Start Zdarzenia Wdarcie się czy wywarcie wpływu?

Wdarcie się czy wywarcie wpływu?

przez Dogmaty Karnisty

Trwa zamieszanie wokół liczenia głosów i awarii systemu informatycznego obsługującego wybory samorządowe, tymczasem niektórzy członkowie społeczeństwa biorą sprawy w swoje ręce i przeprowadzają szarżę na miejsce urzędowania Państwowej Komisji Wyborczej (relacja np. tutaj). Jak donosi prasa (np. tutaj) osoby, które wtargnęły do siedziby PKW i zostały stamtąd usunięte przez Policję usłyszą zarzuty z art. 193 kodeksu karnego:

„Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

Przestępstwo to nazywane jest powszechnie „naruszeniem miru domowego”. Jak widzimy nazwa ta nie jest do końca adekwatna, gdyż art. 193 k.k. nie mówi jedynie o domu (mieszkaniu), czyli miejscu, gdzie toczy się życie osobiste i rodzinne człowieka, lecz dotyczy również innych miejsc. Penalizowane jest np. wdarcie się do cudzego pomieszczenia czy lokalu niezależnie od tego, czy w miejscu tym zamieszkuje jakaś osoba. Dla osób postronnych siedziba Państwowej Komisji Wyborczej jest bez wątpienia cudzym pomieszczeniem.

Przyglądając się nagraniom z analizowanego zdarzenia można również stwierdzić, że zachowanie uczestników akcji było wdarciem się do siedziby PKW. „Wdzierać się” do pomieszczenia to wchodzić tam gwałtowanie, przy użyciu siły, przełamując czyjś opór i sprzeciw – tak właśnie postąpili uczestnicy manifestacji. Następnie, wbrew żądaniom osób uprawnionych nie opuścili oni sali konferencyjnej i musieli zostać stamtąd wyniesieni przez funkcjonariuszy Policji.

Bezdyskusyjna jest także kwestia umyślnego charakteru zachowania uczestników zdarzenia. Chcieli oni wedrzeć się do siedziby instytucji państwowej i chcieli pozostać tam wbrew prośbom o opuszczenie lokalu.

Czy kwalifikacja prawna czynu z art. 193 k.k. odzwierciedla rzeczywisty charakter zdarzenia?

Czyn zabroniony z art. 193 k.k. znajduje się w rozdziale kodeksu karnego, w którym ustawodawca zgrupował przestępstwa przeciwko wolności. Przyglądając się pozostałym typom przestępstw opisanych w tym rozdziale (handel ludźmi, grożenie, uporczywe nękanie, podstępne filmowanie nagiej osoby, wykonanie zabiegu leczniczego bez zgody pacjenta) nie można mieć wątpliwości, że dobrem prawnie chronionym jest tutaj wolność rozumiana jako dobro prawne konkretnego człowieka, polegające na pozostawaniu poza wpływem innych osób, w poczuciu niezależności i swobody podejmowania decyzji co do miejsca pobytu, wyboru określonego zachowania czy decydowania o swoim losie. Dobro chronione w art. 193 k.k. określa się jako wolność jednostki od naruszeń jej prawa do decydowania o tym, kto może przebywać w miejscach, w których jednostka ta jest gospodarzem (przy czym decyzja może zostać podjęta za siebie lub w imieniu innej osoby czy instytucji – tak np. A. Zoll w komentarzu krakowskim).

Stwierdzenie, że wtargnięcie grupy osób do siedziby Państwowej Komisji Wyborczej jest atakiem na wolność drugiego człowieka nie odzwierciedla istotnych okoliczności zajścia. Mieliśmy tu przecież do czynienia z atakiem na prawidłowe funkcjonowanie instytucji państwowej, jaką jest Państwowa Komisja Wyborcza. Aby wedrzeć się do budynku uczestnicy manifestacji zastosowali przemoc wobec osób i rzeczy (przemoc nie musi polegać na biciu drugiej osoby, wystarczy stanowcze przepychanie się). Wtargnięcie do siedziby PKW wywarło realny wpływ na pracę tej instytucji: pracownicy zmuszeni byli zaprzestać wykonywania czynności urzędowych.

W wydanej „na gorąco” uchwale PKW z 20 listopada 2014 czytamy: „W związku z wtargnięciem dużej grupy osób do pomieszczeń Kancelarii Prezydenta RP, zajmowanych na potrzeby Państwowej Komisji Wyborczej, związane z ustaleniem wyników wyborów, stwarzającym zagrożenie dla bezpieczeństwa pracy członków PKW, pracowników KBW i dokumentacji wyborczej, Państwowa Komisja Wyborcza postanawia przerwać pracę do czasu usunięcia tego zagrożenia” [zob. tutaj, podkreślenie M.M.].

Omawiane zdarzenie to nie tylko atak na wolność bliżej niesprecyzowanej osoby, ale przede wszystkim atak na funkcjonowanie instytucji państwowej. Zamiar wywarcia wpływu przez uczestników manifestacji na Państwową Komisję Wyborczą jest, zważywszy na okoliczności, bezsporny. O takiej sytuacji mówi zaś art. 224 § 1 k.k.:

„Kto przemocą lub groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe organu administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Wdarcie się do pomieszczeń zajmowanych przez Państwową Komisję Wyborczą było jedynie środkiem do celu w postaci wywarcia wpływu na czynności urzędowe tego organu państwowego. Karygodność czynu z art. 193 k.k. ginie w surowszej kwalifikacji prawnej z art. 224 § 1 k.k.

Jeszcze ostrzejszą kwalifikację prawną omawianego zdarzenia przewiduje art. 249 k.k. Oto istotne fragmenty przepisu: „Kto przemocą […] przeszkadza […] obliczaniu głosów, […] sporządzaniu protokołów lub innych dokumentów wyborczych albo referendalnych, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. W tym wypadku należałoby wykazać, że działanie oskarżonych faktycznie przeszkodziło w obliczaniu głosów albo sporządzaniu protokołów (a więc pracownicy PKW zajmowali się w tym czasie takimi właśnie czynnościami i musieli je przerwać) oraz, co równie istotne, zamiarem oskarżonych było przeszkodzenie w którejś z tych czynności.

Podsumowując, na horyzoncie zajścia w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej pojawiają się trzy przepisy: najmniej radykalny i nieintuicyjny art. 193 k.k., oddający klimat omawianego zdarzenia art. 224 § 1 k.k. oraz najdalej idący art. 249 k.k. Kwalifikacja prawna czynu powinna odzwierciedlać stan faktyczny sprawy. Gdybym miał decydować, wybrałbym art. 224 § 1 k.k.

Podobne tematy

5 komentarzy

Bartłomiej Piechocki 21 listopada 2014 - 20:13

Protestujący jednak nie wywarli wpływu na PKW, a jedynie czynili działania mające na celu wywarcie wpływu na sędziach PKW.

Czy zgodnie z tym Art. 224 §1 k.k jest wpełni zasadny?

Reply
Anonimowy 21 listopada 2014 - 20:22

Wywarli – komisja przerwała pracę – bezdyskusyjny wpływ na czynności urzędowe PKW.
Powyższe stwierdzenie byłoby prawdziwe, gdyby stan faktyczny zmodyfikować w ten sposób, że PKW pracy nie przerwało, bo np. policja dokonała interwencji wcześniej. Wtedy wchodzi w grę usiłowanie.

Reply
Bartłomiej Piechocki 21 listopada 2014 - 20:31

Komisji nie było w trakcie protestów w budynku PKW a więc pracy nie przerwali, był jedynie zamysł przerwanie pracy komisji w przypadku gdyby okupanci nie opuścili budynku rano dnia kolejnego kiedy to praca miałabyś kontynuowana.

Reply
Mikołaj Małecki 21 listopada 2014 - 20:53

Ta uchwała PKW świadczy jednak o tym, że wpływ na czynności urzędowe zaistniał – PWK uchwaliła, że nie pracuje do czasu usunięcia zagrożenia. Wpływem na czynności urzędowe może być także zmuszenie do wycofania się z podejmowania koniecznych czynności.
Natomiast jak słusznie zauważył przedmówca, w najkorzystniejszej interpretacji i tak należałoby przyjąć, że zostały zrealizowane znamiona usiłowania art. 224 § 1 k.k.

Reply
Anonimowy 21 listopada 2014 - 21:28

Faktycznie, racja. W takim razie wszystko zależy do tego jak szeroko będziemy rozumieć "wywieranie wpływu na czynności urzędowe".
Odnoszę wrażenie, że takie sformułowanie skłania raczej do szerokiego rozumienia tego znamienia. Po pierwsze samo słówko "wpływ" oznacza jakiekolwiek oddziaływanie, a więc takie działanie na skutek którego dochodzi do jakiejkolwiek zmiany w sytuacji na którą się wpływa. Tą 'sytuacją' są tutaj czynności urzędowe. Brak jest ich definicji legalnej ale TK w jednej ze swoich uchwał z dnia 14 maja 1997 r., sygn. akt W. 7/96 (OTK 1997, nr 2, poz. 27), określił czynności urzędowe jako: "wszelkie czynności organów i instytucji powołanych do realizacji określonych zadań publicznych, związane z realizacją ich konstytucyjnych i ustawowych kompetencji" – czyli bardzo szeroko.
Działania 'protestujących' doprowadziły do wydania uchwały PKW o przerwaniu pracy (która czynnością urzędową jest na pewno). Teraz tylko nie jestem pewien czy skutek w postaci wydania takiej uchwały można utożsamić z wywarciem wpływu na czynności urzędowe, choć rozsądek podpowiada, że skoro taka czynność została podjęta (a bez działania osób trzecich by do niej nie doszło), to jednak wpływ na czynności urzędowe miał miejsce. Z drugiej strony można argumentować za wskazaniem wpływu na konkretną czynność urzędową i wtedy trzeba by rozważać, czy ta uchwała de facto w jakiś sposób zmieniła działania PKW (prócz samego jej podjęcia).

Reply

Co o tym sądzisz?