Start Legislacja Nowe przestępstwo: brawura na drodze

Nowe przestępstwo: brawura na drodze

przez Dogmaty Karnisty

Zaczynam drugą setkę wpisów na blogu: nr 101 dzisiaj.

Sylwestrowo-noworoczna seria wypadków drogowych z udziałem nietrzeźwych kierowców (o tym pisałem wczoraj i przedwczoraj) wywołała debatę o zaostrzaniu kar za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem narkotyków, a także za spowodowanie w tym stanie tragicznego wypadku albo katastrofy komunikacyjnej. Dzisiaj krótka analiza tej ostatniej sytuacji, to znaczy odpowiedzialności karnej za spowodowanie wypadku/katastrofy przez nietrzeźwego lub odurzonego kierowcę. W rezultacie pokuszę się o sformułowanie nowego typu przestępstwa, ale o tym za moment.

Przyjrzyjmy się najpierw, za jakie przestępstwa „drogowe” można skazać pijanego kierowcę w obecnym stanie prawnym i jaką karę można mu wymierzyć za spowodowanie wypadku albo katastrofy. Z art. 178 k.k. w związku z odpowiednimi przepisami, określającymi znamiona poszczególnych czynów zabronionych, wynika, że mamy do dyspozycji następujące opcje:
a) umyślne spowodowanie katastrofy zarażającej wielu ludziom albo mieniu w wielkich rozmiarach (od 1,5 roku do 15 lat pozbawienia wolności);
b) umyślne spowodowanie katastrofy, której nieumyślnym następstwem jest śmierć człowieka albo ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób (zbrodnia: od 3 lat do 15 lat pozbawienia wolności);
c) nieumyślne spowodowanie katastrofy zarażającej wielu ludziom albo mieniu w wielkich rozmiarach (od 6 miesięcy do 7,5 roku pozbawienia wolności);
d) nieumyślne spowodowanie katastrofy, której następstwem jest śmierć człowieka albo ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób (od 9 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności)
e) nieumyślny wypadek, w wyniku którego inna osoba odniosła średni uszczerbek na zdrowiu (od 2 miesięcy do 4,5 roku pozbawienia wolności);
f) nieumyślny wypadek, w wyniku którego inna osoba poniosła śmierć albo doznała ciężkich obrażeń ciała (od 9 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności).

Zaostrzyć kary zawsze można. Pytanie tylko, za co należy je zaostrzać.

Na kanwie ostatnich wydarzeń są zgłaszane postulaty surowszego karania pijanych kierowców, niosących śmierć. Chciałbym jednak od razu zaproponować nieco inny punkt wyjścia. Zauważmy, że najbardziej bulwersują nas wypadki drogowe, spowodowane w wyniku rażąco nieodpowiedzialnych i niebezpiecznych zachowań na drodze. Bulwersuje nas brawura i skrajna lekkomyślność niektórych kierowców. Czy akcent powinien być położony, jak to się dzisiaj powszechnie twierdzi, na stanie nietrzeźwości/odurzenia sprawcy wypadku, czy może raczej warto wyeksponować niebezpieczny sposób prowadzenia pojazdu?

Kierowcy jeżdżący brawurowo i lekkomyślnie nie zawsze są pijani. Alkohol i narkotyki mogą być, co oczywiste, katalizatorem brawury, ale być nim nie muszą; brawurowe zachowania kierowców trzeźwych nierzadko bywają natomiast przyczyną poważnych wypadków komunikacyjnych (oni też niosą śmierć).

Wziąwszy to pod uwagę uważam, że uzasadnione jest rozróżnienie dwóch następujących sytuacji.

1. Wypadek drogowy może być „ubocznym” efektem normalnego korzystania z drogi. Komunikacja samochodowa jest ze swej istoty ryzykowna; już 50 km/h to prędkość śmiertelna; zwykła stłuczka czy poważniejszy wypadek może się przytrafić każdemu z nas, wystarczy chwila nieuwagi. Jadę nieco za szybko, bo spieszę się do pracy; zagapiłem się i nie zauważyłem znaku; źle oszacowałem prędkość nadjeżdżającego pojazdu – to przykłady omawianej kategorii wypadków. Przy okazji normalnego korzystania z drogi pojawia się po stronie kierowcy to, co nazywamy w prawie karnym nieostrożnością.

2. Druga grupa sytuacji to spowodowanie wypadku drogowego w efekcie brawury. To wykorzystanie drogi publicznej wbrew elementarnym regułom, jakie na niej panują; potraktowanie drogi jako prywatnego placu zabaw czy areny sportowej, na której można urządzać wyścigi, kręcić bączki, zwracać na hamulcu ręcznym, jeździć slalomem między innymi samochodami, podnieść sobie w ten sposób adrenalinę czy popisać się. To już nie jest nieostrożność, która się komuś przytrafiła, lecz umyślne, bezmyślne ryzykanctwo, igranie na granicy życia i śmierci. Tego typu sytuacje są po prostu „nie na miejscu”.

Rozróżnienie nieostrożności i brawurowego ryzykanctwa wydaje mi się dość intuicyjne. Na tej podstawie chciałbym stwierdzić, że „kryterium alkoholowo-narkotykowe”, które miałoby uzasadniać zaostrzenie sankcji za wypadek drogowy, nie jest dobre. Chodzi przecież o to, aby surowiej karać za rażąco niebezpieczne zachowania, a nie za ich przyczyny. Za same przyczyny, bez względu na skutki, karzemy w ramach art. 178a k.k. (bezskutkowe prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości lub odurzenia). Spowodowanie wypadku przez nietrzeźwego kierowcę może być wynikiem zwykłej nieostrożności (a nie brawury), inny kierowca może być zaś trzeźwy jak kropla wody i urządzić sobie tragiczny w skutkach rajd po mieście. Trzeba te sytuacje od siebie odróżnić.

Poszukiwanym kryterium mogłaby być zatem brawura, związana z rażącym naruszeniem zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Spróbujmy ten pomysł opracować pod kątem legislacyjnym.

Brawura może skutkować albo katastrofą, albo wypadkiem, wchodzi więc w grę we wszystkich, wymienionych na początku tekstu, typach przestępstwa. Jeśli miałbym się zabawić w dobrego ustawodawcę, to przede wszystkim należałoby stworzyć jeden przepis, mówiący o brawurowym prowadzeniu pojazdu ze zbiorczym odesłaniem do wszystkich, wchodzących w grę, typów czynów zabronionych. Naturalne miejsce takiego przepisu to art. 178 k.k. Naszą hipotetyczną regulację trzeba by jakoś zsynchronizować z aktualnym brzemieniem art. 178 k.k., który zaostrza karę za wypadek i katastrofę z powodu samego stanu nietrzeźwości lub odurzenia sprawcy (co prowadzi do konsekwencji opisanych na wstępie tekstu).

Na marginesie proszę zauważyć, że w ramach art. 178 k.k. stan nietrzeźwości lub odurzenia w ogóle nie musi wpływać na spowodowanie wypadku (wystarczy koincydencja nietrzeźwości bądź odurzenia z wypadkiem bądź katastrofą).

Proponuję zatem dodać w art. 178 k.k. nowy paragraf (nr 2 albo 3, gdyż nr 2 był już kiedyś użyty i został uchylony), w brzmieniu:

„Jeżeli sprawca czynu określonego w art. 173 lub 177 § 2 k.k. prowadził pojazd mechaniczny w sposób brawurowy, rażąco naruszając zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3”.

A teraz komentarz:

Popełnienie przestępstwa w ruchu lądowym w efekcie brawury zawsze byłoby zbrodnią, niezależnie od tego, czy sprawca znajdował się pod wpływem alkoholu lub narkotyków, czy nie. Stan nietrzeźwości albo odurzenia w chwili czynu wpływałby, elastycznie, na wymiar kary.

Sprawcy groziłaby kara więzienia od 3 do 15 lat. Wprowadzanie sankcji 25 lat wydaje mi się nadużyciem. Zaburzałoby to spójność sankcji w kodeksie karnym, np. za umyślne zgwałcenie zbiorowe ze szczególnym okrucieństwem maksymalna kara to 15 lat.

Jestem przeciwnikiem kazuistyki, więc nie wprowadzam dalszych rozróżnień na poszczególne typy katastrofy i wypadku, za wyjątkiem wyłączenia z tej regulacji tak zwanego średniego wypadku drogowego (art. 177 § 1 k.k.). Tego typu zapis powinien być dla sądu jednoznaczną wskazówką, że 3-letnia, dolna granica kary pozbawienia wolności, jest przewidziana już za spowodowanie nieumyślnej katastrofy, w której nie doszło do niczyjej śmierci, a więc im poważniejszy typ przestępstwa (im więcej ofiar), tym surowiej należy potraktować sprawcę w ramach widełek 3–15 lat.

Dopełnieniem tej regulacji mogłoby być zaostrzenie orzekania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych (np. na zawsze), jeśli sprawca prowadził taki pojazd w sposób brawurowy, rażąco naruszając zasady bezpieczeństwa w ruch lądowym.

Zdaję sobie sprawę, że określenia: brawura, rażące naruszenie zasad bezpieczeństwa, są niedookreślone i wcale się przy nich nie upieram (czy ktoś ma lepsze pomysły, jak to opisać?). Pamiętajmy jednak, że maksymalna ostrość znamion w prawie karnym nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem.

Słowo otuchy: sama za duża prędkość to jeszcze nie jest brawura! Prędkość musiałaby być rażąco za wysoka w odniesieniu do konkretnych okoliczności, bądź musiałyby towarzyszyć jej jakieś nienormalne manewry.

Rozstrzygnijmy jeszcze problem teoretyczny: proponowany przepis zawiera typy kwalifikowane czynu zabronionego, a nie instytucję wymiaru kary. Brawura nie jest jedynie bardziej społecznie szkodliwym naruszeniem zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, ale sytuacją odmienną jakościowo, co starałem się udowodnić wcześniej, odróżniając ryzykanctwo i zwykłą nieostrożność. Innymi słowy, w proponowanym ujęciu brawura nie wynika z wyższego stopnia społecznej szkodliwości czynu, lecz wyższy stopień społecznej szkodliwości tego typu czynu wynika właśnie z brawury. Są to typy kwalifikowane przez okoliczności.

W rezultacie odpowiedzialność karna, przykładowo za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, kształtowałaby się następująco:
a) typ podstawowy wypadku: sprawca był trzeźwy i nie prowadził pojazdu brawurowo, grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, kwalifikacja: art. 177 § 2 k.k.;
b) typ kwalifikowany wypadku: sprawca był nietrzeźwy, ale nie jechał brawurowo, grozi mu od 9 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności, kwalifikacja: art. 178 § 1 w zw. z art. 177 § 2 k.k.;
c) typ kwalifikowany wypadku: sprawca jechał brawurowo, niezależnie od tego, czy był trzeźwy czy nie, grozi mu od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Kwalifikacja to nowy art. 178 § 3 w zw. z art. 177 § 2 k.k., a jeśli sprawca był nietrzeźwy następuje zbieg z typem kwalifikowanym z podpunktu b)

Podobne tematy

10 komentarzy

Anonimowy 4 stycznia 2014 - 02:12

Bardzo ciekawy pomysł, wydaje się dużo lepszy niż seryjnie pojawiające się w ostatnich dniach pomysły liderów partii politycznych. na pewno dużo bardziej racjonalny (i mniej populistyczny).

Samo znamię "brawurowej jazdy" niesie pewne trudności dowodowe i wątpliwości interpretacyjne, ale kodeks karny zna już wiele tak pojemnych treściowo znamion. Moją wątpliwość pojawia się przy stronie podmiotowej tego czynu. Skoro jest to zbrodnia to może być ona popełniona tylko i wyłącznie umyślnie (art. 8). Jak ma się to do tego, że jest to typ kwalifikowany względem typów nieumyślnych? W dodatku już samo znamię brawury będące znamieniem kwalifikującym przy typie umyślnym musi być objęte świadomością (a nie tylko zauważane obiektywnie), a czy, mówiąc przysłowiowo, 'zalany w trupa' kierowca ma w ogóle świadomość tego z jaką prędkością jedzie? Chętnie usłyszałbym wyjaśnienie tej kwestii :).

Reply
zając 4 stycznia 2014 - 14:15

hmm problem byłby chyba z nullum crimen – bo nie wiem, czy "brawurowa jazda" to jest znamię określone.

zając

Reply
kwiatek 5 stycznia 2014 - 02:06

Mikołaju, Ty tak na serio z tym typem, czy tylko chcesz podbić "oglądalność" na kontrowersyjnym pomyśle?

Reply
Mikołaj Małecki 8 stycznia 2014 - 16:48

W proponowanym przepisie mielibyśmy taki typ umyślno-nieumyślny; umyślny co do sposobu zachowania ale nieumyślny co do skutków. Umyślnością byłoby objęte znamię brawurowej i rażąco niebezpiecznej jazdy, czyli odpowiednik tego, co obecnie w art. 177 k.k. jest ujęte w słowach: "naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa…". Skutki wypadku dalej byłby objęte nieumyślnością.

Mamy już tyle wyjątków od "zasady" umyślnej zbrodni (art. 166 § 3 k.k., art. 178 w zakresie nieumyślnej katastrofy ze skutkiem śmiertelnym, sytuacje wynikające z art. 11 § 2 k.k.), że może warto pomyśleć nad tym, czy to kryminalno-polityczne założenie, że czyny nieumyślne nie zasługują na tak wysoką karę, dalej ma rację bytu? A o to wszak chodzi w zasadzie, że zbrodnię można popełnić tylko umyślnie: uznajemy, że za czyny nieumyślne nie należy się więzienie na co najmniej 3 lata. A może się należy? Nie wiem…

Reply
Mikołaj Małecki 8 stycznia 2014 - 16:49

Dominiku, a "powodowanie śmierci" to jest znamię określone? 🙂

Reply
Mikołaj Małecki 8 stycznia 2014 - 16:49

Ja tu naukę uprawiam, jestem wolny! 😉

Reply
tk 15 stycznia 2014 - 03:38

Fakt, że często wypadki są powodowane brawurą albo brawurą z domieszką alkoholu. Nic dziwnego, alkohol zwiększa fantazję. Ale moim zdaniem jeśli już wprowadzać takie rozwiązanie, to dodając tę okoliczność do 178 kk, bez rozbijania tego na jednostki redakcyjne. Co do zagrożenia karnego, uważam że automatyczne traktowanie rażącego naruszenia przepisów ruchu w każdym wypadku jako zbrodni to gruba przesada, niestety propozycja wpisuje się w ślepy pęd do zaostrzania odpowiedzialności karnej co jak wiadomo nie przekłada się na zmniejszenie liczby przestępstw danego typu.

Reply
Mikołaj Małecki 15 stycznia 2014 - 17:00

Też o tym myślałem, ale ostatecznie, z uwagi na pewne moje zastrzeżenia co do art. 178 w obecnej postaci, wolałem to opisać w osobnym przepisie.

Uważa Pan/Pani, że traktowanie tego typu wypadków jako zbrodni to gruba przesada, a jednocześnie twierdzi Pan/Pani, że należy wprowadzić tę okoliczność jako kolejną alternatywę w art. 178 k.k. Ale przecież w ramach art. 178 k.k. powstaje już jedna zbrodnia, mianowicie gdy została spowodowana katastrofa, której nieumyślnym następstwem jest śmierć człowieka albo ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób.

Poza tym nie uzasadnił/a Pan/Pani, dlaczego jest to przesada, a tym bardziej czemu jest gruba? Zważywszy na fakt, że propozycja wprowadzenia tego typu okoliczności do art. 178 też jest propozycją zaostrzania odpowiedzialności karnej (być może nawet również wpisującą się w ślepy pęd do zaostrzania kar).

Reply
LexisNexis 17 stycznia 2014 - 10:58

Całkowicie się z Panem zgadzam. Błędem jest, iż Rząd z Premierem na czele chcą zaostrzać przepisy tylko dla kierowców, którzy prowadzą pojazd pod wpływem alkoholu, tym samym zapominając o kierowcach, którzy nadmierną brawurą doprowadzają do wypadków. Pana pomysł jest dobry, ale trudno udowodnić czy kierowca podczas wypadku spowodował go nieumyślnie poprzez przypadek czy wypadek spowodowany był jednak jazdą brawurową.

Reply
Kompleksowaochrona 31 grudnia 2019 - 14:52

Mam czasami wrażenie że ludzie zapominają się za kierownicą. nie jeżdżą uważnie i oczywiście dochodzi też kwestia prędkości która jest nagminnie przekraczana.

Reply

Co o tym sądzisz?