Start Nauka Zagadka w supermarkecie

Zagadka w supermarkecie

przez Dogmaty Karnisty

Agata Christie odnotowała w swojej autobiografii, że na pięć napisanych książek średnio cztery powieści były ciężką pracą, a tylko jedna została napisana z przyjemnością. Christie zauważyła, że czytelnik zazwyczaj nie jest w stanie rozpoznać, która książka powstawała w trudzie i znoju, a która z łatwością wyszła spod pióra. Przeczytałem prawie wszystkie powieści detektywistyczne tej autorki (działo się to mniej więcej na przełomie gimnazjum i liceum, czyli jakieś 12 lat temu) i nie potrafiłbym odgadnąć, nad którą powieścią autorka najbardziej się namęczyła.

Mam podobne, choć z pewnością jeszcze skromne, doświadczenia z pisaniem prac naukowych: na pięć artykułów lub glos średnio cztery prace są wynikiem ciężkiej harówki, a jedna powstaje z prawdziwą przyjemnością; pisze się w zasadzie sama, a na końcu wygląda dokładnie tak, jak sobie ją na początku wymyśliłem. Pewnego dnia po prostu wpada ci do głowy pomysł i od razu wiesz, jak powinno się to skończyć; poszczególne wątki same układają się w logiczną całość, a zwroty akcji idealnie pasują do określonego miejsca w całej opowieści.

Do tego rodzaju prac zaliczam glosę do wyroku Sądu Najwyższego z 7 marca 2013 r., sygn. V KK 351/12, która właśnie ukazała się w marcowym numerze „Orzecznictwa Sądów Polskich” (strony 418-426). Napisanie tej glosy sprawiło mi prawdziwą frajdę, momentami wręcz bawiłem się konwencją i ze zdziwieniem obserwowałem, jak wszystko ze sobą odpowiednio współgra.

Główny bohater próbował ukraść z supermarketu cztery gry komputerowe. Umieścił je w torbie wyłożonej folią aluminiową i stanął z nią w kolejce do kasy. Gdy był już blisko kasy, mężczyzna opuścił kolejkę i wrócił na teren sprzedażowy sklepu. Schowane w torbie gry komputerowe pozostawił w dziale z artykułami spożywczymi, po czym opuścił sklep.

Sąd Rejonowy uznał, że mężczyzna dopuścił się karalnego usiłowania kradzieży (art. 13 § 1 w zw. z art. 278 § 1 k.k.). Po opuszczeniu kolejki, jak przekonywał ten sąd, oskarżony „schował” torbę na dziale z artykułami spożywczymi, „aby sprawdzić czy może bezpiecznie dokonać czynu zabronionego”. Trwanie w zamiarze dokonania kradzieży, mimo odejścia od kasy i pozostawienia torby w sklepie, uzasadnia odpowiedzialność karną mężczyzny za usiłowanie popełnienia tego przestępstwa.

W ramach apelacji oskarżony twierdził, że definitywnie zaniechał kradzieży z powodów „natury wewnętrznej”. W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy uniewinnił mężczyznę przyjmując, że jego zachowanie było jedynie niekaralnym przygotowaniem do kradzieży. Opuszczenie kolejki i powrót do sklepu świadczyły bowiem o braku realnego zagrożenia dla dobra prawnego, którego zaistnienie jest konieczne dla realizacji znamion usiłowania.

Sąd Najwyższy uchylił oba wyroki i sprawę umorzył. Analizowany czyn co prawda wyczerpał znamiona usiłowania zaboru rzeczy, ale oskarżony, zdaniem Sądu Najwyższego, dobrowolnie odstąpił od dokonania kradzieży, co wyłącza karalność tego czynu na zasadzie art. 15 § 1 k.k.

Mamy podejrzanego, jest kilka tropów, poszukajmy kolejnych wskazówek i spróbujmy rozwiązać zagadkę. Na zaskakujące rozwiązanie, jak w dobrym kryminale, trzeba poczekać do samego końca; dosłownie: do ostatniego zdania glosy. Zapraszam zatem do lektury i przypominam namiary: „Orzecznictwo Sądów Polskich” nr 3/2014, s. 418-426.

Podobne tematy

Co o tym sądzisz?