Start Warsztat Interpretator czy interpreter. Nietypowe słowo w glosie

Interpretator czy interpreter. Nietypowe słowo w glosie

przez Dogmaty Karnisty

Wczoraj wieczorem zerknąłem sobie jeszcze raz na glosę, o której ukazaniu się pisałem 13 stycznia, i przeżyłem szok. Wydawało mi się, że znam treść tej glosy na wylot, a jednak ujrzałem wczoraj coś, czego wcześniej nie dostrzegałem.

Chodzi o następujące zdanie na stronie 1691: „Wskazane powody wymuszają na interpreterze tekstu prawnego przyjęcie tezy, że okoliczności wskazane w art. 178a § 4 zd. 1 k.k. nie są znamionami czynu zabronionego pod groźbą kary”. Przed wysłaniem glosy do redakcji „Orzecznictwa Sądów Polskich” czytałem to zdanie kilkanaście razy; po wysłaniu tekstu przeglądałem je kolejne kilka razy, a po jego opublikowaniu jeszcze chyba z pięć razy i za każdym razem byłem przekonany, że zdanie to głosi: „Wskazane powody wymuszają na interpretatorze tekstu prawnego przyjęcie tezy, że okoliczności wskazane w art. 178a § 4 zd. 1 k.k. nie są znamionami czynu zabronionego pod groźbą kary”.

Ludzkie oko nie jest w stanie wszystkiego zobaczyć, a mózg dopowiada sobie to, czego oko nie dostrzegło i czasami nas w ten sposób oszukuje. Nie miałem pojęcia, że w zdaniu tym znajduje się słowo „interpreter”. A ono tam rzeczywiście jest:

Fragment glosy opublikowanej w “Orzecznictwie Sądów Polskich”

Oczywiście pomyślałem najpierw, że Mikołaj nie mógł popełnić takiej pomyłki i być może interpretator zmienił się w interpretera na etapie korekty redakcyjnej tekstu bądź składu publikacji w wydawnictwie. Pospiesznie otworzyłem dokument z oryginalnym tekstem i okazało się jednak, że interpreter był od początku moją sprawką:

Wersja robocza glosy

W zdaniu chodziło rzecz jasna o interpretatora, czyli kogoś, kto coś wyjaśnia, interpretuje, a nie o program tłumaczący instrukcje języka programowania na komendy zrozumiałe dla procesora komputera (zob. przyjęte znaczenie tego słowa w języku polskim). Nie miałem też zamiaru dawać wyrazu jakiejś manierze językowej i specjalnie posługiwać się spolszczonym angielskim terminem „interpreter”, unikając „interpretatora”.

Można powiedzieć, że glosę napisała za mnie po części inteligentna autokorekta w edytorze tekstu, poprawiając słowo interpretator – ze zjedzonymi literami – na słowo interpreter. Ostatnie akordy tak mnie pochłonęły, że po prostu nie zwróciłem na to uwagi, a niedoskonałości aparatu poznawczego zrobiły już później swoje. I naprawdę nie widziałem tego interpretera aż do wczoraj, do godziny przed północą.

Podobne tematy

1 komentarz

Paweł Czarnecki 23 stycznia 2015 - 17:12

Ileż to razy "Marian Cieślak" zamieniło na "Marian Cielak", cywilistom czynności "darme" na "darmowe", a wyraz "kurator" na "kura (spacja) tor"

Reply

Co o tym sądzisz?