Start Nauka Odpowiedzialność karna artysty

Odpowiedzialność karna artysty

przez Dogmaty Karnisty

W ubiegły weekend (19-21 września) brałem udział w ogólnopolskim Zjeździe Katedr Prawa Karnego i Kryminologii, zorganizowanym w Warszawie. Pozytywnym akcentem zjazdu był niespodziewany „prezent”, jakim obdarował mnie w czasie przerwy na lunch Filip Ciepły, redaktor książki pt.: Odpowiedzialność karna artysty za obrazę uczuć religijnych, Warszawa 2014. Okazało się, że Filip właśnie otrzymał z drukarni egzemplarze książki i przy okazji mojej obecności w Warszawie postanowił wręczyć mi egzemplarze autorskie.

W książce znajduje się mój artykuł, poświęcony kontratypowi działalności artystycznej, to znaczy instytucji prawnej, która miałaby wyłączać odpowiedzialność karną twórcy za naruszenie dóbr prawnych innej osoby (na przykład jej uczuć religijnych), gdy kolidowały one z prawem do swobody wypowiedzi artystycznej (na przykład ceremonialnego podarcia na strzępy księgi Koranu). Na blogu kilkakrotnie poruszałem tę problematykę, choćby w lutym 2013.

Pierwszym celem mojego artykułu było wyraźne podkreślenie, że powoływanie się na kontratyp sztuki jest sensowne dopiero wtedy, gdy zostaną spełnione pewne fundamentalne warunki. Zachowanie musi być przede wszystkim atakować jakieś dobro prawne, musi wyczerpać znamiona przedmiotowe czynu zabronionego oraz znamiona strony podmiotowej, a dopiero na samym końcu uzasadnione jest badanie, czy popełniony czyn zabroniony może zostać usprawiedliwiony z uwagi na spełnienie przesłanek kontratypu.

Krótko mówiąc: bez realizacji znamion typu nie ma sensu korzystanie z kontratypu.

Odwołanie się do kontratypu sztuki jest, rzecz jasna, uzasadnione tylko wtedy, gdy taki kontratyp w ogóle istnieje. Pytanie „czy kontratyp sztuki istnieje?” postawił w tytule swojego opracowania Profesor Jarosław Majewski (tekst opublikowany w tej samej książce). Odpowiadając na to pytanie należy stwierdzić: owszem, istnieje, ale należy przy tym zdawać sobie sprawę, na czym polega istnienie kontratypu. Scharakteryzowanie kontratypu sztuki, przewidzianego przez kodeks karny, było drugim celem napisanego przeze mnie tekstu.

Kontratyp sztuki (a ściślej: kontratyp działalności artystycznej) istnieje w art. 256 § 3 k.k. Przepis ten stanowi, że „nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego określonego w § 2, jeżeli dopuścił się tego czynu w ramach działalności artystycznej, edukacyjnej, kolekcjonerskiej lub naukowej”. Kontratyp ten wyłącza bezprawność czynu polegającego na (mówiąc w skrócie) produkowaniu, utrwalaniu, sprowadzaniu, nabywaniu, przechowywaniu, posiadaniu, prezentowaniu, przewożeniu lub przesyłaniu przedmiotu zawierającego treści propagujące totalitarny ustrój państwa, w celu ich rozpowszechnienia, albo przedmiotu będącego nośnikiem takiej symboliki. Wszystkie te czynności mogą wiązać się z działalnością artysty, który przygotował pracę zawierającą określona symbolikę bądź wyraził w niej treści propagujące totalitarny ustrój państwa i zamierza zaprezentować ją szerszej publiczności.

Można się oczywiście spierać, czy typy czynu zabronionego, do jakich odnosi się kontratyp sztuki przewidziany w art. 256 § 3 k.k., zostały dobrze dobrane – jak widać ma on zastosowanie do bardzo wąskiej kategorii czynów, nie dotyczy np. czynu z art. 256 § 1 k.k., 196 k.k. ani 212 § 1 k.k. – dwie rzeczy są jednak, moim zdaniem, pewne:

1. Jeśli ramy działalności artystycznej mają wyłączać odpowiedzialność karną za popełnienie czynu zabronionego na zasadzie kontratypu, powinno to znaleźć odzwierciedlenie w treści ustawy karnej. Inaczej mówiąc, nie istnieje coś takiego jak kontratyp pozaustawowy. Zobacz na ten temat opisywaną na blogu, teoretyczną dyskusję Jacka Kondrackiego i Romana Giertycha;

2. Kontratyp sztuki powinien odnosić się do wyraźnie wskazanego przepisu chroniącego takie dobra prawne, których pogwałcenie może znaleźć usprawiedliwienie w obliczu swobody twórczości artystycznej, np. dobrego imienia osoby pełniącej funkcję publiczną czy wolności od nietolerowanej symboliki. Kontratyp sztuki może odnosić się wyłącznie do niektórych, a nie do wszystkich typów czynu zabronionego pod groźbą kary.

To jedynie sygnalizacja problemów poruszonych w artykule. Nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić do lektury: Kontratyp sztuki de lege lata, w: Odpowiedzialność karna artysty za obrazę uczuć religijnych, red. F. Ciepły, Warszawa 2014, s. 136–149; a także do zapoznania się z innymi, ciekawymi tekstami zamieszczonymi w tej książce.

Podobne tematy

Co o tym sądzisz?