Dowiedziałem się wczoraj, że mój wpis o kontratypie sztuki – jak to ujęto – „zapłodnił intelektualnie” pewną osobę, która po przeczytaniu bloga ma już kilka pomysłów na esej i artykuł.
Z okazji przypadającej dzisiaj 3. rocznicy Dogmatów karnisty pragnę oświadczyć, że mój blog właśnie do tego służy 😉
Wzorem ubiegłego roku, dziś krótka refleksja ideowa.
Spotkałem się z wątpliwościami, czy zamieszczanie w internecie swoich prac nie rodzi ryzyka, że będą one wykorzystywane niezgodnie z prawem. Wiadomo, że tekst zamieszczony w internecie – w przeciwieństwie do fragmentu książki – łatwiej skopiować i zamieścić go w innym portalu bądź splagiatować w swojej pracy dyplomowej.
Można na to odpowiedzieć tak: ma to swoje dobre strony, bo dzięki temu podniesie się poziom prac magisterskich 🙂
A na poważnie: ryzyko wykorzystywania cudzych utworów w sposób sprzeczny z prawem zawsze istnieje, ale w wypadku wykorzystania treści zamieszczonych w internecie jest ono akurat łatwiejsze do wykrycia niż w przypadku wykorzystania fragmentów książki wydanej wyłącznie drukiem. Wystarczy wpisać do wyszukiwarki podejrzaną frazę i od razu wiemy, czyje to słowa.
Nie należy więc obawiać się umieszczania swoich prac w internecie: tych poważnych, naukowych, które łatwiej będzie dzięki temu poznać, jak również tych mniej poważnych, takich jak wpisy na moim blogu.
1 komentarz
Panie Mikołaju jest Pan prawdziwym przodownikiem pracy a jeszcze blog założony 1 maja. Pozdrawiam ciepło S.