Start Zdarzenia Kradzież jednego grosza

Kradzież jednego grosza

przez Dogmaty Karnisty

Za kradzież z włamaniem ustawa przewiduje karę pozbawienia wolności od roku do 10 lat (art. 279 k.k.). Jednak nie każda kradzież, która jest czynem zabronionym pod groźbą kary, in concreto jest czynem godnym kary. Sprawca kradzieży z włamaniem nie powinien trafić do więzienia, gdy jego czyn był błahy (mało szkodliwy). Reguluje to art. 1 § 2 Kodeksu karnego (nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma).

Wspomniany art. 1 § 2 k.k. powinien znaleźć zastosowanie w następujących wypadkach:

1. Mężczyzna wybił okno i wszedł do domu. Mieszkańcy już spali, a mężczyzna w tym czasie splądrował jeden z pokoi. Tam miał zbić pojemnik, z którego na podłogę wysypały się jednogroszówki zbierane przez jednego z domowników. Hałas obudził mieszkańców, którzy wezwali Policję. Odgłosy wystraszyły rabusia, dlatego mężczyzna uciekł. Przy 35-latku zatrzymanym przez Policję znaleziono jednogroszówkę (cytuję za notatką prasową z dzisiaj).

Nieważne, czy jednogroszówka należała do włamywacza, czy pochodziła z rozbitej skarbonki: taka kradzież z włamaniem (wszystko jedno, czy uznamy ją za czyn dokonany, czy jedynie usiłowany) nie zasługuje na karę i nie jest przestępstwem. Odpowiedzialność karna za wybitą szybę będzie zależała od jej wartości.

2. 20-latka z kartonem zupek błyskawicznych zatrzymali w nocy wrocławscy policjanci. Zapytany, skąd je ma, mężczyzna odparł, że ukradł ze sklepu. Okazało się, że w sklepie, w którym doszło do zdarzenia, jest wybita szyba wystawowa, a wewnątrz poprzewracane regały i rozrzucone po podłodze produkty spożywcze (cytuję za notatką prasową z 3 października 2013).

Mam wątpliwości, czy zabranie ze sklepu kartonu zupek w proszku to czyn szkodliwy w stopniu wyższym niż znikomy. Jeśli jednak dołożymy do tego zniszczenie szyby wystawowej oraz zniszczenie bądź uszkodzenie mienia znajdującego się w sklepie, ogólny bilans strat towarzyszący tej kradzieży z włamaniem może uzasadnić uznanie jej za przestępstwo.

Inną sprawą jest stosowanie nadzwyczajnych złagodzeń kary za czyn karygodny, oraz instytucji probacyjnych, takich jak warunkowe umorzenie postępowania bądź warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej kary.

O ciekawym przypadku niekarygodnego czynu zabronionego pisałem na blogu 19 lutego 2013. Mężczyzna, który wydrukował sobie kilka 20-złotówek w celu ich użycia do gry w Monopol, został oskarżony o zbrodnię fałszowania pieniędzy. Przestępstwo z art. 310 § 1 k.k. jest zagrożone karą więzienia na czas nie krótszy od 5 lat, maksymalnie zaś karą 25 lat pozbawienia wolności (zobacz: wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 14 marca 2012 r. sygnatura akt II AKa 54/12). Rozsądny sąd zdecydował, że takie fałszowanie pieniędzy jest mało społecznie szkodliwe.

W orzecznictwie spotykamy również wypadki uznania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia za niekarygodną, a więc nieprzestępną, zbrodnię. Trafnie, moim zdaniem, Sąd Apelacyjny w Krakowie (w wyroku z dnia 18 stycznia 2011 r., sygn. II AKa 262/10), stwierdził: „Nie można z pola widzenia stracić wartości dwóch zrabowanych papierosów, która nie przekraczała jednego złotego. Ta okoliczność, chociaż sama w sobie nie stanowi przeszkody do przypisania popełnienia przestępstwa rozboju, wpływa na przypisanie zdarzeniu stopnia społecznej szkodliwości nie wyższego niż znikomy. Nie ma przeszkód do przyjęcia znikomego stopnia społecznej szkodliwości w stosunku do przestępstw będących zbrodniami, a więc w tym przypadku do przestępstwa rozboju w typie kwalifikowanym”.

Podobne tematy

15 komentarzy

Ariel Falkiewicz 16 grudnia 2013 - 22:03

"Nieważne, czy jednogroszówka należała do włamywacza, czy pochodziła z rozbitej skarbonki: taka kradzież z włamaniem (wszystko jedno, czy uznamy ją za czyn dokonany, czy jedynie usiłowany) nie zasługuje na karę i nie jest przestępstwem. Odpowiedzialność karna za wybitą szybę będzie zależała od jej wartości. "

Dość śmiała teza jednak moim zdaniem błędna. Społeczna szkodliwość (w stopniu wyższym niż znikomy) zawiera się już w samym włamaniu do mieszkania, w dodatku w porze nocnej.
Ta sama uwaga tyczy się również "kradzieży zupek". Choć w tym drugim przypadku – również moim zdaniem – okoliczność, iż sprawca zabrał tylko kilka zupek będzie miała wpływ na wymiar kary.

Reply
Mikołaj Małecki 16 grudnia 2013 - 22:41

Nie wiem, na jakiej podstawie opiera Pan twierdzenie, że samo włamanie się świadczy o tym, że społeczna szkodliwości czynu jest wyższa niż znikoma. To z niczego nie wynika, a tego Pan nie uzasadnił.

Oceniając społeczną szkodliwość jakiegoś czynu, badamy dany czyn zabroniony w jego całokształcie; jedno ze znamion czynu zabronionego (np. włamanie się) niczego jeszcze nie przesądza. Ponadto dobrem prawnym chronionym jest tutaj mienie; istotą kradzieży z włamaniem jest zabór mienia. Jeśli to dobro prawne zostało uszczuplone w stopniu śladowym (1 grosz), oparcie karygodności czynu na samych okolicznościach wydaje mi się niewystarczające.

Reply
Anonimowy 16 grudnia 2013 - 23:03

W sumie od dłuższego czasu zastanawiało mnie dlaczego niektóre przestępstwa przeciwko mieniu są tzw. czynami przedzielonymi a inne nie. Bo może właśnie w tych niektórych nie o samą wartość mienia chodzi.
A jeżeli ustawodawcy chodzi o wartość to może powinny przedzielonymi być?

Z innej strony zastanawia mnie: gdyby ten sam sprawca wszedł do środka przełamując zabezpieczenia i spłoszony uciekł to kwalifikowalibyśmy to jako (chyba jak najbardziej społecznie szkodliwe) usiłowanie kradzieży z włamaniem. Karanej przecie jak za dokonanie. I wtedy chyba nikt się nie zastanawia, czy sprawca mógł wyjść z jednym groszem.
(A co chciał ukraść sprawca. Skąd to wiedzieć? Bo przecie w domu tyle precjozów. Ups… Ta nieszczęsna strona podmiotowa)

Reply
Ariel Falkiewicz 16 grudnia 2013 - 23:07

No dobrze, ale jeśli przyjąć Pana tok rozumowania, to odpowiedzialność karna za kradzież z włamaniem zależeć będzie od okoliczności… przypadkowych. Co to jest "stopień śladowy" i jaka jest jego granica? 10 groszy? 1 zł czy 10 zł?

Wybicie szyby, wejście do cudzego mieszkania (w nocy) i kradzież (lub usiłowanie kradzieży) jest społecznie szkodliwe w stopniu wyższym niż znikomy. Z tym, że chodziło mi o ten podany przez Pana przykład, a nie jakieś twierdzenia in abstracto.

Reply
Mikołaj Małecki 16 grudnia 2013 - 23:16

Przypadek rządzi światem. Jakby w domu nie było niczego, co można zabrać, to "przypadkowo" musielibyśmy przyjąć usiłowanie nieudolne… Tak więc okoliczności przypadkowe jak najbardziej wpływają na odpowiedzialność karną lub jej brak.

Co to jest stopień śladowy? Powiem Panu, jak mi Pan powie, co to jest stopień społecznej szkodliwości wyższy niż znikomy. 🙂 A tak na serio, w wypadku kradzieży z włamaniem nie ma granicy kwotowej. Decyduje całokształt czynu zabronionego, tak jak zresztą wcześniej powiedziałem, a oceniamy to według kryteriów z art. 115 § 2 k.k.

A jak wejdę w nocy do cudzego mieszkania przez otwarte okno i ukradnę 1 grosz, to jest to społecznie szkodliwe w stopniu wyższym niż znikomy? Różnica jest tylko w otwartym/wybitym oknie.

Reply
Ariel Falkiewicz 16 grudnia 2013 - 23:30

Dobrze, usiłowanie nieudolne usiłowaniem nieudolnym, ale rozmawialiśmy – jak rozumiem – o stopniu społecznej szkodliwości.
Wiem, że nie ma granicy kwotowej i wiem o istnieniu art. 115 par. 2 k.k. 🙂 Wydaje mi się, że nasz "spór" dotyczy konkretnej sytuacji faktycznej 🙂

Jak wejdzie Pan przez otwarte okno do cudzego mieszkania, to nie ma kradzieży z włamaniem 🙂 Jest to wykroczenie, a więc w ogóle nie ma tematu społecznej szkodliwości.

Reply
Mikołaj Małecki 16 grudnia 2013 - 23:38

Przepołowienia są bez sensu 🙂 Ale to dłuuugi temat i nie chcę się teraz w to plątać. Co do kradzieży z włamaniem; samo włamanie się jest penalizowane w ramach art. 288 (uszkodzenie albo zniszczenie mienia), skądinąd również przepołowionego.

Z pewnością przy typowej kradzieży z włamaniem nie chodzi o samo mienie (vide: sankcja w porównaniu z kradzieżą zwykłą), chodzi też o okoliczności zaboru mienia, ale to nie znaczy, że chodzi WYŁĄCZNIE o to coś innego niż mienie. Nie widzę uzasadnienia dla tezy, że chodzi wyłącznie o włamanie się.

Gdyby akcent miał spoczywać na włamaniu się, ustawodawca mógł przecież napisać: "Kto włamuje się w celu dokonania kradzieży, polega karze…" – nie byłoby wątpliwości, że karzemy surowo za samo włamanie się… Inna sprawa, że wówczas taki przepis byłby karalnym przygotowaniem do przestępstwa z art. 278 k.k., i byłoby z lekka absurdalne, gdyby za włamanie się, czyli przygotowanie, groziła surowsza kara niż za zabór mienia, czyli za dokonanie. Ergo: wracamy do punktu wyjścia, chyba jednak chodzi głównie o mienie 🙂

Co do usiłowania – jak najbardziej wyobrażam sobie zbieg usiłowania kradzieży rzeczy o dużej wartości z dokonanym zaborem rzeczy o mniejszej wartości (do dyskusji, czy będzie to zbieg przepisów czy przestępstw i czy zastosujemy jakiś mechanizm redukujący wielość ocen).

Reply
Mikołaj Małecki 16 grudnia 2013 - 23:47

Ano właśnie, kradzież 1 grosza bez włamania to jest wykroczenie. Czyli z punku widzenia naszej dyskusji to informacja bardzo istotna i jak najbardziej dotycząca stopnia społecznej szkodliwości czynu: opisana sytuacja to przykład typowego, znikomego stopnia społecznej szkodliwości czynu w rozumieniu k.k. I ważna konsekwencja: dodanie do opisanego przeze mnie czynu wybitego okna (zamiast wejścia przez otwarte okno) , czyli zniszczenia mienia, prawdopodobnie również kwalifikującego się jako wykroczenie (za mała wartość okna, by przyjąć 288 k.k.), to w mojej ocenie jednak zbyt mało, by przyjąć, że zostało popełnione przestępstwo kwalifikowanej kradzieży. W istocie bowiem sprawca i tu i tu skradł tylko 1 grosz.

Reply
Anonimowy 16 grudnia 2013 - 23:54

Rzecz rozbija się o to, że póki czynu sprawca nie dokona, to na podstawie jego zeznań trudno by wykluczyć- co potwierdziła praktyka 😉 – że zmierzał w pochodzie przestępstwa jedynie po jeden grosz.
(wykazywanie zbiegu usiłowania kradzieży z włamaniem wobec mienia dużej wartości tylko dlatego, że tam się znajdowało uważam za nadużycie. [choć judykatura lubiała to podzielać]).

Zmierzam do tego, że można by zawsze zasadnie twierdzić iż zmierzało się po jeden grosz (bo dlaczego by nie – vide jak dokonanie w notce policyjnej), co wtedy także tym tokiem rozumowania dawałoby jedynie znikomą szkodliwość społeczną samego usiłowania, co nie konstytuowałoby przestępstwa.
Jak mawia Mistrz: mam istotne wątpliwości,

[Proszę wybaczyć mój nihilizm wobec strony podmiotowej.]

Reply
Ariel Falkiewicz 17 grudnia 2013 - 00:01

Nie do końca bardzo istotna, bo w k.w. nie ma społecznej szkodliwości. Nie można w mojej ocenie badać stopnia społecznej szkodliwości – na gruncie k.k. – poprzez swoiste "porównywanie" danych czynów (z k.k. i k.w.) A owo porównywanie sprowadzać do "odejmowania" poszczególnych znamion lub ich"sumowania" (wartość zniszczonego mienia). Dla mnie to sofistyka 🙂 Ale żeby nie było – w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Reply
Mikołaj Małecki 17 grudnia 2013 - 00:02

Oczywiście zbieg, o którym mówiłem, musi być potwierdzony w materiale dowodowym, np. sprawcy dostali zlecenie na szereg dzieł sztuki, w domu znaleźli tylko trzy mało wartościowe obrazy. Tzn. musimy wiedzieć, że zmierzali do kradzieży mienia o dużej/znacznej wartości, albo mienia o szczególnym znaczeniu dla kultury, a faktycznie zadowolili się pomniejszymi przedmiotami.

Co do linii obrony, że włamuję się po to by ukraść 1 grosz, to czy nie jest to obraza zdrowego rozsądku i doświadczenia życiowego sędziego? Innymi słowy, czy nie jest to beznadziejnie chybiona linia obrony? 😀 Łatwiej ten grosz znaleźć lub wyżebrać

Reply
Mikołaj Małecki 17 grudnia 2013 - 00:06

Zmierzam do jednego: jeśli chcemy go ukarać za wybite okno, proszę bardzo, są na to paragrafy. Ale samo wybite okno, z zabrania 1 grosza nie czyni kradzieży szkodliwej w stopniu domagającym się ukarania. Takie jest moje poczucie sprawiedliwości, które próbowałem racjonalizować powyższą sofistyką 🙂

Reply
Anonimowy 17 grudnia 2013 - 00:14

Wychodziłoby Panie Doktorze, że system prawa karnego łagodniej by ukarał, a przecie może jak wykazano i w ogóle nie ukarałby za przestępstwo zaboru podczas włamania 1 grosza niżby…doświadczony przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości uwierzył, że ktoś po jeden grosz zmierzał w kradzieży z włamaniem.
Aż mnie zmroziło.
Jednakże nie usunęło wątpliwości, co do strony podmiotowej w całym pochodzie (której przecie "wyciągnąć" z głowy sprawcy się nie da. A wszystko inne to "klepanie sprawy")
😉
Strasznie martwi mnie koncept strony podmiotowej, którego braków "zdrowym rozsądkiem" (będącym już bardzo blisko – cytat z Książki: 'zdrowemu poczuciu narodowemu') tłumaczyć chyba nie można w kontekście zasady gwarancyjnej systemu karnego 🙁

Reply
Mikołaj Małecki 17 grudnia 2013 - 00:35

Podsumowując: wykazaliśmy, że nikt nie uwierzy sprawcy, że szedł ukraść 1 grosz, a równocześnie w stanie faktycznym mamy wybite okno i sprawcę, który uciekł z mieszkania, nie wiadomo czy ze swoim czy z cudzym 1 groszem, co ja uznałem za niekarygodną kradzież lub za niekarygodne usiłowanie kradzieży (z włamaniem). Nie widzę tu sprzeczności i na razie pogląd swój podtrzymam. Z tego, że nie uwierzę sprawcy, że szedł ukraść 1 grosz, nie wynika konieczność przyjęcia (karygodnego) usiłowania kradzieży z włamaniem. Dopóki mu nie udowodnię, po co szedł, a więc, jak słusznie Pan podkreśla, jaka była strona podmiotowa jego czynu, nie mogę sobie dowolnie przyjąć, że np. szedł ukraść rzeczy o znacznej wartości. Nie mogę domniemać, że szedł po rzeczy warte 100 zł, bo od tego co sobie domniemam będzie potem zależała ocena karygodności. Ustalenia te pozostają pod ochroną art. 5 k.p.k.

Chyba że każdy włamywacz idzie ukraść co się tylko da i ile się da – pod takim założeniem byłbym zmuszony zrewidować swój pogląd i stwierdzić, że w omawianym stanie faktycznym mieliśmy karygodne usiłowanie kradzieży z włamaniem. Wątpię jednak w prawdziwość tego założenia, abstrahując od jego dopuszczalności w świetle zasad gwarancyjnych.

Reply
Anonimowy 17 listopada 2014 - 08:57

Dołączając się do dyskusji, chciałbym zaznaczyć, iż faktycznie nie rozumiem tego w jaki sposób zostało sformułowane twierdzenie o społecznej szkodliwości jako samoistnie zawierającej się w przestępstwie. Społeczne szkodliwość jest cechą konkretnego przestępstwa. Czyli rzeczoną kradzież z włamaniem oceniamy jako społecznie szkodliwą w stopniu znikomym albo więcej niż znikomym. Jeżeli jest więcej to mamy do czynienia z przestępstwem. To o czym Pan mówi należałoby nazwać społecznym niebezpieczeństwem (proszę zob. R. Zawłocki, Pojęcie i funkcje społecznej szkodliwości czynu w prawie karnym). Społeczne niebezpieczeństwo jest cechą faktyczną każdego przestępstwa in abstracto. Czyli przyjmujemy, że kradzież z włamaniem jest zawsze społecznie niebezpieczna. Stanowi bowiem patologie społeczną i jest niepożądane w oparciu o kryterium przyjmowanych, obiektywnych założeń (nie subiektywnych ocen społecznych). Dla tego też ze społecznego niebezpieczeństwa można wywodzić to, że jest karygodne w ogólności. Ale to czy jest godne konkretnej kary zależy już od stopnia społecznej szkodliwości konkretnego przestępnego zachowania się.

Reply

Co o tym sądzisz?