Właśnie ukazał się mój artykuł o nowelizacji art. 28 § 1 k.k.: można go pobrać za darmo w pełnej wersji ze strony Czasopisma Prawa Karnego i Nauk Penalnych.
Od 1 lipca 2015 r., wskutek wejścia w życie ustawy z 20 lutego 2015 r. przepis ten będzie głosił: „Nie popełnia przestępstwa, kto pozostaje w usprawiedliwionym błędzie co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego”.
W pierwszej części artykułu omówiłem charakter prawny nowego przepisu. Usprawiedliwiony błąd co do znamienia jest okolicznością wyłączającą winę. Najpierw należy ustalić, że sprawca zrealizował znamiona przedmiotowe czynu zabronionego i że nie miał zamiaru jego popełnienia (a więc działał nieumyślnie), a potem ewentualnie bada się okoliczności wyłączające odpowiedzialność karną za popełniony czyn zabroniony. Wina może zostać wyłączona np. z powodu niepoczytalności sprawcy, działania w stanie wyższej konieczności albo – o czym mówi expressis verbis nowy art. art. 28 § 1 k.k. – działania w usprawiedliwionym błędzie co do znamienia. Błąd jest usprawiedliwiony, jeżeli subiektywno-indywidualne właściwości konkretnego sprawcy, np. silne wzburzenie, strach, przemęczenie, choroba psychiczna uniemożliwiły mu uświadomienie sobie, że zrealizuje znamiona czynu zabronionego (pisałem też o tym 31 marca 2014).
Druga część artykułu poświęcona jest legislacyjnym losom art. 28 § 1 k.k. Gdy słucha się wypowiedzi i argumentów podnoszonych podczas dyskusji nad omawianym przepisem, które miały miejsce na posiedzeniach komisji sejmowych, można mieć wątpliwości, czy to się działo naprawdę. Przygotowując artykuł prześledziłem krok po kroku cały proces legislacyjny, wysłuchałem przygnębiających nagrań z obrad podkomisji i opisałem to dokładnie ze wszystkimi pikantnymi szczegółami. Linki do poszczególnych nagrań znajdziecie w przypisach.
Projekt skierowany do Sejmu i uchwalony w trzecim czytaniu był klasycznym przykładem błędu legislacyjnego – nie tylko dlatego, że mówił coś dokładnie odwrotnego od tego, co chciał powiedzieć projektodawca (wiemy o tym z tekstu uzasadnienia projektu nowelizacji), ale także dlatego, że był elementarnie niespójny z innymi przepisami tej samej ustawy.
15 stycznia 2015 r. Wysoka Izba uchwaliła następujące brzmienie art. 28 § 1 k.k.: „Nie popełnia nieumyślnie czynu zabronionego, kto działa w usprawiedliwionym błędzie co do okoliczności stanowiącej znamię czynu zabronionego”. Trudno wyobrazić sobie jeszcze bardziej jaskrawą wewnętrzną sprzeczność przepisu ustawy karnej. Kto działa w jakimkolwiek, usprawiedliwionym czy nieusprawiedliwionym błędzie co do znamienia, oczywiście popełnia czyn zabroniony nieumyślnie – inaczej być nie może, bez popadnięcia w konflikt z podstawowymi przepisami części ogólnej Kodeksu karnego.
Jeśli ktoś zrealizował znamiona przedmiotowe czynu zabronionego, ale nie popełnił go nieumyślnie, to siłą konieczności popełnił go umyślnie… Ale przecież nie mógł go popełnić umyślnie, skoro działał w błędzie co do znamienia…
W artykule ująłem to mniej więcej tak:
„W przytoczonym zdaniu akcent spoczywa na przysłówku «nieumyślnie». Nie chodzi o to, że sprawca nie popełnia nieumyślnego czynu zabronionego (czego nie popełnia? – czynu nieumyślnego), lecz o to, że nie popełnia czynu nieumyślnie (jak nie popełnia czynu? – nieumyślnie, lecz popełnia go jakoś inaczej). W opisywanej sytuacji sprawca działa w błędzie, więc oczywiście wykluczone jest ustalenie, że popełnia czyn umyślnie (art. 9 § 1 k.k.), a równocześnie nie popełnia go nieumyślnie. Przepis ten suponuje zatem istnienie rzeczywistości, w której da się zrobić coś ani umyślnie, ani nieumyślnie. Twierdzenie to rodzi poważne zastrzeżenia ontologiczne, gdyż wydaje się czystym urojeniem.
Na czym polegał błąd popełniony przez ustawodawcę? Należy zauważyć, że nieumyślność – której nie należy oczywiście mylić z czynem zabronionym popełnionym nieumyślnie – jest jedynie brakiem zamiaru scharakteryzowanego w art. 9 § 1 k.k. Stwierdzenie to jest prawdziwe na mocy znaczenia pojęcia «umyślność» oraz funkcji partykuły negującej «nie», występującej w roli przedrostka tworzącego pojęcie «nieumyślność», co ustawa karna wyraźnie potwierdza w art. 9 § 2 in principio k.k., w opisowej formule «nie mając zamiaru jego popełnienia».
Z perspektywy ścisłego opisu strony podmiotowej nieumyślnie popełnionego czynu zabronionego pod groźbą kary istotny jest wyłącznie brak zamiaru. Jakiej rzeczywistości odpowiada zatem brak nieumyślności, czyli – siłą rzeczy – brak braku zamiaru? Odpowiedź wydaje się oczywista: brak ustalenia nieumyślności, czyli brak ustalenia braku zamiaru przesądza o ustaleniu zamiaru, czyli umyślności. O prawdziwości tego ustalenia przekonuje i przesądza warte w tym miejscu przypomnienia prawo podwójnej negacji: ¬(¬p) ≡ p. Brak braku zamiaru, czyli brak nieumyślności («nieprawda, że działa nieumyślnie»), jest siłą konieczności po prostu zamiarem («działa umyślnie») i mamy tu do czynienia ze stwierdzeniem oczywiście i zawsze prawdziwym, gdyż jest to klasyczna tautologia”.
Na szczęście Senat poprawił tekst ustawy i ostatecznie Sejm przyjął poprawkę Senatu. Wchodzący w życie 1 lipca 2015 r. nowy art. 28 § 1 k.k. prawidłowo reguluje problematykę usprawiedliwionego błędu co do znamienia.
Sprawca działający w usprawiedliwionym błędzie realizuje znamiona nieumyślnego czynu zabronionego, lecz nie ponosi winy za jego popełnienie i z tego powodu nie popełnia przestępstwa.
2 komentarze
ciekawie wytłumaczone, dziękuję
Bardzo dobry artykuł. Ciekawi mnie jednak jak jest w przypadku błędu co do okoliczności wyłączającej bezprawność? Błąd ten wyłącza winę jeśli jest usprawiedliwiony, ale czy dotyczy to tylko czynu umyślnego czy również nieumyślnego? Z góry dziękuję za odpowiedź.