Tak zatytułowałem swoją glosę, która jakiś czas temu ukazała się w czasopiśmie „Gdańskie Studia Prawnicze. Przegląd Orzecznictwa” (nr 2/2011, s.167–175). Do egzemplarza czasopisma dotarłem wczoraj po południu w wydziałowej czytelni. Dotychczas byłem przekonany, że numer „fizycznie” jeszcze nie wyszedł. Wybór miejsca publikacji nie był przypadkowy, w glosie bowiem omawiam wyrok tamtejszego sądu apelacyjnego (wyrok SA w Gdańsku z 17 września 2009 r., sygnatura II AKa 181/09; w systemie LEX pod nr 607732).
Spójrzmy najpierw na stan faktyczny. Przemytnik haszyszu przewoził narkotyki drogą morską z Maroka do Polski. Z powodu kontroli granicznej część towaru została wykryta i zatrzymana przez holenderskie służby celne. Do Polski udało się dostarczyć pozostałą część ładunku w postaci znacznej ilości haszyszu. W trakcie całego procederu oskarżony dwukrotnie udzielił korzyści majątkowej funkcjonariuszowi Straży Granicznej, aby skłonić go do odstąpienia od kontroli celnej kontenera i umożliwić przemyt narkotyków (jw., s. 168).
Przemyt powinien zostać zakwalifikowany z art. 55 ust. 1 w. zw. z ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (ogłoszona w Dzienniku Ustaw z 2005 r. Nr 179, poz. 1485 z późn. zm.), natomiast skorumpowanie celnika z art. 229 § 1 w zw. z § 3 Kodeksu karnego. Oba zachowania, wzięte z osobna nie muszą mieć ze sobą wiele wspólnego. Jeżeli jednak zostały podjęte w krótkich odstępach czasu (tak było) i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru (tak było, ponieważ wręczenie łapówki stanowiło środek do skutecznego przemytu), to zostały spełnione przesłanki tak zwanego czynu ciągłego z art. 12 k.k., i zachowania te należy uznać za jeden czyn zabroniony. Z uwagi na to, że ten sam czyn wyczerpał znamiona opisane w dwóch różnych przepisach, a nie ma podstaw do wyeliminowania któregoś z nich z kwalifikacji prawnej czynu, należy uznać ich zbieg za rzeczywisty i kumulatywny w oparciu o art. 11 § 2 k.k.
Dla przeciętnego studenta prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego powyższy wywód nie powinien budzić wątpliwości.
Jednakże Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał (odmiennie niż sąd okręgowy niższej instancji), że zastosowanie art. 12 k.k. nie byłoby w omawianej sprawie właściwe. Na kanwie analizowanego stanu faktycznego sąd ten sformułował kilka dyskusyjnych tez, które z uwagi na swą ogólność mogą się nadawać do stosowania w innych sprawach. W glosie krytycznie komentuję następujące poglądy sądu:
1. „Fakt, że sprawca z góry założył, że popełni wiele czynów zabronionych, nie daje podstawy do potraktowania ich jako jednego przestępstwa”.
2. „Dwa lub więcej zachowań uważa się za jeden czyn zabroniony (art. 12 k.k.), jeżeli zachowania te zostały podjęte w wykonaniu z góry powziętego zamiaru. Jest oczywiste, że idzie o realizację jednorodnych działań (zachowań) […]”
3. „Jeżeli odrębne zachowania realizują odrębne typy przestępstw, to nie łączy ich z góry powzięty zamiar, lecz tylko osoba sprawcy”.
Proszę zerknąć do treści art. 12 k.k. i porównać ją z wypunktowanymi twierdzeniami.
– pierwsze z nich jest ewidentnie centra legem, ponieważ właśnie art. 12 k.k. daje podstawy do potraktowania wielu zachowań jako jednego przestępstwa, jeśli sprawca z góry założył, że popełni wiele czynów zabronionych.
– w obrębie drugiej tezy sąd wprowadził do art. 12 k.k. znamię jednorodności, które – jakkolwiek byśmy go nie rozumieli – jest nieznane ustawie. Szerzej tego komentować nie trzeba.
– trzecie twierdzenie ma postać implikacji, która po prostym podstawieniu elementów stanu faktycznego doprowadzi do wniosków kontrfaktycznych: dwa zachowania przemytnika realizowały odrębne typy przestępstw, a zatem (jak chciałby sąd) nie łączył ich z góry powzięty zamiar – choć faktycznie właśnie taki zamiar je łączył.
To tylko próbka analiz, które szerzej uzasadniam w glosie. Zacytowane tezy sądu są nieścisłe również z innych powodów, ale o tym więcej już w rzeczonym tekście, do którego lektury zachęcam wszystkich zainteresowanych.
Być może przedstawiona w glosie konfrontacja poglądów na temat art. 12 k.k. wpisze się w debatę o przyszłości tego przepisu, którym intensywnie zajmuje się Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego. W najbliższy piątek 1 czerwca na konferencji „15-lecie Kodyfikacji Karnych” w Krakowie Profesor Andrzej Zoll będzie prezentował przymiarki legislacyjne dotyczące między innymi czynu ciągłego. Miejsca w auli są już wyczerpane.
Na koniec dwie uwagi techniczne.
Po pierwsze, proszę zauważyć, że w czasopiśmie „Gdańskie Studia Prawnicze. Przegląd Orzecznictwa” każda glosa posiada swój własny tytuł. Wydaje mi się to dobrą praktyką, pozwala bowiem szybko rozeznać się w tematyce glos na podstawie spisu treści, bez potrzeby sięgania do ich streszczeń czy tez.
Po drugie muszę stwierdzić, że do opublikowanej wersji mojej glosy wkradł się błąd literowy – ale dość znaczący, szczególnie z perspektywy ewentualnej polemiki z moimi poglądami. Na stronie 169 i 170 (mowa o wersji papierowej czasopisma) znajduje się zdanie: „Po drugie, należy zauważyć, że zachowania wchodzące w skład czynu ciągłego, często bez względu na zastosowaną metodę interpretacyjną, będą się nadawały do samodzielnego wartościowania jako osobne «te same czyny» w sensie art. 1 § 1 k.k.” Na końcu zdania oczywiście powinien znajdować się art. 11 § 1 k.k., a nie jak błędnie podano „art. 1 § 1 k.k.” Porównałem wersję opublikowaną glosy z tekstem wysłanym do wydawnictwa po korekcie autorskiej i stwierdzam, że mój tekst nie zawierał opisanego błędu. Literówka zapewne wkradła się do glosy na etapie składu, podobnie jak brak kropki po skrócie „art” oraz brak spacji między cyferką „1” i skrótem „k.k.” w tym samym zdaniu. W tym wypadku drobny błąd literowy może zaważyć na merytorycznej ocenie glosy. Szanownym Czytelnikom byłem więc winny to krótkie wyjaśnienie.
1 komentarz
Jak pisałem licencjata 10 lat temu o czynie ciągłym denerwowało mnie, że powszechnie ograniczano tę instytucje to przestępstw popełnianych na raty mimo, że nie było ku temu żadnych przesłanek w ustawie. Wtedy nie było też żadnych orzeczeń łączących w czyn ciągły nieratalne przestępstwa. Widzę, że w końcu jakiś sąd się odważył, mam nadzieje, że doktryna też stanie się bardziej odważna i nie będzie traktować uzasadnienia do kk. (tam jest ograniczenie do przestępstw na raty) jako aktu prawnego. Tomasz Tyburcy