Start Studia Zwisa czy nie zwisa?

Zwisa czy nie zwisa?

przez Dogmaty Karnisty

Dziś inauguracja roku akademickiego na Uniwersytecie Jagiellońskim, a na blogu start akcji pod roboczą nazwą „Studencka środa”. Co tydzień na blogu mała porada dla Czytelników studiujących prawo karne. Zabawa ma mieć charakter interaktywny, co oznacza, że można przesyłać mi pytania. Akcja potrwa do końca 2014 roku.

Oprócz tego pracuję na blogu w normalnym trybie, publikując interpretacje, polemiki, komentarze do bieżących wydarzeń i orzecznictwa.

Na początek studenckich śród tytułowe pytanie: zwisa czy nie zwisa?, czyli rzecz o zwisaniu, a dokładniej o różnicy między zwisaniem a niezwisaniemkwestia wciąż sprawiająca trudności na egzaminie z prawa karnego. Przeczytałem nawet kiedyś na forum studentów prawa, że błąd popełniony w tym zakresie może spowodować rozwścieczenie egzaminatora, jest więc błędem, którego zdecydowanie należy się wystrzegać.

Wyraźnym niezrozumieniem teorii zwisania wykazały się dwie następujące osoby, zdające egzamin z prawa karnego na UJ we wrześniu tego roku. Pierwsza z nich użyła w rozwiązaniu kazusu następującego sformułowania:

„Namawiając brata do złamania nogi ofierze miała ona świadomość, iż będzie się to wiązało z powstaniem skutku przestępnego, godząc się na to i chcąc tego”.

Autor drugiej pracy napisał zaś tak:

„Jest to przestępstwo umyślne (art. 9 § 1). Krysia była świadoma wystąpienia skutków podania tabletek i tego chciała, nie wspominając, że na to się godziła. Tak więc przesłanki strony podmiotowej zostały spełnione”.

Na czym polega błąd popełniony przez obu autorów?

Błąd polega na stwierdzeniu, że ktoś czegoś chciał, a równocześnie na to się godził. Jest to wewnętrzna sprzeczność: nie można równocześnie chcieć, aby coś się stało, i godzić się na to.

Co innego gdy chcę, żeby ktoś zjadł mojego loda, a co innego, gdy godzę się na to, że ktoś zje mojego loda. W drugiej z opisanych sytuacji wcale nie chcę, żeby ktoś zjadł mi loda, ale mam świadomość, że prawdopodobnie zaraz to nastąpi i jest mi to obojętne. Mówiąc obrazowo: machnąłem na to ręką; nie obchodzi mnie to. Mówiąc jeszcze inaczej: zwisa mi to.

Umyślność w rozumieniu art. 9 § 1 k.k. może polegać na tym, że sprawca chce popełnić czyn zabroniony, czyli nie jest mu obojętne, co się stanie; bardzo go obchodzi to, czy czyn zabroniony zostanie popełniony. Umyślność zachodzi również wtedy, gdy sprawca co prawda nie chce uczynić nic złego, ale przewiduje możliwość popełnienia czynu zabronionego i godzi się na jego popełnienie, czyli jest mu to całkowicie obojętne.

Dochodzimy w ten sposób do wyjaśnienia pomysłu Władysława Woltera, dotyczącego kodeksowego rozumienia terminu „godzić się”, za pomocą obrazowej teorii zwisania, czyli machnięcia na coś ręką, nie obchodzenia się. Interesujące nas znaczenie czasownika „zwisać” zostało zarejestrowane w słownikach języka polskiego. W Uniwersalnym Słowniku pod redakcją S. Dubisza czytamy, że potoczne i pospolite znaczenie tego pojęcia oznacza: „mieć obojętny lub lekceważący stosunek do czegoś” (s. 1097). Współczesny Słownik pod red. B. Dunaja podaje: „być komuś zupełnie obojętnym, nie obchodzić kogoś” (s. 2231). Opisowe, dobitne określenie zawiera Inny Słownik zredagowany przez M. Bańko: „mówimy, że coś zwisa komuś, a bardziej obrazowo, że mu zwisa i powiewa, jeśli zupełnie go nie obchodzi” (s. 1400).

Wszystko powinno być teraz jasne: nie może być tak, że ktoś równocześnie chce i godzi się na coś, ponieważ coś nie może jednocześnie zwisać i nie zwisać. Prawdziwość tego stwierdzenia da się z łatwością zweryfikować w warunkach domowych.

Cytowane na początku stwierdzenie: „Krysia była świadoma wystąpienia skutków podania tabletek i tego chciała, nie wspominając, że na to się godziła”, jest zatem zdaniem semantycznie dewiacyjnym, gdyż jego autor próbuje nas przekonać, że „Krysia była świadoma wystąpienia skutków podania tabletek i nie było jej to obojętne, nie wspominając, że było jej to obojętne” (a mówiąc bardziej potocznie: nie zwisało jej to, nie wspominając, że jednak jej to zwisało). Ale przecież nie mogło być i tak, i tak; prawdziwa jest tylko jedna opcja. Trzeba jeszcze wybrać tą dobrą.

Podobne tematy

3 komentarze

Anonimowy 1 października 2014 - 10:03

Wprawdzie mój komentarz nie jest merytoryczny, ale chciałabym wyrazić tylko mój podziw i szacunek dla Pana Doktora i podziękować, że na ostatnim roku, przed ukończeniem studiów, na ćwiczeniach z części szczególnej prawa karnego, na których Pan był tylko w ramach zastępstwa odzyskałam wiarę w to, że jednak dydaktyka ma przyszłość i są osoby, które prowadzą zajęcia merytorycznie, ale bez wywierania niepotrzebnej presji, a student wychodzi z nich z wiedzą, a nie frustracją. Dziękuję i zazdroszczę studentom, którzy mają zajęcia z Panem dopiero przed sobą. / Koniec laurki.

Reply
Mikołaj Małecki 8 października 2014 - 10:12

I teraz mam problem, bo jak mam udowodnić, że sam sobie tej laurki nie napisałem 😛

Reply
Mikołaj Małecki 8 października 2014 - 10:12

A tak na poważnie, to bardzo dziękuję 🙂

Reply

Co o tym sądzisz?