Start Zdarzenia Podstępna adopcja dziecka przez Internet nie jest handlem ludźmi

Podstępna adopcja dziecka przez Internet nie jest handlem ludźmi

przez Dogmaty Karnisty

Propozycja sprzedaży dziecka – jakie to przestępstwo? Na pewno nie takie, jakie sugeruje ten artykuł, w którym czytamy: “22- i 26-latka najprawdopodobniej odpowiedzą m.in. za przygotowanie do handlu ludźmi i za oszustwa, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności”.

Informacje w artykule nie są do końca precyzyjne i nie wiadomo, które dziecko miało stać się przedmiotem “handlu” – to faktycznie istniejące, czy to rzekome w ramach udawanej przez kobietę ciąży. Niemniej biorąc pod uwagę oba warianty bez wątpliwości można omówić te sprawę pod kątem dogmatycznym.

Zobacz artykuł opisujący zdarzenie na portalu RMF FM.

Handel ludźmi? Nie w tym przypadku

Proponowanie “sprzedaży” dziecka urodzonego lub nieurodzonego do adopcji nie jest handlem ludźmi, ponieważ nie spełnia definicji handlu ludźmi z art. 115 § 22 k.k. Zachowanie to samo w sobie nie zmierza do “wykorzystania” dziecka w niegodziwym celu (pornografia, praca przymusowa, żebractwo, pozyskanie narządów itp). Definicja handlu ludźmi jest dość szczegółowa, jednak organizowanie nielegalne adopcji nie podpada pod to pojęcie.

Dla takiego zachowania przewidziany jest osobny przepis: art. 211a k.k., mówiący o zajmowaniu się organizowaniem adopcji dzieci wbrew przepisom ustawy, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej:

Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, zajmuje się organizowaniem adopcji dzieci wbrew przepisom ustawy, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

W omawianej sprawie nie może więc wejść w grę przygotowanie do handlu ludźmi, ponieważ finalny czyn, jeśliby doszło do przekazania dziecka za pieniądze, nie byłby handlem ludźmi. Kobiety nie przygotowywały się do handlu ludźmi, lecz co najwyżej do innego przestępstwa: organizowania nielegalnej adopcji z art. 211a k.k.

Udawana adopcja to nie adopcja

Jak czytamy w artykule, kobieta udawała ciążę, aby wyłudzić na potencjalnych klientach zapłatę za opiekę nad dzieckiem, które miałoby później zostać przekazane nabywcy. Zatem nie mieliśmy tu do czynienia z organizowaniem adopcji w sensie art. 211a k.k., lecz z udawaniem organizowania adopcji, aby wprowadzić inne osoby w błąd. Jeżeli ktoś udaje, że coś robi, to nie popełnia tego właśnie przestępstwa, lecz jedynie udaje, że je popełnia. W omawianej sprawie nie może więc wejść w grę art. 211a k.k.

Jeżeli przedmiotem nielegalnej adopcji miało się stać już urodzone dziecko jednej z kobiet, wówczas w tym zakresie spełnione zostałyby znamiona z art. 211a k.k. To ciekawe przestępstwo, ponieważ łączy w sobie różne formy współudziału przestępnego; zajmowanie się organizowaniem adopcji dzieci za pieniądze (wbrew przepisom ustawy) może polegać na celowym zajściu w ciążę, dostarczeniu materiału genetycznego, ogłaszaniu sprzedaży dziecka, kontaktowaniu się z kontrahentem itd.

Oszustwo “na dziecko”

Udawanie, że organizuje się adopcję, wypełnia znamiona oszustwa. Nie chodzi więc o to, że sprawca chce pokrzywdzić dziecko, lecz o to, że chce pokrzywdzić przyszłego nabywcę rzekomego dziecka. W tym celu wprowadza go w błąd (udawana ciąża) w celu doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (wyłudzenia zapłaty). Jest więc to przestępstwo z art. 286 § 1 k.k.:

Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Gdyby doszło do przelania pieniędzy przez wprowadzonego w błąd kontrahenta, można by mówić o dokonanym oszustwie. Indywidualny kontakt z konkretną osobą i zachęcanie jej, by przelała pieniądze, to usiłowanie oszustwa – również karalne.

Natomiast samo umieszczenie fałszywego ogłoszenia o adopcji dziecka za pieniądze to przygotowanie do oszustwa, które nie podlega karze. Wprowadzenie w błąd w ramach oszustwa – moim zdaniem – musi dotyczyć konkretnej osoby, tak jak przy podżeganiu czy pomocnictwie (czyli podawanie fałszywej informacji ad incertam personam – do nieoznaczonej osoby – nie spełnia znamion oszustwa).

Artykuł 286 k.k. mówi bowiem o “wprowadzeniu jej w błąd” – jej, czyli konkretnej osoby, która ma rozporządzać mieniem, a nie jakiejś nieokreślonej osoby. Na tym etapie jest to natomiast przygotowanie do oszustwa: podjęcie czynności aby w przyszłości skontaktować się z konkretną osobą i utwierdzić ją w błędzie (przygotowanie niekaralne).

Kontrahent też karany

Nie szedłbym aż tak daleko, ale modelowo rzecz biorąc przelanie pieniędzy w zamian za “dziecko”, które chcę niegodziwie kupić, to pomocnictwo w zajmowaniu się nielegalną adopcją przez inną osobę, a więc odrębny czyn karalny (art. 18 § 3 w zw. z art. 211a k.k.).

Ale jeżeli proceder jest symulowany, a klient o tym nie wie, to mamy do czynienia z usiłowaniem nieudolnym pomocnictwa do organizowania nielegalnej adopcji (art. 13 § 2 w zw. z art. 18 § 3 w zw. z art. 211a kk.) i jest to karalne!!! Dokonanie pomocnictwa jest niemożliwe, bo ktoś nie zajmuje się nielegalną adopcją, tylko ją udaje, o czym sprawca nie wie, stąd usiłowanie nieudolne.

Czyli wpłacający odpowiadałby za usiłowanie nieudolne pomocnictwa w nielegalnej adopcji, a oferujący rzekomą adopcję za usiłowanie/dokonanie oszustwa.

Zagmatwana dogmatycznie sprawa, ale mam nadzieję, że wyjaśniłem wszystko w miarę przejrzyście.


Foto: Pixabay.com

Podobne tematy

Co o tym sądzisz?