Start Legislacja Nieprzewidywalność – czy jest potrzebny nowy przepis?

Nieprzewidywalność – czy jest potrzebny nowy przepis?

przez Dogmaty Karnisty

Wczoraj zachęcałem do lektury tekstu prof. Andrzeja Zolla pt. „Prace nad nowelizacją przepisów części ogólnej kodeksu karnego” („Państwo i Prawo” 2012, nr 11, s. 3–13). Dzisiaj kilka moich notatek na marginesie wstępnych projektów Komisji Kodyfikacyjnej zaprezentowanych w tekście, a dotyczących nowelizacji art. 1 k.k.

Komisja proponuje uregulowanie w obrębie art. 1 k.k. problemu przewidywalności zrealizowania znamion przedmiotowych czynu zabronionego, zarówno w odniesieniu do przestępstw formalnych (bezskutkowych), jak i skutkowych. W zakresie tych ostatnich będzie to jednocześnie regulacja  obiektywnego przypisania skutku w myśl zasady, że za nieprzewidywalne następstwa swoich czynów nie można ponosić odpowiedzialności karnej. Proponuje się dodanie § 1a w brzmieniu:

„Czyn zabroniony pod groźbą kary nie może być przypisany, jeżeli w okolicznościach jego popełnienia wyczerpanie znamion tego czynu nie było obiektywnie możliwe do przewidzenia”.

Sam pomysł wprowadzenia regulacji dotyczącej przewidywalności zrealizowania znamion czynu zabronionego oraz umiejscowienie przepisu w nowym § 1a wydaje mi się bardzo trafny. Przepis wpisałby się bowiem w strukturę art. 1 k.k., który jest ustawowym odzwierciedleniem koncepcji wieloaspektowej struktury przestępstwa (przestępstwo jest czynem bezprawnym, karalnym, karygodnym i zawinionym).

Proponowany art. 1 § 1a k.k. ujmuje od strony negatywnej przypisanie czynu zabronionego pod groźbą kary w warunkach nieprzewidywalności wyczerpania znamion danego czynu zabronionego. Sugeruje to, że sprawca co prawda realizuje znamiona czynu zabronionego pod groźbą kary, ale koniec końców nie może on być mu przypisany. Sugestię tę wzmacnia sformułowanie, że czyn jest (już) popełnieniony. Nie mogę uwolnić się od pytania, czy owo przypisanie to jakiś oddzielny aspekt struktury przestępstwa, sytuujący się ponad karalnością a poniżej karygodności czynu? Wziąwszy pod uwagę, że aktualny kodeks karny nie zna pojęcia „przypisanie”, wprowadzenie go do art. 1 k.k. może prowadzić do różnych, (nieprzewidywalnych) figur interpretacyjnych.

Nietrudno o usunięcie wspomnianej wątpliwości. Jeżeli jest bowiem tak, że „przepis o tej treści zawierałby, od strony negatywnej, wyraz podstawowego warunku uaktualnienia się normy sankcjonowanej” (A. Zoll, jw., s. 5), to musi tutaj chodzić o bezprawność czynu. Jeżeli brak obiektywnej przewidywalności prowadzi do braku aktualizacji normy sankcjonowanej, to w takiej sytuacji nie możemy mówić w ogóle o czynie zabronionym (a więc o czynie bezprawnym). Prowadzi to jednak do wniosku, że nie ma potrzeby odwoływać się do niemożności przypisania czynu zabronionego pod groźbą kary, czyli przypisania czynu już karalnego z uwagi na wyczerpanie znamion opisanych w ustawie, ponieważ zachowanie nie naruszające normy sankcjonowanej nie może być uznane za zachowanie o znamionach określonych w ustawie karnej. 

W rezultacie tę samą myśl można wtłoczyć w ramy następującego przepisu:

„Nie stanowi czynu zabronionego zachowanie, jeżeli w danych okolicznościach nie było obiektywnie przewidywalne, że wyczerpie ono znamiona określone w ustawie karnej”.

Tak zredagowany przepis wpisywałby się w kompozycję art. 1 k.k.:
– § 1a brak czynu zabronionego;
– § 2 brak karygodności;
– § 3 brak winy.

Byłby również cennym nawiązaniem do treści art. 115 § 1 k.k., który definiuje wyrażenie „czyn zabroniony”. Oba przepisy należałoby interpretować łącznie: zachowanie, które nosi znamiona określone w ustawie karnej tylko pozornie, ponieważ do ich realizacji doszło w sposób nieprzewidywalny, normatywnie rzecz biorąc nie jest czynem zabronionym, o którym mówi art. 115 § 1 k.k.

Wydaje mi się, że przepis w zaproponowanym tutaj brzmieniu lepiej wpisywałby się w koncepcję struktury przestępstwa w jej krakowskim ujęciu. W najbliższych dniach postaram się porozmawiać o tym z Profesorem Zollem.

Podobne tematy

10 komentarzy

Anonimowy 3 maja 2013 - 20:30

Ten przepis to niezły dziwoląg:) Nie mam pojęcia o co chodziło jego autorowi i jakie racje mu przyświecały.

W art. 9 par. 2 jest mowa o "możliwości przewidzenia", po co pisać o tym w art. 1 k.k.? Są spory w doktrynie, czy "możliwość przewiedzenia" z art. 9 par. 2 k.k. należy rozumieć obiektywnie (powinien), czy subiektywnie (mógł). Chyba raczej obiektywnie bo to istota typu, a nie wina, gdzie jest ten subiektywizm. Jeśli tak to brak "możliwości przewidzenia" wyłącza realizacje znamion typu. Nie ma więc co przypisać, a więc po co w tym pisać art. 1 kk. "nie może być przypisany". On nie może być przypisany na podstawie art. 9.2 kk. już w obecnym brzmieniu kk. Co gorsza ta nowelizacja spowoduje, że art. 9 par. 2 kk będzie trzeba rozumieć subiektywnie (bo nie będzie słowa "obiektywnie" jak w art. 1 ma być). Czym ma być wtedy wina skoro strona podmiotowa przejmie jej treść? Tomasz Tyburcy

Reply
Mikołaj Małecki 3 maja 2013 - 20:55

Polecam mój wpis z 10 kwietnia 2013 r. pod tytułem: "Duża nowelizacja".

Umieszczenie obiektywnej przewidywalności w art. 1 k.k. prowadziłoby konsekwentnie do zmiany brzmienia art. 9 § 2 k.k. Celem tej zmiany jest uporządkowanie znamion przedmiotowych (obiektywne przypisanie skutku) i oddzielenie ich od kwestii podmiotowych (umyślność, nieumyślność). Art. 1 k.k. w proponowanym brzmieniu usunąłby ponadto wątpliwości związane z interpretacją znajdującego się w art. 9 § 2 k.k. zwrotu "mógł przewidzieć".

Obiektywne rozumienie możliwości przewidzenia nie oznacza, że sprawca "powinien" – bo "powinność" to kwestia zarzutu ("powinieneś był to zrobić"), a więc winy. Obiektywne rozumienie "mógł przewidzieć" sprowadza się do badania przewidywalności z punktu widzenia wzorca normatywnego ("była możliwość przewidzenia").

Zsubiektywizowane rozumienie zwrotu "mógł przewidzieć" wiąże się z badaniem możliwości przewidywania przez konkretnego sprawcę ("była możliwość przewidzenia przez sprawcę"), co ma silne konotacje związane z zawinieniem (czy mogliśmy od sprawcy wymagać przewidywania).

Na poziomie językowym nie da się przesądzić, o co chodzi w aktualnym art. 9 § 2 in fine k.k. Raczej o obiektywną przewidywalność na płaszczyźnie znamion przedmiotowych, bo w zakresie winy zawsze można skorzystać z art. 1 § 3 k.k. (gdy konkretnemu sprawcy z różnych powodów nie będziemy mogli zarzucić tego, że nie przewidywał).

Reply
Anonimowy 24 lipca 2013 - 22:57

Chciałbym prosić Pana o rozwianie pewnych wątpliwości. Obawiam się, że nigdy nie zrozumiałem na czym polega obiektywna możliwość przewidzenia realizacji znamion czynu zabronionego. Kazus:

Przywiązuję do drzewa w Tatrach człowieka i zostawiam go na pastwę losu. Facet umiera :

a) z powodu odwodnienia
b) rozszarpany przez niedźwiedzia
c) rozszarpany przez tygrysa, który uciekł z krakowskiego zoo

Wydaje się, że przywiązując gościa do drzewa i pozostawiając go samemu sobie stałem się gwarantem nienastapienia skutku w postaci jego śmierci, a więc powinienem był zapobiec zdarzeniom (ewentualnie uchronić go przed nimi) wskazanym powyżej. Mój problem polega jednak na ustosunkowaniu się do kwestii ob. przewidywalności nastąpienia skutku. I tak przyjmując (nie wiem czy poprawnie) za punkt odniesienia konstrukt modelowego obywatela powinniśmy chyba powiedzieć, że:
a) modelowy obywatel mógł przewidzieć, że po pewnym czasie facet się odwodni, a w konsekwencji umrze
b) modelowy obywatel mógł przewidzieć, że facetowi grozi niebezpieczeństwo ze strony niedźwiedzia, żyje ich w tatrach całkiem sporo
c) ale czy mógł przewidzieć, że z krakowskiego zoo ucieknie tygrys, który zawędruje w Tatry i rozszarpie nieszczęśnika? I czy ma to jakiekolwiek znaczenie? Może należy przyjąć, że obiektywna przewidywalność odnosi się do niebezpieczeństwa nastąpienia skutku w postaci śmierci, a nie konkretnego przebiegu przyczynowego?

Jeżeli uznać, że ob. prz. odnosi się do konkretnego przebiegu przyczynowego, to należy stwierdzić, że brak było możliwości przewidzenia, iż tygrys z zoo rozszarpie osobę przywiązaną przeze mnie do drzewa (a może się mylę?). Jeżeli tak, to czy nie powstaje tu szalona przypadkowość? Odpowiem za spowodowanie śmierci przez zaniechanie, jeżeli nieszczęśnika rozszarpie niedźwiedź, natomiast uniknę odpowiedzialności, jeżeli będzie to tygrys lub kozica, która akurat postanowiła zachować się odmiennie niż zazwyczaj i zaatakować człowieka. Taka możliwość nieco zaburza moje poczucie sprawiedliwości.

Jeżeli natomiast stwierdzić, że ob. przewidywalność odnosi się do zagrożenia śmierci jako takiego, to zakres ten staje się nieograniczony – odpowiem za śmierć swojej ofiary nawet jeżeli ze stacji orbitalnej urwie się jakaś część, przedrze się przez atmosferę i uderzy faceta w głowę. Gdzie tu jednak warunek przewidywalności?

Oto pytania, które mnie nurtują. Nie wiem czy problemy te są rzeczywiste, czy też wynikają jedynie z tego, że gdzieś popełniam błąd w rozumowaniu. Usprawiedliwię się z góry i dodam, że część ogólną karnego zdawałem 2 lata temu 😉 Z góry dziękuję za odpowiedź.

Reply
Mikołaj Małecki 25 lipca 2013 - 07:06

Najpierw uwaga poboczna: we wszystkich trzech wypadkach śmierć jest spowodowana przez działanie (przywiązanie do drzewa), a więc kwestia gwaranta jest bez znaczenia.

Co do meritum: przewidywalności nie należy mylić z wyobraźnią. Wyobrazić sobie można bardzo wiele rzeczy, jak wspomniane oderwanie się kawałka stacji kosmicznej czy ucieczkę tygrysa z zoo. Przypisać można jedynie normalne, typowe, niezaskakujące w danych okolicznościach następstwa określonych działań. Skutek jest wypadkową przyczyn, a zatem nie chodzi o abstrakcyjną śmierć, tylko o śmierć, do której doszło w dany sposób (odwodnienie; rozszarpanie przez zwierzę; uduszenie, bo ktoś miał uczulenie na pyłek rozsącego opodal drzewa itd.).

Według klasycznej nauki o obiektywnym przypisaniu skutku kwalifikacje prawne podanych przykładów są prawidłowe – przypisanie skutku w przypadkach a) i b) oraz brak odpowiedzialności za śmierć (lecz ewentualnie za usiłowanie zabójstwa) w sytuacji c).

Osobnym problemem na inną dyskusję jest subiektywne przypisanie skutku, który ktoś chciał spowodować, a nie było obiektywnej przewidywalności jego nastąpienia.

Reply
Anonimowy 25 lipca 2013 - 11:27

W kwestii uwagi pobocznej: Czy kwalifikowanie zachowania jako działanie/zaniechanie nie zależy od kwestii podmiotowych? Oczywiście nie podałem tego w powyższym przykładzie, wydało mi się to bez znaczenia, ale obecnie mnie Pan zaintrygował. Jeżeli przywiązuję faceta do drzewa z zamiarem doprowadzenia do sytuacji, w której zostanie rozszarpany przez dzikie zwierzę, to jak najbardziej realizuję znamiona czynu zabronionego z działania. Jeżeli natomiast przywiązuję go tam z zamiarem pozbawienia wolności, a facet ginie zagryziony przez niedźwiedzia, czego nie chciałem i na co nie godziłem się, to czy nie mamy swego rodzaju zbiegu dwóch czynów, jednego umyślnego i drugiego nieumyślnego, które w konsekwencji powinniśmy uznać odpowiednio za działanie i zaniechanie?

Druga kwestia: a zatem poprawna jest pierwsza z interpretacji, które poprzednio wskazałem. Skoro tak, to czy nie sądzi Pan, że w pewnych sytuacjach odpowiedzialność karna przestaje odgrywać rolę represyjno-wychowawczą? Nawet jeżeli doskonale wiemy, że zamiarem sprawcy było pozbawienie życia i ostatecznie cel swój "osiągnął" (używam cudzysłowu ze względu na brak możliwości ob. przypisania mu skutku podjętych przez niego działań), to pozostanie bezkarny z uwagi na to, że skutku obiektywnie przypisać mu nie można. Miał po prostu szczęście – zdarzenie do którego dążył nastąpiło w sposób, który nie był możliwy do przewidzenia.

Nie wiem czy dobrze rozumuję, ale wydaje mi się, że wymóg obiektywnej przewidywalności chroni przed nieograniczonym zakresem odpowiedzialności karnej. To jest zrozumiałe i sprawiedliwie w przypadku sprawcy, który nie chciał/ nie godził się na spowodowanie skutku (nieprzewidywalnego obiektywnie). Jednak moim zdaniem w przypadku sprawcy działającego z zamiarem spowodowania skutku (na innej drodze kauzalnej, niż zaistniała) wymóg obiektywnej przewidywalności przekształca się w miecz obosieczny – uwalnia od odpowiedzialności karnej sprawcę, który powinien zostać ukarany za zamiar spowodowania skutku połączony z podjęciem działania prowadzącego do realizacji tego zamiaru. Tym bardziej, że można sobie chyba wyobrazić sytuację, w której działanie sprawcy nie wejdzie nawet w etap usiłowania, a więc pozostanie bezkarny całkowicie (przy jednoczesnym zrealizowaniu zamierzanego skutku). Mam rację, czy gdzieś źle rozumuje?

Reply
Mikołaj Małecki 22 grudnia 2013 - 15:44

"Jeżeli natomiast przywiązuję go tam z zamiarem pozbawienia wolności, a facet ginie zagryziony przez niedźwiedzia, czego nie chciałem i na co nie godziłem się, to czy nie mamy swego rodzaju zbiegu dwóch czynów, jednego umyślnego i drugiego nieumyślnego, które w konsekwencji powinniśmy uznać odpowiednio za działanie i zaniechanie?"

Nie. Przecież przyczyną śmierci dalej jest identyczne działanie – przywiązanie faceta do drzewa.

Co do kwestii drugiej – jak sprawca chce wykorzystać nietypowe okoliczności, aby zrealizować swój zamiar, nie powinno być wymogu obiektywnej przewidywalności i powinien odpowiadać. Tak samo, gdy chce doprowadzić do skutku i liczy na wielki przypadek – i on następuje.

Reply
Anonimowy 19 lipca 2015 - 17:16

Panie Doktorze 😉

" bo w zakresie winy zawsze można skorzystać z art. 1 § 3 k.k. (gdy konkretnemu sprawcy z różnych powodów nie będziemy mogli zarzucić tego, że nie przewidywał)."

zatem co należy zrobić w sytuacji kiedy "obiektywnie" coś było przewidywalne, lecz dany sprawca tego z jakiś powodów nie mógł przewidzieć (bo nie mógł z jakiegoś powodu, po prostu nie miało i nie mogło to przewidzenie mieć odbicia w jego świadomości)

Czy wtedy korzystamy z art. 1kk par3 na tej podstawie, że danemu sprawcy nie można przypisać winy przez brak "nieumyślności"?

Reply
Mikołaj Małecki 10 stycznia 2017 - 10:05

W obecnym stanie prawnym trzeba skorzystać z art. 28 par. 1 k.k. – usprawiedliwiony błąd co do znamienia. Czyli popełnił czyn zabroniony nieumyślnie, ale nie ponosi winy.

Reply
Anonimowy 10 stycznia 2017 - 11:42

Panie Doktorze, czy w odniesieniu do istoty tzw. świadomej nieumyslnosci powinnismy mówić o "możliwości przewidywania popełnienia czynu zabronionego" czy "zdolności przewidywania popełnienia czynu zabronionego" ? Różnice pomiędzy tymi dwoma ujęciami aczkolwiek subtelne w warstwie semantycznej różnią się jednak treścią merytoryczna (jak mniemam – proszę mnie skorygować jeśli się mylę – pierwsze określa przewidywalność oceniana obiektywnie, drugie nakazuje uwzględniać okoliczności indywidualizujące). Pomimo tego z pewna niefrasobliwością są powoływane zamiennie w literaturze i orzecznictwie

Reply
Anonimowy 10 stycznia 2017 - 23:44

"Obiektywne rozumienie możliwości przewidzenia nie oznacza, że sprawca "powinien" – bo "powinność" to kwestia zarzutu ("powinieneś był to zrobić"), a więc winy. Obiektywne rozumienie "mógł przewidzieć" sprowadza się do badania przewidywalności z punktu widzenia wzorca normatywnego ("była możliwość przewidzenia"). "
A można wiedzieć skąd Pan dr wziął "powinność" jako kategorię winy? O ile dobrze pamiętam "powinność" to kwestia bezprawności według Webera, a później Welzla.

Reply

Co o tym sądzisz?