Start Zdarzenia Poczęstunek godny kary, czyli nieostrożne używanie dopalaczy

Poczęstunek godny kary, czyli nieostrożne używanie dopalaczy

przez Dogmaty Karnisty

„Jakub wyjął dwie pigułki z wizerunkiem węża. On popił jedną herbatą, ona – winem. Po dwóch godzinach zaproponował po jeszcze jednej. Dziewczyna się zgodziła. Tabletki zadziałały, poszli spać dopiero o godz. 5 nad ranem. Student nie pamięta, co się potem działo. Śledczym powiedział tylko, że słyszał nad ranem, jak dziewczyna mówiła kierowniczce sklepu, w którym pracowała, że jest chora i nie przyjdzie do pracy. Jakub twierdzi, że potem zasnął. Obudził się dopiero po godz. 18. Jego partnerka leżała obok kaloryfera. Na pomoc było za późno.

Przyczyn nagłej śmierci na polecenie krakowskiej prokuratury zaczęli szukać biegli z Zakładu Medycyny Sądowej UJ. I okazało się, że młodą kobietę zabiły psychotropowe tabletki. – Badania przeprowadzone przez biegłych wykazały, że przyczyną zgonu było spożycie pochodnych amfetaminy, które wywołało wielonarządową niewydolność zwłaszcza oddechowo-krążeniową – mówi prokurator Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej prokuratury.

Jakub stanie teraz przed sądem nie tylko za posiadanie narkotyków i środków psychotropowych. Prokuratura oskarża go bowiem również o podanie kobiecie substancji, które doprowadziły ją do śmierci” (Jarosław Sidorowicz, Śmiertelny odlot. Syntetyczne psychotropy zdobywają rynek).

Czy Jakub poniesie odpowiedzialność za przestępstwo nieumyślnego spowodowania śmierci swojej dziewczyny (art. 155 k.k.)? Mamy tu do rozwiązania klasyczny problem przypisania skutku.

Niektórzy dogmatycy skłonni byliby argumentować, że dziewczyna sama jest sobie winna: w sytuacji ewidentnie niebezpiecznej z własnej woli zgodziła się na zażycie środka odurzającego, który spowodował jej śmierć. Przypadek ów zakwalifikowaliby jako tak zwane samonarażenie się człowieka na niebezpieczeństwo, wyprowadzając z niego wniosek o niemożliwości przypisania skutków decyzji podjętej przez osobę samonarażającą swoje zdrowie i życie na niebezpieczeństwo (dziewczyny) do czynu podmiotu działającego wcześniej (Jakuba). Słowem: za (swoją) śmierć odpowiedzialna jest dziewczyna, a nie jej chłopak.

Mam wątpliwości, czy przesłanka samonarażenia się pokrzywdzonego rzeczywiście powinna działać na tym etapie przypisania odpowiedzialności karnej. Zauważmy, że zgodnie z art. 9 § 2 k.k. (zgodnie z treścią normy sankcjonowanej wyprowadzonej z przepisu art. 155 k.k.), za spowodowanie skutku stanowiącego znamię czynu zabronionego odpowiada tylko ten, kto naruszył regułę postępowania z dobrem prawnym wymaganego w danych okolicznościach. Reguła postępowania w każdym wypadku antycypuje określone sposoby narażenia dobra prawnego na niebezpieczeństwo, można więc powiedzieć, że chroni ona przed danym sposobem nastąpienia skutku (narażeniem albo naruszeniem dobra prawnego).

Kluczowe jest więc pytanie, czy Jakub naruszył normę postępowania, która miała chronić przed śmiercią człowieka w taki sposób, w jaki on nastąpił, to znaczy w sytuacji zażycia pigułek samodzielnie i z własnej woli przez pokrzywdzoną. Według mnie jak najbardziej tak: norma zakazująca narażenia człowieka na niebezpieczeństwo działa również w wypadkach, w których człowiek sam chce się narazić na niebezpieczeństwo. Z faktu, że mnie samemu wolno niszczyć swoje zdrowie i życie, nie wynika, że innej osobie wolno narażać moje życie na niebezpieczeństwo (czego najlepszym dowodem jest art. 150 § 1 k.k).

W omawianym wypadku należy uznać, że Jakub spowodował śmierć dziewczyny (naruszył regułę postępowania wymaganą w danych okolicznościach, chroniącą przed danym sposobem nastąpienia skutku), zrealizował więc znamiona czynu zabronionego z art. 155 k.k. Dopuścił się czynu karalnego, co jednak nie oznacza, że popełnił przestępstwo.

Po stwierdzeniu realizacji znamion czynu zabronionego należy zbadać stopień jego społecznej szkodliwości, biorąc pod uwagę przesłanki wymienione w art. 115 § 2 k.k. (sposób i okoliczności popełnienia czynu, stopień naruszenia reguł ostrożności). Na tej płaszczyźnie struktury przestępstwa istnieje możliwość miarkowania stopnia naruszonych reguł postępowania, biorąc pod uwagę fakt samonarażenia się dziewczyny na niebezpieczeństwo. Na wadze naruszenia reguł kładziemy czyn sprawcy i czyn pokrzywdzonego, oraz patrzymy, w którą stronę przechyli się szala. W skrajnych wypadkach stopień samonarażenia się pokrzywdzonego może uzasadniać wniosek o niekarygodności typowo karalnego spowodowania skutku.

Podobne tematy

Co o tym sądzisz?