Start NaukaInterpretacja Kryteria czy metody? Oddzielenie usiłowania od przygotowania

Kryteria czy metody? Oddzielenie usiłowania od przygotowania

przez Dogmaty Karnisty

Dzisiaj o 17:15 pierwsze w tym roku akademickim zebranie naukowe Katedry Prawa Karnego UJ. Będę miał na nim zaszczyt jako referent podzielić się swoimi pomysłami na temat rozgraniczania przygotowania od usiłowania popełnienia przestępstwa. Jest to problem tak zwanej „bezpośredniości”. Strona przedmiotowa form stadialnych charakteryzuje się zmierzaniem niebezpośrednim na etapie przygotowania, zaś bezpośrednim w fazie usiłowania. Znamię „bezpośrednio zmierza” z art. 13 § 1 k.k. odróżnia niebezpośrednie czynności przygotowawcze od usiłowania.

W literaturze i orzecznictwie przyjmuje się, że sprawca „bezpośrednio zmierza” w rozumieniu art. 13 § 1 k.k. (art. 11 § 1 d.k.k. z 1969 r.), gdy:
– rzeczywiście zbliża się do dokonania,
– bezpośrednio i konkretnie zagraża przedmiotowi czynu,
– stwarza realne zagrożenie dla chronionego dobra prawnego,
– podejmuje czynności prowadzące wprost do zamierzonego celu,
– istotnie zbliża się do celu i stoi bezpośrednio przed jego osiągnięciem,
– osiąga ostatnią fazę (ogniwo) działalności, aby urzeczywistnić zamiar.

Problem bezpośredniości to klasyczny przykład – jak to ujął przed laty Stanisław Stomma – „gonitwy za terminami”. Brak bowiem narzędzi do weryfikacji, czy konkretne zachowanie podejrzanego lub oskarżonego rzeczywiście zbliżało się czy nie zbliżało do dokonania. Zagrażało przedmiotowi czynu konkretnie czy tylko abstrakcyjnie? Stanowiło realne czy nierealne zagrożenie dla dobra prawnego? Zmierzało wprost czy nie wprost do dokonania? Czy jego zbliżanie się do celu było istotne czy nieistotne? W końcu czy znajdowało się w ostatniej fazie poprzedzającej dokonanie czynu, czy może było dopiero przedostatnim ogniwem działalności urzeczywistniającej przestępny zamiar sprawcy?

W materiałach udostępnionych stałym uczestnikom zebrania napisałem, że „bezpośredniość” wymieniona w art. 13 § 1 k.k. sama w sobie niewiele znaczy, podobnie zresztą jak charakterystyka czynności mających stworzyć warunki do przestępstwa, o których wspomina art. 16 § 1 k.k. Te abstrakcyjnie ujęte i relatywnie puste znaczeniowo określenia są wypełniane treścią pochodu konkretnego przestępstwa, a więc w relacji do określonego typu czynu zabronionego, którego dokonanie jest zamiarem sprawcy. Studium wybitnie kazuistycznym (aczkolwiek nie niemożliwym) byłoby poszukiwanie dostatecznie jasnych i efektywnych w praktyce wskazówek dotyczących desygnatów, jakie kryją się pod pojęciem „bezpośrednio zmierza” – jest to bowiem każdorazowo, w mniejszym lub większym stopniu, uzależnione od konstrukcji znamion przedmiotowych określonego przestępstwa. Tymczasem z uwagi na gwarancyjne zasady prawa represyjnego należy z całych sił dążyć do pożądanych w prawie uogólnień.

Poszukując płaszczyzny, na której dałoby się pogodzić ze sobą typową mnogość pochodów przestępstwa z potrzebą ujednolicenia wykładni przepisów o formach stadialnych, wydaje się, że należałoby wyakcentować w tym celu nie tyle poszczególne efekty egzegetyczne odnośnie do rozumienia poszczególnych znamion stadiów przestępstwa (w postaci kryteriów wspominanej bezpośredniości usiłowania czy warunków określających przygotowanie), co raczej przesunąć (cofnąć) punkt ciężkości na proces interpretacyjnego dochodzenia do miarodajnych ustaleń w tym przedmiocie.

O wiele bardziej istotne niż szczegółowe studia nad konkretnymi znamionami wydaje się opracowanie spójnej i kompleksowej metodologii egzegetycznej w zakresie ustalania granic form stadialnych.

Metoda ustalania dolnych granic usiłowania, w moim przekonaniu musi uwzględniać to, jak ustawa charakteryzuje czynności przygotowawcze (art. 16 § 1 k.k.). Nie jest to teza kontrowersyjna, jednak czasami w praktyce naukowej i orzeczniczej przepis ten bywa traktowany po macoszemu. Tymczasem, jeżeli określony fragment pochodu przestępstwa ustawodawca scharakteryzował jako przygotowanie, to równocześnie ex lege wykluczył możliwość uznania go za usiłowanie tego samego czynu zabronionego. Rozłączność przygotowania i usiłowania wynika z jednoznacznej treści art. 16 § 1 k.k. Zgodnie z tą regulacją, przygotowaniem są czynności mające stworzyć warunki do przedsięwzięcia czynu zmierzającego bezpośrednio do dokonania przestępstwa. Przygotowanie ma stwarzać warunki do przedsięwzięcia czynu o znamionach usiłowania. Coś, co jest dopiero warunkiem usiłowania, logicznie rzecz biorąc nie może być jednocześnie usiłowaniem tego samego przestępstwa.

Po przedstawieniu szczegółów metody badania granic form stadialnych od strony czynności przygotowawczych, zagadnienie zilustruję trzema przykładami, do których należą:

1) Sprawa zakończona postanowieniem Sądu Najwyższego z 23 maja 2007 r., sygnatura akt V KK 265/06 (glosę do tego orzeczenia opublikował Andrzej Zoll w czasopiśmie „Orzecznictwo Sądów Polskich” z 2008 r., nr 1). Sąd zastanawiał się, czy wysłanie przez grupę mężczyzn spośród siebie dwóch zwiadowców do dyskoteki w celu ustalenia, jakie osoby się tam znajdują, aby je pobić, było karalnym usiłowaniem wzięcia udziału w bójce, czy dopiero niekaralnym do niej przygotowaniem.

2) Nowelizacja kodeksu karnego w zakresie art. 200a § 1 i § 2 k.k. Pytanie polega na tym, czy stypizowano w tych przepisach formę stadialą przygotowania do określonego przestępstwa, czy też nie, oraz jak to wpływa na granice dalszej formy stadialnej. Literatura: Marek Bielski, Rzecz o granicach usiłowania przestępstw formalnych i materialnych – na przykładzie art. 200 § 1 k.k. i art. 200a k.k., „Czasopismo Prawa Karnego i Nauk Penalnych” 2010, nr 3; Mikołaj Małecki, Grooming (karalne przygotowanie do przestępstwa pedofilskiego), „Państwo i Prawo” 2011, nr 7/8.

3) Zagadnienie prawne, którym zajmie się Sąd Najwyższy za 10 dni (sygn. akt I KZP 11/12), o którym pisałem na blogu w czerwcu.

Zebranie naukowe Katedry to nie tylko okazja do udziału w interesującej i dynamicznej dyskusji, ale również – w wymiarze osobistym – bardzo pouczające przeżycie. Mam nadzieję, że „przeżyję”…

Podobne tematy

Co o tym sądzisz?