Start NaukaInterpretacja Cóż to jest prawda?

Cóż to jest prawda?

przez Dogmaty Karnisty

Wróciłem właśnie z zebrania naukowego Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, poświęconego zasadzie prawdy materialnej w procesie karnym.

Prawda materialna, czyli – w największym skrócie – ustalenie zgodne z rzeczywistością: dążenie do rozstrzygnięcia sprawy (skazania albo uniewinnienia) wyłącznie na podstawie dokładnie ustalonych faktów. Było to niezwykle interesujące oraz obfitujące w odkrywcze intuicje spotkanie w gronie krakowskich karnistów i procesualistów.

Ad vocem wątku konstytucyjnego. Sądzę, że w polskiej ustawie zasadniczej znajdziemy przynajmniej jeden przepis-regułę, która nie dopuszcza od siebie żadnych wyjątków. Mam na myśli art. 30 Konstytucji, mówiący o przyrodzonej, niezbywalnej i nienaruszalnej godności człowieka.

W kontekście zasady prawdy materialnej w procesie karnym nasuwa się więc pytanie, czy reguła poszanowania zawsze i wszędzie godności człowieka wymaga bezwzględnego, niedopuszczającego wyjątków, dawania świadectwa prawdzie (np. w akcie oskarżenia czy w orzeczeniu sądowym), zaś trwanie w fałszu jest z nią sprzeczne? Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że poszanowanie i ochrona godności człowieka jest obowiązkiem władz publicznych (art. 30 zdanie 2 Konstytucji), to bez trudu stwierdzimy, że godność podejrzanego, oskarżonego, a także pokrzywdzonego przestępstwem musi stać u podstaw wszystkich regulacji prawa procesowego.

Czy doszukiwanie się korelacji pomiędzy wartością człowieczeństwa (art. 30 Konstytucji) a wartością prawdy obroni sie przed zarzutem arbitralności? Odłóżmy na bok argumenty pozaprawne i zwróćmy się w stronę tekstu normatywnego. Wskazówka znajduje się w samej Konstytucji. Ustrojodawca wypowiada się o prawdzie otwartym tekstem. Czyni to w jednym tylko miejscu ustawy zasadniczej, ale jest to miejsce wręcz kluczowe dla interpretacji wszystkich norm państwa prawnego i praworządnego. Chodzi o początkowe zdania konstytucyjnej preambuły, mówiące o uniwersalnych wartościach podzielanych przez wszystkich obywateli Rzeczypospolitej. Są nimi: prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno. Ci właśnie obywatele Rzeczypospolitej ustanawiają Konstytucję, czyli podstawowe prawa państwa Polskiego. Wszystkie prawa Rzeczypospolitej wywodzą się z aksjologicznych korzeni czterech wspomnianych wartości absolutnych. Wartości te nie mogą być intrumentalizowane czy rozumiane na sposób utylitarny.

W związku z tym nie będzie chyba pozbawione racji stwierdzenie, że regulacje prawne dotyczące procesu karnego, w tym cele procesu i środki służące do ich osiągania, powinny być odczytywane z uwzględnieniem wspomnianych, nieusuwalnych założeń aksjologicznych systemu prawnego, opartych między innymi na wartości, jaką jest prawda. W wersji mocnej prowadzi to do wniosku, że procesowi karnemu przyświecać musi tradycyjnie pojmowana zasada prawdy materialnej.

W wersji słabej: bez względu na szczegółowe regulacje procesowe reguła prawdy stanowi nieprzekraczalną granicę kontradyktoryjnego procesu karnego. W połączeniu z wyraźną regułą godności człowieka, wyrażoną wprost w autonomicznej jednostce redakcyjnej tekstu ustawy zasadniczej, otrzymujemy trudny do zakwestionowania, prawdziwościowo-godnościowy kontekst normatywny rzetelnego procesu karnego.

Tylko czy jest w tym choć odrobina prawdy…?

Co o tym sądzisz?