządu. Z perspektywy percepcji zakazu mamy więc jednoznaczną informację, że jednorazowe wyjście po to, by pobiegać (analogicznie – jeździć rowerem) jest dozwolone. Warto się trzymać tej konsekwentnej interpretacji.

Po trzecie, w rozporządzeniu nie ma żadnego ogólnego zakazu aktywności fizycznej na świeżym powietrzu, byleby respektować inne zakazy, a więc 2 metry dystansu od innych osób, bez gromadzenia się na przykład na meczu, uprawianie sportu poza miejscami zakazanymi typu: park.

Suma summarum uważam, że te jednoosobowe aktywności są dozwolone.


17. Pracuję z domu, zakupy internetowo, więc generalnie jestem zbunkrowana. Mam jednak czasem potrzebę zmienić otoczenie. Czy wyjście na pieszy spacer w pojedynkę na odległość około 2 km od domu, chodnikiem wzdłuż jezdni i z powrotem lub po prostu przejechanie po mieście autem w pojedynkę, są teraz dopuszczalne?

TAK. Klasyczny “spacer” to niezbędna potrzeba dnia codziennego (§ 5 pkt 2 rozporządzenia). Byle jak najdalej od ludzi.

Wątpliwości budzi jechanie po mieście bez wyraźnego celu. Formalnie jest to zakazane, bo brak celu nie jest istotnym, życiowym powodem, choć oczywiście siedząc w aucie nikomu się nie zagraża.


18. Czy za potrzebę życia codziennego mogę uznać jazdę rowerem w celu wykonania przeglądu technicznego? Jeśli takiego nie dokonam do 8 kwietnia, stracę moją gwarancję.

TAK.

Jazda rowerem jest odpowiednikiem spaceru, a to spełnia przesłankę potrzeby życia codziennego. Dodatkowo przesłanka niezbędności wynika z dbania o stan gwarancji urządzenia. Skoro termin upływa, wyjazd w okresie restrykcji jest uzasadniony.


19. Czyli ja rozumiem, że te tłumy przed sklepami to również nielegalne zgromadzenia… I milicja i inne aparaty władzy mogą sobie ot tak ukarać…

NIE.

Przypadkowe spotkanie różnych osób w kolejce lub na przystanku nie jest zakazane. Przepis obejmuje zorganizowane zgromadzenia w sensie specjalnej ustawy, oraz sytuacje:

[…] innych niż określone w pkt 1 zgromadzeń organizowanych w ramach działalności kościołów i innych związków wyznaniowych oraz imprez, spotkań i zebrań niezależnie od ich rodzaju, z wyłączeniem spotkań danej osoby z jej osobami najbliższymi w rozumieniu art. 115 § 11 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny lub z osobami najbliższymi osobie, z którą pozostaje we wspólnym pożyciu.

Mają być to niejako celowo zorganizowane spotkania czy zebrania, nie te wynikające ze zwyczajnej sytuacji życiowej, gdy w jednym miejscu spotykają się naraz różne osoby niejako z konieczności (oczekiwanie na wejście do sklepu). Należy pamiętać jednak o 2-metrowym odstępie!


20. Mam pytanie o palenie przed budynkiem akademika. Jestem studentem, nadal mieszkam w domu studenckim i niestety palę. Zapytałem o tę sprawę policjantów spotkanych na ulicy i niestety usłyszałem jedynie, że “za coś takiego nikt nie będzie się czepiał”, co jednak w moim przekonaniu nie wyjaśnia problemu. Czy Pańskim zdaniem wychodzenie na papierosa w sytuacji, kiedy nie można palić w zamieszkiwanym przez siebie pomieszczeniu, stanowi “zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego”?

TAK.

Rozporządzenie nie zostało uchwalone, by skłaniać ludzi do rzucenia palenia. Etyczna ocena nałogu jest tu bez znaczenia. Przy zachowaniu innych restrykcji można wyjść z akademika, by zapalić.


AKTUALIZACJA 4.04.2020:

21. Czy Policja może weryfikować, po co ktoś poszedł do sklepu i czy produkty były niezbędne?

Rozpytywanie ludzi, co chcą kupić lub co kupili, nie ma wyraźnej podstawy prawnej. Delegacja ustawowa mówi o ograniczeniu “sposobu przemieszczania się”. Rozporządzenie mówi o niezbędnej potrzebie dnia codziennego, a taką jest samo wyjście do sklepu po zakupy.

Jeśli poszliśmy do sklepu i coś kupujemy, przemieszczaliśmy się w celu zaspokojenia niezbędnej potrzeby związanej z życiem codziennym.


Zdrowie jest najważniejsze! Ze zrozumiałych względów ważne jest, by dbać o bezpieczeństwo swoje i innych osób. Ważne jest jednak również nasze bezpieczeństwo prawne i prawidłowe stosowanie przepisów represyjnych. Stąd próba wyjaśnienia najbardziej typowych problemów, związanych z niejasnymi przepisami rozporządzenia.

Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

Podobne tematy

63 komentarze

Jacek Potulski 2 kwietnia 2020 - 23:27

Straszliwie nieprecyzyjne są te przepisy – największym zagrożeniem zaś nie przepisy stricte karne(wykroczeniowe) ale ten absurd administracyjny z rygorem natychmiastowej wykonalności i egzekucją w trybie podatkowym. Wygramy te sprawy, ale po latach…

Reply
Motocyklista 3 kwietnia 2020 - 00:33

A jak zakaz przemieszczania się ma to samotnej jazdy motocyklem? Jak powiem ze jadę do lasu oddalonego zaczerpnąć świeżego powietrza to będzie to moja niezbędna potrzeba?

Reply
Miki 3 kwietnia 2020 - 07:55

Prorocze słowa Turskiego że “Auschwitz nie spadło z nieba”. Całe to rozporządzenie, jego sposób wprowadzenia, sankcje administracyjne w obszarze wyłącznej kompetencji sądów – wszystko to są wyraźne kroki w kierunku totalitaryzmu…

Reply
janosik 3 kwietnia 2020 - 10:45

Rzecznik komendanta głównego Policji podkreślił jednak, że obecnie policjanci będą rygorystyczniej podchodzić do sprawdzania, czy biegając lub spacerując “rzeczywiście zaspokajamy nasze potrzeby życiowe”. – I czy to jest np. wyjście do sklepu, gdzie rzeczywiście chcemy zrobić zakupy, żeby przygotować obiad (…), czy też ktoś chce wyjść i sobie kupić zdrapkę, czy też kupić alkohol, bo akurat mu go zabrakło – powiedział insp. Ciarka. W zwiazku z powyzszym moje pytanie brzmi: czy rzeczywiscie i na jakiej podstawie policjant moze wymagac ode mnie podania takich szczegolow (dot. mojej listy zakupow) oraz na jakiej podstawie policjant bedzie decydowal co jest dla mnie moja zyciowa potrzeba ? Kazdy czlowiek jest inny, kazdy ma inne potrzeby. Te przepisy pozwalaja na dowolna interpretacje.

Reply
Dogmaty Karnisty 5 kwietnia 2020 - 00:23

Dodałem aktualizację do wpisu na ten temat.

Reply
michał 3 kwietnia 2020 - 11:31

palenie to zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego? wolne żarty. Te interpretacje wg. pozwalają na taką dowolność, że praktycznie można wszystko. Bo np. nie wolno się grupować ale wyjść na papierosa już tak? widzę tu podejście w stylu: jak ominąć przepisy i jak się przy tym wytłumaczyć, że się ten przepis omija. Przy tym wszystkim z pewnością brakuję podejścia: do czego ten przepis ma doprowadzić… gdzie odpowiedź jest jedna: doprowadzenie do ograniczenia rozprzestrzeniania się zakażeń wirusem. ale jest to wg mnie takie typowo polskie, że przy nowym przepisie od razu szuka się furtki jak ten przepis obejść. Dodatkowo proszę mi wierzyć, że sądy, sanepid (również nakłada kary) i policja nie będą się patyczkować gdy ktoś będzie się tłumaczył, że wyszedł tylko na papierosa a to jest mu niezbednę do życie albo musiał pobiegać bo to jest niezbędne do życia. Co za bzdury. Powiem jeszcze jedno: w Warszawie nie widziałym nigdy ty;u biegających co teraz, nagle w każdym obudził się biegacz…

Reply
Arkadiusz 3 kwietnia 2020 - 16:34

Widzę w objaśnieniach Autora raczej pomoc zagubionym i wyjaśnienie co nie będzie obchodzeniem przepisu – a nie podpowiedzi jak znaleźć futrkę.
Przepisy i ich ogłoszenie zostały zaprojektowane w taki sposób, że niektórzy ludzie, co widać po pytaniach, zupełnie niepotrzebnie boją się o legalność zwyczajnych czynności.
Rząd powinien popracować nad komunikacją, niepotrzebnie w dwóch oddzielnych punktach wyjaśnia mnoże nie liczby kas przez 3, nie poświęcając ani sekundy na wyjaśnienie, dlaczego partnerzy także mają iść 2m od siebie.

Życzę rozszerzenia horyzontów i zauważenia, że różne rzeczy są potrzebne różnym ludziom. Inaczej po południu czują się ludzie bezdzietni z subskrypcją jednego z serwisów VOD, inaczej ludzie, którzy mają dzieci (inaczej ci, którzy nie muszą pracować, inaczej pracujący), inaczej ludzie nie mogący pracować z domu. Pańska interpretacja wydaje mi się być bardzo niesprawiedliwa.

Reply
AMF 4 kwietnia 2020 - 23:13

Ale jak rząd sam tworzy furtki czy to dla kościoła czy myśliwych to już jest ok?
No ale czego oczekiwać gdy wymagana odległość to 2 m przy przepisowych chodnikach o szerokości 1.5.
Oczywiście teoretycznej bo nie słychać o wysłaniu spychaczy w celu usunięcia parkujących aut.
O wielotysięcznych mandatach też nie słychać, mimo że ograniczenie trójkąta widoczności przy przejściu dla pieszych stanowi nie mniejsze zagrożenie dla zdrowia i życia niż obecnie modny i wygodny wirus.

PS: a palenie akurat powinno być zakazane w pierwszej kolejności (bo są ku temu wskazania medyczne), zakazu brakło bo koalicja by się posypała, akcyza spadła czy może koncerny poprosiłby o pomoc pewną ambasador?

Reply
8 kwietnia 2020 - 12:59

@michał
Jeśli palisz od np. 10 lat- nie jesteś w stanie rzucić tego z dnia na dzień, ergo palenie jak najbardziej stanowi czynność, którą musisz podejmować. Chyba, że jesteś w stanie poprzeć Twoje stanowisko jakąkolwiek rzeczową argumentacją, np. że nie istnieje coś takiego, jak głód nikotynowy a objawy odstawienne to fikcja. Btw, typowo “polskie” to jest raczej to Twoje nastawienie pt. “policja będzie srogo karać”. Sanepid nakładający kary za wyjście na papierosa, na dodatek przed akademik, gdzie policja zgodnie z polską Konstytucją w ogóle nie ma prawa interweniować- logika godna tuzów filozofii analitycznej;)

Reply
xxx-lucyfer 3 kwietnia 2020 - 12:08

Jedno pytanie. Mam Żonę. Na spacerze 2 metry od siebie. Ok. Mamy jedno łóżko w domu. To mam pytanie. Gdzie ja ma spać w nocy?

Reply
Ketrab 3 kwietnia 2020 - 13:18

Odpowiedź jest prosta w łóżku ze swoją własną żoną. Akurat tego rodzaju ograniczenie jest zrozumiałe. Mieści się w delegacji ustawowej z art 46, 46b ustawy z 2008. Chodzi o ograniczenie sposobu przemieszczania się. A cel jest jeden, aby Policjanci nie zaczępali za każdym razem i wysłuchiwali sprawdzając jednocześnie kto jest osobą najbliższą a kto takową nie jest. .

Reply
Anka 3 kwietnia 2020 - 18:41

A jeśli przemiesci sie swoim autem do rodziny, siostry/brata ( i my jak i oni opuszczają dom raz w tyg do sklepu)
Czy to również jest zabronione?
Kiedy się tęskni za Rodzina ….

Reply
AMF 4 kwietnia 2020 - 23:24

Tak, szczególnie jest zrozumiałe w świetle tego że zgodnie z przepisami szerokość chodnika to minimum 1,5 m, co jak wie każdy poruszający się pieszo jest tylko teorią, tak jakoś wyszło, że tych przepisów nie lubią egzekwować.

PS: a z żoną spać to wyłącznie w pozycji misjonarskiej – (punkt 4 wyłączeń), no i bez żadnych gumek! Co najwyżej witamina C w tabletce 😉

PPS: puki co związki niesakramentalne nie zostały zdelegalizowane, więc osobą najbliższą może być każdy pełnoletni i w dowolnej ilości.

Reply
Biały 5 kwietnia 2020 - 17:34

Mam pytanie.
Mieszkam w domu swojego ojca (w miejscowości A), który większą część roku spędza za granicą (pracuje tam). Niedawno zechciał wrócić do kraju i w związku z tym musiał przejść obowiązkową kwarantannę. W związku z tym zrobiłem mu zakupy, przygotowałem dom i wyprowadziłem się do dziewczyny jeszcze przed jego przyjazdem. Dziewczyna mieszka w miejscowości B, ja pracuję w miekscowości C. Czy mogę mieć problem w razie kontroli policyjnej w drodze między swoją pracą a domem dziewczyny gdzie będę mieszkał przez najbliższe dni? Trasa ta nie przebiega przez miejsce mojego zameldowania i jest oddalona od niego o około 30km.

Reply
Dogmaty Karnisty 3 kwietnia 2020 - 16:47 Reply
Asia 3 kwietnia 2020 - 19:08

A co z wyjazdem na cmentarz? Co tydzień dojeżdżam na cmentarz samochodem 10 km, nie korzystam z punktów sprzedających pod bramą cmentarza. Z uwagi na fakt, że wychowuje syna sama zawsze zabieram go ze sobą. To teraz też jest zakazane? Dla mnie to bardzo ważny aspekt i w moim odczuciu podlega pod zaspokojenie podstawowych potrzeb….

Reply
Dogmaty Karnisty 3 kwietnia 2020 - 23:48

W mojej ocenie cmentarze nie są objęte zakazem wstępu. Tym bardziej, że w ustawie o ochronie przyrody mamy definicję terenu zieleni: “Art 5 pkt 21) tereny zieleni – tereny urządzone wraz z infrastrukturą techniczną i budynkami funkcjonalnie z nimi związanymi, pokryte roślinnością, pełniące funkcje publiczne, a w szczególności parki, zieleńce, promenady, bulwary, ogrody botaniczne, zoologiczne, jordanowskie i zabytkowe, cmentarze, zieleń towarzysząca drogom na terenie zabudowy, placom, zabytkowym fortyfikacjom, budynkom, składowiskom, lotniskom, dworcom kolejowym oraz obiektom przemysłowym”. Tu zostały wyraźnie wskazane cmentarze. W rozporządzeniu wśród przykładów cmentarzy nie ma, a twórca rozporządzenia mógł je przecież wymienić. Pominięcie to wydaje się celowe.

Reply
Eryk 3 kwietnia 2020 - 19:49

Wiem, że po części zostało to przez pana wyjaśnione, ale jednak dopytam, w końcu po to są komentarze, żeby się komunikować.
Będę wdzięczny za odpowiedź.

Czy jeżeli chciałbym pojechać do dziewczyny, do miasta oddalonego o 200km, ale pociągiem, bo nie posiadam prawa jazdy i nie mam możliwości zrobić tego inaczej jak właśnie pociagiem, to czy wtedy jest to wystarczający powód?
Skoro można samochodem, to pociągiem również, w końcu osobowy transport kolejowy nie został zamknięty, a zostały jedynie wprowadzone regulacje dotyczące ilości osób.

Reply
Dogmaty Karnisty 3 kwietnia 2020 - 23:53

Cel odwiedzenia osoby bliskiej, chłopaka lub dziewczyny, w jej/jego domu, jest w mojej ocenie niezbędną potrzebą, której nie ograniczono rozporządzeniem. Nie ma podstaw do takiej interpretacji rozporządzenia, by ograniczyć w tak szerokim zakresie prawo obywatela do przemieszczania się.

Reply
Jakub 3 kwietnia 2020 - 20:36

Witam, mam dosc precyzyjne pytanie. Mianowicie chce sie wybrac na trening wedkowania. Wedkuje wyczynowo reprezentujac swoja jednostke wojskowa.(jestem zolnierzem). Chcialbym sie wybrac samochodem w pojedynke na TEREN WOJSKOWY na ktorym jest umieszczony nasz staw (rowniez wojskowy). Czy w razie kontroli strazy miejskiej a taka czasem tamtedy przejezdza bo sama droga dojazdowa jest publiczna (staw juz nie) to czy moga sie mnie uczepic ze jednak wedkuje? Zaznaczam, ze nikt inny nie ma prawa tam wejsc (przynajmniej w teori). Pozdrawiam

Reply
Mariusz 3 kwietnia 2020 - 21:24

Straż Miejska nie ma prawa zatrzymywać samochodów za wyjątkiem jazdy po drodze z zakazem ruchu. A z pewnością nie miała przed zarazą.

Reply
Dogmaty Karnisty 3 kwietnia 2020 - 23:58

Tu są 2 problemy: czy można się przemieszczać w tym celu i czy wolno być nad tym stawem.
1) Wg mnie wolno pojechać w tym celu nad staw. Jest to forma sportu/aktywności fizycznej, tym bardziej jeśli uprawiamy dany sport wyczynowo, która nie jest zakazana.
2) Wolno być nad takim stawem, gdyż raczej nie spełnia on funkcji publicznej, tym bardziej jeśli dostęp do terenu jest limitowany służbowo.

Reply
Marcin 3 kwietnia 2020 - 22:11

Dzień dobry. Czy Pana zdaniem przemieszczenie się pieszo lub transportem miejskim do sąsiedniej dzielnicy, aby odebrać przedmiot zakupiony przez internet od osoby prywatnej (odbiór nastąpi bez fizycznego kontaktu ze sprzedającym – wystawi on torbę z przedmiotem przed drzwi mieszkania) spełnia przesłankę zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego?

Reply
Dogmaty Karnisty 3 kwietnia 2020 - 23:59

Analogicznie do zakupów w sklepie. Wolno iść do sklepu na zakupy. Wolno iść do kontrahenta odebrać towar zamówiony przez Internet.

Reply
Klaudia 4 kwietnia 2020 - 01:42

Nurtuje mnie kwestia ROD.
A konkretnie: nasza rodzina liczy 5 osób. Na co dzień mieszkamy w bloku i działka niejako ratuje nam życie. Czy możemy wszyscy razem na niej przebywać?

Reply
Obywatel.RP. 4 kwietnia 2020 - 19:25

czy obecnie jazda drogami polnymi/gruntowymi rowerem/motocyklem przez las mieści w ramach zakazu wstępu do lasu? W ogóle czy zamknięcie lasów dla obywateli bez wprowadzenia stanu wyjątkowego jest legalne?

Reply
chris 4 kwietnia 2020 - 08:28

Przepisy są potrzebne żeby wytyczyć główne “wytyczne” postepowania. Nadrzedne jest stwierdzenie” w celu zaspokojenia niezbednych potrzeb”. Skoro wypoczynek rekreacyjny jest taką potrzebą, to można go stosować w warunkach które nie łąmią innych obostrzeń. . Czy to takie trudne? Pozornie łatwe ale…. dziwny jest zapis w rodzaju “krótki spacer, 200m od domu” . Bo to w zasadzie kasuje resztę- czyli ryby, rower po bezdrożach , wyjazd do domku ! Prawda jest taka, że wirus niestety “fruwa” przenoszony prądem powietrza – jak kurz, pyłki , bakterie a że jest setki x mniejszy od pyłków kwiatowych, maska dla niego nie jest zapora. Natomiast doskonale go koncentruje na sobie, gdy jest wilgotna a staje sie taka po kilku oddechach. Wtedy jest oblepiona a jednocześnie pozwala nadal na przenikanie zarazka . Taki paradoks- wszystko się zmienia dynamicznie w miare używania tej maski. Nosić krótko- tak. Spacerowanie w niej – nie.

Reply
epicko 4 kwietnia 2020 - 11:30

Dziękuję za bardzo wartościowy wpis. Czy mogę prosić o rozjaśnienie – co w takiej sytuacji gdy mieszkam z innymi domownikami oraz moja dziewczyna ze swoimi rodzicami. Czy możemy się odwiedzać? Czy mogę przyjechać po nią samochodem i zabrać ją do siebie?

Reply
Wojtek 4 kwietnia 2020 - 11:31

Dzień dobry Panu,
mieszkam z żoną i córką w bloku, we własnym mieszkaniu. Czy według obwiązujących restrykcji mógłbym pojechać za miasto, 50-100km w celu oglądnięcia i ewentualnego zakupu domu? Czy późniejszy przejazd do notariusza byłby dozwolony?
Pozdrawiam. Wojtek

Reply
Marcin 4 kwietnia 2020 - 14:37

Ścieżka rowerowa prowadząca przez wały przeciwpowodziowe – jednakże wały porośnięte są drzewami, krzewami. Czy jest to teren zielony z rozporządzenia?

Reply
Anna 4 kwietnia 2020 - 15:16

Czy można wyjść z psem na godzinny spacer w niepubliczne tereny zielone?

Reply
Obywatel.RP. 4 kwietnia 2020 - 19:26

czy obecnie jazda drogami polnymi/gruntowymi rowerem/motocyklem przez las mieści w ramach zakazu wstępu do lasu? W ogóle czy zamknięcie lasów dla obywateli bez wprowadzenia stanu wyjątkowego jest legalne?

Reply
Katarzyna 4 kwietnia 2020 - 22:11

Dzień dobry.
Córka (dorosła) studiuje oraz pracuje w mieście oddalonym o 70 km od domu. Czy możemy pojechać samochodem przywieźć ją do domu na święta, a później odwieźć (studia są obecnie zdalnie, ale ma również pracę)? Czy mieści się to w paragrafie 5?
Pozdrawiam

Reply
Ciekawy odpowoedzi 4 kwietnia 2020 - 23:54

Witam
Dziewczyna pracuje w sklepie spożywczym. Wiemy jakie są teraz ograniczenia w ilości osób. Dowiedziała się że ktoś (nie wiem dokladnie czy z sanepidu czy skąd) przyszedł do sklepu gdzie nie przestrzegano do końca tych zasad i kasjerka dostała jakiś mandat za to. Dziewczyny szef ma wywalone w te ograniczenia i zabronił im ograniczać ludzi. Kazdy wchodzi jak chce i wgl. Powiedział ze jak cos to bierze wszystko na siebie. Co ona czy jej kolezanki z pracy maja w tej sytuacji zrobić, jak np przyjdzie ktoś skontrolować i da mandat dziewczynie czy komus tam ale nie szefowi, bo w sumie on sie może wyprzeć i powiedzieć że nic takiego im nie kazał. Nawet gnojek przyjechał do sklepu i opierdzielil kierowniczkę ze zakazują ludziom wychodzić do sklepu. Na kim spoczywa odpowiedzialność żeby pilnować osob?

Reply
ANTEK 5 kwietnia 2020 - 10:06

Chore ograniczenia. To nie dżuma – morowe powietrze nas nie zabije. Wychodzić trzeba, bo można oszaleć i co wtedy? Kto Ci pomoże? Nie kontaktować się z innymi podczas spaceru – pogaduchy zakazane. Nie wiadomo ile jeszcze epidemia potrwa i co, zamkną ludzi na całe lato? To i tak niemożliwe – przykładem są Włochy – niestety, pomimo zakazów ludzie i tak zaczęli masowo wychodzić po 2 tyg. w domu, a to jeszcze gorsze, niż kontrolowany, uważny spacerek po lesie, czy parku z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Brak rozsądku tej władzy…

Reply
Marcin Nowak 5 kwietnia 2020 - 12:03

Witam.
Czy zakaz wstępu do lasu ma wymiar absolutny?
Wiem, że nadleśnictwo może całkowicie zamknąć jakiś obszar lasu, ale jednocześnie przy obecnym zakazie powołuje się na ustawę rozporządzenie ministra zdrowia, które nie nakłada ograniczeń w poruszaniu się do pracy.
Co, jeśli moja droga na rowerze do miejsca pracy wiedzie przez las, wyznaczonym szlakiem rowerowym, jest właściwie tranzytem, a alternatywa jest bądź uciążliwa (zamiast 12 ponad 20 km) albo w moim odczuciu niebezpieczna (ponad godzina spędzona w komunikacji miejskiej)?

Reply
KUBA 5 kwietnia 2020 - 21:06

Witam. Może się Pan odnieść do głośniej od wczoraj sprawy wystawienia mandatu 3 mężczyznom na myjni bezdotykowej? Zakładając że myli na oddzielonych stanowiskach czy można tutaj w ogóle mówić o zgromadzeniu? A jeśli chodziło o nieuzasadniony cel wyjścia, to przecież jeśli mycie aut miało być zakazane, to przecież można było zamknąć myjnie tak jak np. salony fryzjerskie.

Reply
Dogmaty Karnisty 8 kwietnia 2020 - 21:25

Nie znam dokładnie stanu faktycznego. Jeśli zostało to zinterpretowane jako nielegalne zgromadzenie/spotkanie, to aktualizowałby się przepis o zakazie spotkań. Tak samo gdy naruszono zakaz zbliżania się na mniej niż 2 metry do innej osoby.
Ale samo pojechanie do myjni, by wyczyścić brudny samochód wymagający wymycia, jest w mojej ocenie niezbędną potrzebą dnia codziennego. Chodzi o pojazd wymagający mycia lub woskowania dla utrzymania go w dobrym stanie technicznym, wówczas jest to niezbędne.

Reply
Bart Bart 6 kwietnia 2020 - 11:26

Wyjaśnienie #5. (jazda samochedem bez celu) stoi w sprzeczności z #17. (jazda samochodem jako substytut spaceru). W punkcie 17 odpowiadacie że “(…) lub po prostu przejechanie po mieście autem w pojedynkę, są teraz dopuszczalne?” Jest dopuszczalne, jednak w 5. piszecie że jazda bez celu jest zabroniona. Który mundurowy uwierzy że “jadę autem na spacer”? Albo w drugą stronę, każdą “jazdę bez celu” możnaby tłumaczyć właśnie potrzebą życiową (spacer autem). Cos tu nie jest spójne.

Reply
Dogmaty Karnisty 6 kwietnia 2020 - 21:44

17 dotyczy spaceru, a 5 jechania samochodem. Rzeczywiście w 17 jest niespójność, bo końcówka pytania obejmuje jechanie po mieście. Naniosłem poprawkę [6.04.2020].

Reply
Lis 6 kwietnia 2020 - 16:46

Witam
Chcę pojechać do chłopaka, mieszka on ok 70km ode mnie, czy mogę z nim podróżować samochodem?

Reply
Tomek 7 kwietnia 2020 - 17:10

W rozporządzeniu nr 566 jest wyjątek od zakazu korzystania z terenów zielonych:

2.Zakaz, o którym mowa w ust.1, nie dotyczy:

2)działań wynikających z konieczności ochrony zdrowia i życia ludzi oraz, wobec braku innych rozwiązań, zapewnienia bezpieczeństwa powszechnego lub ochrony interesu publicznego;

Czy w takim razie bieganie, jazda na rowerze albo spacer, będące działaniem mającym na celu ochronę własnego zdrowia, jest dozwolone na terenach zielonych?

Reply
Dogmaty Karnisty 8 kwietnia 2020 - 21:18

Niestety trzeba przyjąć interpretację, że chodzi o ochronę zdrowia zagrożonego na skutek jakiegoś zdarzenia. Nie chodzi o dbanie o zdrowie. Zatem wstęp na teren zielony jest zakazany, jeśli chcemy pobiegać.

Reply
Jacek 8 kwietnia 2020 - 11:17

Dzień dobry, chciał bym poruszyć pewną kwestię, co do której nie jestem pewien. A to miejsce wydaje mi się najlepszym źródłem takiej interpretacji.

Restrykcje, mówiące o sposobie przemieszczania się i zakazie gromadzenia nie funkcjonują na terenie prywatnym. Czyli w domu i ogrodzie. A jak to wygląda w przypadku budynku wielorodzinnego?
Mieszkam w dużym domu, podzielonym na cztery mieszkania. Poszczególne lokale są zamieszkane przez osoby niespokrewnione ze sobą. Dom otacza spory, 30ar ogród.
Jak się mają wprowadzone restrykcje do niespokrewnionych osób zamieszkujących tą samą posesję?
“Sposób przemieszczania się” myślę, że nie ma nic do rzeczy, bo pozostajemy na terenie prywatnym w miejscu sowjego zamieszkania.
Czy jeżeli spotkamy się w ogrodzie “na kawę” lub dzieci będą się wspólnie bawić to podpada to pod zgromadzenie?
Czy dopiero kiedy nie przestrzegamy jakiś odległości? Czy może dwie rodziny mogę jednocześnie przebywać w ogrodzie ale różnych jego częściach?

Pozdrawiam

Reply
Sebastian 8 kwietnia 2020 - 14:20

Witam,
czy dzieci mogą się same bawić w ogrodzie przy domu? Ogród nie jest ogrodzony, ale przylega bezpośrednio do domu i ogrodzonego podwórza.

Reply
Dogmaty Karnisty 8 kwietnia 2020 - 21:20

Jeżeli jest to teren prywatny, a nie przestrzeń publiczna ogólnodostępna, to uważam, że mogą. Zakaz dotyczy przemieszczania się dzieci do lat 18, a więc wyjścia w miejsce publiczne i przemieszczania się w takim miejscu.

Reply
Public Enemy\ 8 kwietnia 2020 - 15:31

z tego co wiem jurysdykcja nie dotyczy terenów prywatnych, tak samo ogrodzonych osiedli mieszkaniowych.

Reply
Sebastian 8 kwietnia 2020 - 16:21

@PUBLIC ENEMY rozumiem, że to była odpowiedź na moje pytanie “z tego co wiem jurysdykcja nie dotyczy terenów prywatnych, tak samo ogrodzonych osiedli mieszkaniowych.” W takim razie zastanawiam się, jakim prawem nadgorliwi policjanci wystawili pewnej rodzinie (3 osoby) mandaty po 2000/os za sadzenie ziemniaków na ich prywatnym polu. Sytuacja moim zdaniem absurdalna.

Reply
Public Enemy 8 kwietnia 2020 - 16:40

@Sebastian, moja odpowiedź dotyczyła pana Jacka, ale przecież ograniczenia nie obejmują wykonywania pracy i działalności rolniczej. “Osób zdrowych wykonujących działalność rolną lub prace w gospodarstwie rolnym nie obowiązuje zakaz poruszania się, wprowadzony przez ministra zdrowia 24 marca.”

Reply
Jakub S. 8 kwietnia 2020 - 17:42

Dzień dobry, mam taką wątpliwość: obok miejsca mojego aktualnego przebywania na wsi znajduje się jezioro. Czy mogę pójść popływać po jeziorze kajakiem czy łódką? Zakazy dotyczą terenów zielonych w miastach,lasów czy parków narodowych, jezioro zaś ma linię brzegową w większości otoczoną lasem, ale od strony tej konkretnej miejscowości gdzie zazwyczaj wodowałem kajak lasu nie ma, dostęp jest niejako z ulicy, zaś plaża zajmuje małą część tej niezalesionej linii brzegowej. Żadne zakazy nie mówią nic na temat akwenów wodnych i mam poważną wątpliwość czy mogę dalej pływać kajakiem po jeziorze jeżeli jest to forma uprawiana sportu.

Reply
Dogmaty Karnisty 8 kwietnia 2020 - 21:21

Można wypłynąć na jezioro. Jeśli dojście do jeziora nie wiąże się z przejściem przez “Las Państwowy” (który jest zamknięty – inna sprawa czy zgodnie z prawem), tylko przez dziko rosnącą roślinność, jest to dozwolone. Zakaz obejmuje tereny specjalnie urządzone lub przystosowane do pełnienia funkcji publicznych, a nie z istoty swojej dzikie zagajniki czy łąki.

Reply
Public Enemy 9 kwietnia 2020 - 19:10

W związku z zaostrzaniem interpretacji rozporządzeń prezesa rady ministrów, coraz częściej słyszy się o karaniu rowerzystów i biegaczy. Są to coraz częściej kary administracyjne których nie można nie przyjąć. Co w związku z taką sytuacją. Jest to oczywiste nadużycie władzy i może po długiej batalii sądowej można będzie zapłaconą karę odzystkać, ale ryzyko tzw. sądowej szarpaniny skutecznie zniechęca do wychodzenia z domu (biegam sam, z dala od innych ludzi). Jak podejść do tematu ewentualnej rozmowy z policjantem? Jak po otrzymaniu kary administracyjnej od powiatowego inspektora sanitarnego odwołać się od takiej kary (do jakiej jednostki administracyjnej czy sądowej)?

Reply
1 2

Co o tym sądzisz?